Nad rosyjską rzeką Aba zostają odnalezione zwłoki a w zasadzie kawałek czaszki. Czaszki dziecka. Dość szybko okazuje się, ze zamordowanych dzieci jest tam więcej.
Na mieszkańców miejscowości pada blady strach. Każdy rodzic drży o życie swojego dziecka.
Po przeczytaniu tak różnych recenzji już wiedziałam, że muszę sięgnąć po tę książkę, częściowo opartą na faktach. I w głowie mam huragan myśli. Na usta cisną mi się słowa takich nie wypada pisać.
To było obrzydliwe a zarazem straszne i przerażające. Strach paraliżuje mnie na samą myśl, że takie potwory w ludzkiej skórze istnieją. Jacek Piekiełko w ,,dobermanie" zaserwował nam obraz psychopaty, który nie cofa się przed niczym. Saszka, główny bohater został doświadczony przez los. Skrzywdzone dziecko, które od najmłodszych lat sprawiało problemy dorosłym, próbując zwrócić uwagę na siebie i codzienne krzywdy jakich doznaje. Niestety nigdy tej uwagi nie dostał. Dotrwał do dorosłości, zakochał się. Miłością zachanną, która pchnęła go w ramiona szaleństwa już ostatecznie. A może to nie miłość? Może Saszka już taki był?
Niemniej przeszłość miała jakiś wpływ na to jak ukształtowała się jego dorosłe życie. Ale nie tylko demony przeszłości...
Matka, osoba która zawsze broni dobrego imienia swojego dziecka. I tak też było tym razem. Pod ciągłym parasolem bezpieczeństwa, który roztaczała nad nim rodzicielka, stawał się coraz bardziej zuchwały i nieobliczalny.
I tylko maleńki błąd systemu sprawił, że potwor mógł grasować na wolności.
Po tej lekturze nie da się już normalnie patrzeć na świat, takie historie sprawiają, że traci się wiarę w ludzkość. I oczywiście książka jest wstrzasająca, przerażająca a zbrodnie mrożą krew w żyłach, ale autor zwrócił uwagę na coś jeszcze. Na los dzieci niczyich, dzieci bezdomnych. Ich najłatwiej skrzywdzić, ich nikt nie szuka, nikt się o nie nie martwi...
Kolejna rzecz o jakiej można wyczytać między wierszami to to co schizofrenia może zrobić z człowiekiem. Doskonałym tego przykładem są zapiski i listy Aleksandra. Jakie podszepty potrafią wybrzmiewać w wyobrazni chorego człowieka? W żadnej sposób nie umniejsza to winy Aleksandra. Raczej wskazuje na system, znowu pełen wad, który do tego dopuścił.
Jacek Piekiełko stworzył powieść wielowymiarową. Napisał nie tylko o zbrodni, ale pokusił się o wyłuskanie przyczyn jakie doprowadziły do śmierci tak wielu ludzi.
Polecam jeśli macie mocne nerwy.
Opinia bierze udział w konkursie