Do zobaczenia w innym życiu

Czy wierzycie w przeznaczenie? Czy zastanawiacie się czasami, dlaczego Wasze życie potoczyło się tak, a nie inaczej? Czy macie w głowie myśl, że wszystko mogło wyglądać inaczej, gdybyście w tamtym konkretnym momencie podjęli inną decyzję?
Thora i Santi spotykają się raz, a potem, drugi, trzeci, kolejny. Jednak każdy ten raz jest inny. To inny moment z ich życia i oni są dla siebie kimś innym. Są nieznajomymi, którzy spędzają ze sobą wieczór pełen rozmów, są przyjaciółmi, kochankami, łączy ich relacja mentorska, partnerska. Są w tym samym wieku, jest między nimi różnica wieku większa lub mniejsza. Dlaczego? Bo każdy rozdział "DO ZOBACZENIA W INNYM ŻYCIU" to alternatywna wersja rzeczywistości. Tego, jak mogły potoczyć się losy bohaterów. Jednak jakimś cudem Thora i Santi są sobie przeznaczeni i w każdej z tych wersji musi dojść do ich spotkania. Początkowo muszą poznawać się na nowo, zaś później pamiętają wszystkie swoje poprzednie życia.
Historia opowiedziana nam przez Catrionę Silvey to sentymentalna podróż po różnych "a gdyby...", wzbudzająca w nas chęć refleksji nad swoim życiem i decyzjami, jakie podejmujemy. Otrzymujemy kilkanaście alternatywnych wersji tego, jak potoczyło się życie Thory i Santiego. I chociaż od pewnego momentu bohaterowie bardziej skupiali się na rozwikłaniu, co sprawia, że za każdym razem znowu się spotykają i pamiętają wszystko z poprzednich wcieleń, a ich obecne życie poznawaliśmy jedynie bardzo szczątkowo, to i tak byłam zaciekawiona, jak tym razem będzie wyglądało spotkanie naszych postaci. To było trochę jak kilka różnych historii w jednej. Lubię takie eksperymenty z formą, a gdy pod koniec pojawił się jeszcze pewien zwrot akcji, byłam tym bardziej zadowolona z obrotu spraw. Takiego rozwiązania fabuły się nie spodziewałam, ale było idealnie dopracowane, w każdym calu i cieszę się, że Autorka poszła tą drogą.
Jestem jak najbardziej zadowolona z lektury i pewnie jeszcze przez chwilę posiedzi mi w głowie. Polecam! A Wy, skusicie się?