SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dobra córka

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo HarperCollins Publishers
Data wydania 2017
Oprawa miękka
Liczba stron 560
  • Wysyłamy w 24h - 48h

Opis produktu:

Dwadzieścia osiem lat temu matka Charlotte i Samanthy została zamordowana na ich oczach. Żadna z dziewczynek nigdy nie zdradziła, co jeszcze wydarzyło się podczas brutalnego napadu na ich dom. Tragiczne wydarzenie zniszczyło więzi rodzinne, każda z sióstr poszła swoją drogą. Samantha robi karierę w Nowym Jorku, Charlotte prowadzi kancelarię w rodzinnym miasteczku. Życie płynie dalej, ale nagle wszystko zaczyna iść źle. Charlotte jest świadkiem dwóch brutalnych morderstw, które wstrząsają lokalną społecznością. Angażuje się w sprawę, nie podejrzewając, że przy okazji odkryje całą prawdę o rodzinnej tragedii sprzed lat. Siostry muszą połączyć siły, by raz na zawsze zamknąć tamten rozdział życia.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: książki na jesienne wieczory,  Sensacja, thriller
Wydawnictwo: HarperCollins Publishers
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2017
Wymiary: 145x214
Liczba stron: 560
ISBN: 9788327630674
Wprowadzono: 13.10.2017

Karin Slaughter - przeczytaj też

Fałszywy świadek Książka 25,97 zł
Dodaj do koszyka
Milcząca żona Will Trent Tom 10 Książka 24,75 zł
Dodaj do koszyka
Ofiara Will Trent Tom 8 Książka 22,88 zł
Dodaj do koszyka
Ostatnia wdowa Will Trent Tom 9 Książka 24,74 zł
Dodaj do koszyka
Po tamtej nocy Will Trent Tom 11 Książka 26,65 zł
Dodaj do koszyka
Układanka Książka 24,74 zł
Dodaj do koszyka
Zapomniana dziewczyna Książka 25,97 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Dobra córka - Karin Slaughter

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 16 ocen )
  • 5
    11
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    2
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Zakładka do książek

ilość recenzji:10

brak oceny 13-12-2017 21:59

Czy istnieje thriller idealny?

Jeżeli tak, to Karin Slaughter zna na niego przepis. Autorka w świecie thrillera zasłynęła cyklem pt. Hrabstwo Grant. W 2015 roku powieść Moje śliczne autorstwa Slaughter została nominowana w plebiscycie Książka Roku portalu lubimyczytac. Chętnie sięgam po książki tej amerykańskiej autorki- są zawsze dopracowane i napisane na najwyższym poziomie. Dobra córka to najnowsza książka Karin Slaughter. Autorka pokazała czytelnikom nowe oblicze thrillera łącząc elementy znane z innych gatunków. Jesteście ciekawi efektu końcowego?

?Potępiają kłamstwa. A nikt nie widzi, że to prawda stanowi rzeczywiste zagrożenie. (?)Prawda może wywołać gnicie od wewnątrz. I nie zostawia miejsca na nic innego. (?)?

Co wydarzyło się 6 marca 1989 roku?

Tego dnia na oczach swoich córek została brutalnie zamordowana Gamma Quinn. Samantha i Charlotte przeżyły tamten makabryczny wieczór. Starsza siostra została poważnie ranna, konsekwencje wydarzeń tamtej nocy odczuwa do dnia dzisiejszego. Charlotte dzięki pomocy Sam udało się uciec z rąk oprawców. Na tym jednak nie koniec mrocznych wydarzeń z przeszłości. Historia sprzed lat stanowi zgrabny szkielet dla teraźniejszych wydarzeń opisanych w książce. Slaughter postawiła na niekonwencjonalne i dość ryzykowne rozwiązanie. Jesteście ciekawi czy podjęcie takiego ryzyka opłacało się autorce?

Czy przeszłość może łączyć się z teraźniejszością?
28 lat później Charlotte Quinn jest świadkiem strzelaniny w szkole. Zarzut podwójnego morderstwa zostaje postawiony upośledzonej dziewczynie z ubogiej rodziny. Pytanie czy Kelly jest naprawdę winna czy może stanowi przykład jednorożca (osoby niesłusznie oskarżonej)? Szkolna tragedia ma drugie i zgrabnie łączy się z wydarzeniami z przeszłości w wyniku których zginęła Gamma. Do obrony Kelly przygotowuje się lokalny obrońca ludzi spod ciemnej gwiazdy- Rusty Quinn. Adwokat jest prywatnie ojcem Charlotte i Samanthy.
Kim jest tytułowa Dobra córka?

Trudno mi to jednoznacznie stwierdzić. Z jednej strony może być nią Charlie, która po tragicznej śmierci matki nie opuściła ojca. Z drugiej Sam jest również dobrą kandydatką, ponieważ po latach postanowiła wrócić do rodzinnego domu i pomóc ojcu.

?Gwałciciel odbiera kobiecie jej przyszłość. Osoba, którą miała się stać znika. Pod wieloma względami to gorsze niż morderstwo. On zabił tę potencjalną osobę, odebrał potencjalne życie, a ona nadal żyje i oddycha, i musi znaleźć dla siebie nowe miejsce. (?)?

Zalety?

Slaughter połączyła kilka gatunków, między innymi z tego powodu bardzo trudno było mi jednoznacznie zaszufladkować Dobrą córkę. Wstęp książki pozwolił mi wgryźć się w rys psychologiczny głównych bohaterów. W tym miejscu napięcie było powoli dawkowane. Później Slaughter wprowadziła elementy znane mi z pierwszoligowych thrillerów prawniczych. Momentami czułam się podobnie, jak w trakcie lektury Zabić Drozda Nelle Harper Lee.
Slaughter świetnie zobrazowała małomiasteczkową mentalność i atmosferę sąsiedzkiej zawiści. W Pikeville nie brakuje charakterystycznych postaci. Dodatkowo autorka udowodniła, że prawdą jest, że w każdej plotce tkwi ziarenko prawdy. Czy w tych przekazywanych przez mieszkańców Pikeville również? Musicie przekonać się sami.

Karin Slaughter odwaliła kawał dobrej roboty- każdy kolejny element świetnie pasuje do całości książki. Autorka często wraca do przeszłych wydarzeń w krótkich retrospekcjach. Taki zabieg ma na celu pokazanie wydarzeń z perspektywy różnych bohaterów. Dla jednych czytelników te migawki były chaotyczne, według mnie nadały one książce niepowtarzalnego charakteru.
Karin Slaughter poruszyła wiele ważnych wątków. Między innymi zmierzyła się z tematem kary śmierci, prawa do uczciwego procesu oraz walki z brutalnością policji. Sporo miejsca poświęcone zostało tematowi radzenia sobie ze skomplikowaną traumą psychiczną. Duży nacisk został położony również na elementy związane z odbudową rodzinnych więzi. Autorka potraktowała te wątki wielowymiarowo i zachowała odpowiednią dla nich powagę.

?(?) nie można pomóc ludziom, którzy nie chcą, by im pomóc. (?)?
Kolejną mocną stroną książki są postacie. Barwne i bardzo wyraziste, a co najważniejsze nieprzerysowane. Racjonalna Sam postawiona została w opozycji do zbuntowanej i impulsywnej Charlie. Rusty?ego spokojnie mogę porównać do katalizatora w reakcji odbudowy relacji rodzinnych Quinnów. Dialogi głównych bohaterów zostały mistrzowsko skonstruowane. Czytając miałam wrażenie, że śledzę z boku inteligentną wymianę zdań realnych postaci. Na szczególną uwagę według mnie zasługuje charakterystyczne poczucie humoru Rusty?ego i Charlie.

Wady?

Książka jest momentami skomplikowana i należy ją czytać w pełnym skupieniu. Dla jednych to minus powieści, dla innych walor. Mi garść skomplikowanych ciekawostek z życia bohaterów nie przeszkadzała w odbiorze książki. Dzięki nim Dobra córka była dla bardzo przyjemną lekturą, stymulującą szare komórki. Dlaczego taki zabieg nie każdemu mógł nie spodobać ? Slaughter zmusza odbiorcę książki do sporego wysiłku intelektualnego.

Co mi przeszkadzało? Nie do końca dopracowane zakończenie. Miałam lekki niedosyt, bo właściwie historia zakończyła się w szybko i dość zaskakująco. Spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego. Pewne elementy do ostatnich stron pozostały w sferze niedopowiedzeń, a końcówka książki nie rozwiała moich czytelniczych wątpliwości, szczególnie tych związanych z procesem Kelly.

Podsumowując- Dobra córka będzie lekturą idealną dla fanów wymagających thrillerów psychologicznych. Tak trudno było się od niej oderwać, że prawie przegapiłabym swój przystanek (co zdarza mi się niezmiernie rzadko, żeby nie napisać, że nigdy). Książka nie należy do pozycji łatwych, ale jest zdecydowanie bardzo przyjemna w odbiorze i satysfakcjonująca intelektualnie. Według mnie Dobra córka to thriller prawie idealny. Tym razem prawie nie robi wielkiej różnicy. Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na premierę kolejnej książki Karin Slaughter. Z czystym sumieniem polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

ilość recenzji:282

brak oceny 5-12-2017 12:15

Jeśli chodzi o książki Karin to miałam okazję czytać tylko dwie. Jedna z nich była po prostu genialna, druga tyle, że dobra. Co zatem będzie z tą, która jest trzecia? Czy "Dobra córka" załapie się do którejś z tych dwóch grup czy może jednak będę mieć o niej jeszcze inne zdanie? Czytało się ciekawie, ale momentami miałam jakby dość...

Rodzina Quinnów jest potępiana za to co robi głowa rodziny czyli Rusty. Jest on adwokatem osób, które delikatnie mówiąc powinny siedzieć i to bez mrugnięcia okiem. Każda jego sprawa to praktycznie poszerzające się grono wrogów. Jest rok 1989. Charlotte i Samantha mając zaledwie po kilkanaście lat są świadkami zabójstwa własnej matki. Widzą to na własne oczy, ale jak by tego było mało muszą patrzeć także na własne cierpienie. A to zostawia w nich ślady.
Dwadzieścia osiem lat później więzy rodzinne między żyjącymi osobami Quinnów praktycznie nie istnieją, każda z sióstr poszła swoją drogą i w zasadzie zerwały ze sobą kontakt. Jednak pechowa Chuck znów przeżywa koszmar. Znajduje się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze. A wszystko to ma ogromny wpływ nie tylko na jej dotychczasowe życie, ale i przyszłość.
Charlotte jest świadkiem podwójnego morderstwa. Widzi zabitego nauczyciela, którego zna z młodzieńczych lat oraz ośmiolatkę, która umiera na jej rękach. Znów słyszała strzały, widziała krew, ale też ktoś zmarł w jej towarzystwie. Kobieta jest w szoku, więc jej mąż kontaktuje się z Samanthą by przyjechała do młodszej siostry.
W ten sposób Quinnowie znów nawiązują kontakt. Praktycznie uczą się ze sobą żyć i rozmawiać. A Rusty? On podejmuje się obrony morderczyni, bo to właśnie od zawsze go pasjonowało. Pomaganie nie temu kogo trzeba. Tyle, że tu okazuje się iż ma podstawy by bronić nastolatki, która miała w rękach broń... Żeby nie było zbyt prosto i przyjemnie kiedy siostry łączą siły by spróbować rozwikłać zagadkę ewentualnej niewinności osiemnastolatki, o której domyśla się Rusty, Sam i Chuck odkrywają prawdę o tym co stało się lata temu. Zaczynają układać puzzle rodzinnej tragedii, a obraz jaki się wyłania wcale nie jest przyjemny.

I teraz zaczyna się pod górkę. Obraz jaki wyłania się z tego wszystkiego brzmi ciekawie i intrygująco, ale w rzeczywistości daleko mu do tego. Pierwsza książka Slaughter jaką czytałam narobiła mi ogromnego smaku na coś więcej. Na coś znacznie lepszego, wysmakowanego i wyszukanego. Otrzymałam? Nie. Dostałam coś zdecydowanie neutralnego i pospolitego. Niby coś się pojawia - trudne relacje rodzinne, morderstwo, próba rozwikłania zagadki i odkrywanie tajemnic. Ale to nie ten poziom. Karin już nie zrobiła na mnie tego wrażenia co przy "Moich ślicznych". A może moje oczekiwania są zbyt wysokie? Za dużo czytania w tym gatunku i liczę wciąż na coś nowego, innego i wystrzałowego (dosłownie i w przenośni w tym wypadku - patrząc na narzędzie zbrodni). Ale może jeszcze kiedyś będzie mi dane sięgnąć coś z półki "Moich...". Na razie zachęcam jeśli lubicie autorkę lub powielające się schematy.

Więcej na:

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

www.przychylnym-okiem.blog.pl

ilość recenzji:189

brak oceny 3-12-2017 13:02

Rok 1989. Nastoletnie siostry, Samantha i Charlotte, są córkami wziętego prawnika, którego klientami są groźni przestępcy i który budzi dość mieszane uczucia wśród małomiasteczkowej społeczności Pikeville. Po tym jak ich dom został spalony, przeprowadzają się do nowego w nadziei na nowy początek, jednak ich spokój nie trwa długo. Zaledwie dwa tygodnie później okropna tragedia zmienia ich życie nieodwracalnie, pozbawiając życia ich matki i zostawiając ich rodzinę w rozsypce. Obie siostry postanawiają pójść w ślady ojca i zostają prawniczkami ? Charlotte otwiera kancelarię w rodzinnym Pikeville, natomiast Samantha odnosi sukces w Nowym Yorku, jednak ich życie jest bezpowrotnie naznaczone bolesnymi wydarzeniami z dzieciństwa, a siostrzana więź ulega zniszczeniu. 28 lat później po tamtej brutalnej zbrodni Charlotte, która za wszelką cenę pragnęła zapomnieć o traumatycznej przeszłości, zostaje świadkiem kolejnej szokującej tragedii, która wstrząsa mieszkańcami małego miasteczka?

Karin Slaughter to bestsellerowa autorka thrillerów i powieści kryminalnych, które zostały przetłumaczone na kilkadziesiąt języków i zdobyły uznanie czytelników na całym świecie. Twórczość amerykańskiej pisarki przykuła moją uwagę już jakiś czas temu, jednak do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z żadną z jej książek, dlatego gdy tylko nadarzyła się ku temu szansa, postanowiłam sięgnąć po jej najnowsze dzieło, czyli ?Dobrą córkę?, które zebrało świetne recenzje za granicą. I muszę przyznać, że nie żałuję. Nie jestem wielką fanką thrillerów, jednak Karin Slaughter udało się mnie zaskoczyć i nieco bardziej przekonać do tego gatunku. Nie jest to pozycja na jeden wieczór; miałam kilka przestojów, niektóre sceny mi się dłużyły i uważam, że autorka wplotła w fabułę za dużo zbędnych informacji, które tylko spowalniały akcję, jednak pomimo tych minusów uważam dzieło amerykańskiej pisarki za satysfakcjonującą i fascynującą lekturę. Na uwagę zasługuje bardzo dobra kreacja bohaterów i złożona relacja między siostrami Quinn, jak również umiejętnie wpleciona intryga i fabuła przepełniona tajemnicami. ?Dobra córka? to mroczny, piekielnie absorbujący i wielowymiarowy thriller z zagadką kryminalną w tle, który wzbudza masę sprzecznych uczuć, ale z pewnością nie pozostawia obojętnym. To niesamowicie intrygująca, przepełniona emocjami i sekretami opowieść o brutalnych zbrodniach, które zmieniają nieodwracalnie życie człowieka, skomplikowanych relacjach międzyludzkich, zerwanych więzach rodzinnych i demonach przeszłości, od których trudno uciec. Mimo kilku mankamentów, Karin Slaughter zrobiła na mnie ogromne wrażenie, skutecznie przekonując mnie do swojej twórczości i jestem pewna, że jeszcze długo nie zapomnę o tej historii. Nie mogę się doczekać aż zapoznam się z kolejnym jej dziełem, a was serdecznie zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję! ;)

Czy recenzja była pomocna?

Qultura słowa

ilość recenzji:313

brak oceny 29-11-2017 23:30

Morderstwo sprzed lat
?Niepamięć to dobra wróżka. Litościwie zarzuca całun zapomnienia na człowiecze myśli. Czas leczy rany. Zło odchodzi w dal.? ? pisała w jednej ze swoich książek Margit Sandemo. Niestety czasami nie da się zapomnieć, czasami złe wspomnienia wracają, determinując naszą teraźniejszość i przyszłość.
Charlotte i Samantha Quinn tak naprawdę nigdy nie doznały łaski zapomnienia, choć jedna z nich po postrzale w głowę zachowała zaledwie fragmentaryczną pamięć o wydarzeniach sprzed niemal trzydziestu lat. Wówczas matka sióstr została na ich oczach zastrzelona przez sprawców, którzy nie chcieli spłacać długów, jakie posiadali u ojca dziewczynek z tytułu reprezentowania jednego z nich przed sądami. Paradoksalnie, niemal całe społeczeństwo Pikeville żywi pretensje do ojca Charlotte, a także do niej samej, bowiem to jej zeznania ostatecznie okazały się obciążające. Od tej pory rodzina Quinn żyje z pewnego rodzaju piętnem, zaś sama Charlotte coraz trudniej znosi społeczny ostracyzm.
Trudno powiedzieć, w jakim stopniu morderstwo matki wpłynęło na wybór ścieżki zawodowej sióstr, ale szczególnie Charlotte ma szanse zetknięcia się z przypadkami, które przypominają morderstwo matki. Pozostając w Pikeville nie sądziła jednak, że po tylu latach rodzinna tragedia do niej wróci, a ona po raz kolejny będzie musiała się z nią zmierzyć ?
Podwójne morderstwo w szkolnych murach, którego Charlotte staje się mimowolnym świadkiem, uruchamia lawinę wydarzeń, a jedną z istotniejszych kwestii, jest powrót do rodzinnego miasteczka Samanthy. Od lat konsekwentnie unikała ona kontaktu z rodziną, pragnąc odciąć się od przeszłości. Podobnie jak ojciec i siostra ukończyła studia prawnicze, ukojenia szukając w Portland w biurze prokuratora okręgowego, a następnie w Nowym Jorku, gdzie zajęła się prawem patentowym. Napaść na ojca zmusza jednak Samanthę do powrotu, a tym samym do stawienia czoła przeszłości.
O tym, co wyniknie z ponownego spotkania sióstr oraz jakie tajemnice kryje rodzinna historia, przekonamy się dzięki książce Karin Slaughter ?Dobra córka?. Opublikowana nakładem Harper Collins powieść to poruszający dramat, a jednocześnie kryminał, przesycony jednak głębokim rysem psychologicznym bohaterów. To również wciągające, współczesne już śledztwo i szokująca prawda o morderstwach dokonanych przez osiemnastolatkę na dyrektorze szkoły i jednej z uczennic. Mimo iż pozycja ta nie jest najlepszą książką Slaughter, a wielu jej wielbicieli może się rozczarować pewnym trudnym do zapanowania chaosem, który wkradł się na karty powieści, to jednak miłośnicy opowieści pełnych brutalności, odsłaniających przed nami ciemną stronę ludzkiej natury, z pewnością znajdą w książce coś dla siebie.
Prawda, którą odkrywa Charlotte jest tak samo szokująca, jak wydarzenia z jej dzieciństwa, zaś czytelnik zyskuje wgląd nie tylko w tę sprawę, ale i pełen rys psychologiczny sprawców zbrodni. Skoda, że autorka nie wykorzystała w pełni ogromnego potencjału tkwiącego w lekturze, że nie pokusiła się o nadanie akcji płynności, ale też o pozbawienie opisów czy dialogów drobiazgowości, która nuży. Sama opowieść jest jednak na tyle wcinająca, że warto przymknąć oko na te niedociągnięcia, które - choć wpływają negatywnie na odbiór książki - to z pewnością nie powinny zniechęcać do jej lektury.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

czytatnik

ilość recenzji:1

brak oceny 21-11-2017 18:31

W niewielkim miasteczku, w domu na uboczu wydarza się tragedia. Matka dwójki dorastających córek zostaje brutalnie zamordowana na ich oczach. One same także stają się ofiarami tego bestialskiego napadu, jednak cudem udaje im się ujść z życiem. Po tych wydarzeniach drogi obu sióstr skręcają w przeciwne strony: jedna robi wielką karierę w ogromnej kancelarii w Nowym Jorku, druga, u boku ojca, prowadzi własną kancelarię u miejscu, gdzie się urodziły. Dwadzieścia osiem lat później pewnego ranka na szkolnym korytarzu rozgrywa się inny dramat: uzbrojona w rewolwer młoda dziewczyna zabija jednego z nauczycieli i jedną z młodszych uczennic. Na miejscu zdarzenia znajduje się młodsza z sióstr, Charlotte. Ona też jako pierwsza podejmuje się obrony napastniczki. Nie spodziewa się jednak, że ta sprawa nie tylko zmusi ją do kontaktu z siostrą, ale i do zmierzenia się z wydarzeniami z przeszłości.

Całość recenzji dostępna pod adresem: http://zapach-ksiazek.pl/dobra-corka/

Czy recenzja była pomocna?

Quidportavi

ilość recenzji:1

brak oceny 20-11-2017 13:29

Musicie wiedzieć, że jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Slaughter. Opinie ludu głoszą, że ta pani jak mało kto potrafi wywołać ciary i generalnie wstrząsnąć czytelnikiem więc gdy pojawiła się możliwość zrecenzowania jednej z jej najnowszych książek postanowiłam sprawdzić, czy u mnie też wywoła ona ciary. I co? I dupa. Serio. Jedna, wielka, nudna dupa. Ale po kolei. ZZZ? Na froncie okładki napis głosi: Mrożący do szpiku kości thriller o mrokach przeszłości. Talent i serce Karin Slaughter trzymają przy lekturze od pierwszej, do ostatniej strony. Cóż, może nie jest to takie znowu wielkie kłamstwo. Pierwszy rozdział był świetny ? polała się krew, kogoś zamordowano, kogoś pochowano żywcem, komuś niemalże wydłubano oczy, a wiec faktycznie książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Po czym wypluła po trzydziestu i ponownie wciągnęła gdzieś w okolicy czterysta pięćdziesiątej strony i już do końca zadziwiała nagłą poprawą sytuacji. Nie zmienia to jednak faktu, że przez ponad czterysta stron niemalże bez przerwy się nudziłam. Oczekiwałam thrilleru kręcącego się wokół sprawy morderstwa, a dostałam obyczajówkę z zabójstwem w tle. Zdecydowana większość treści odnosiła się nie do tego kto zabił (czy to w przeszłości, czy teraz), a do tego o której bohaterki karmią koty, ile przepływają basenów, jakim autem jeździ ich facet, na co ktoś umarł, czemu palce w wannie nam się marszczą?. Dopiero na sto stron przed końcem książki zaczęły dziać się rzeczy, które wywołały u mnie ciary. Ba, nawet miałam ochotę zwrócić obiad, więc można by uznać, że Slaughter jakoś tam wynagrodziła mi tę mękę, jaką była niemalże cała historia Sam i Charlie. Jednak? nie, nadal jestem zawiedziona. Liczyłam na historie mrożącą krew w żyłach, a dostałam jakaś parodię thrilleru. PRAWDZIWI LUDZIE, W PRAWDZIWYM ŚWIECIE To co w poprzednim akapicie jest minusem po części przyczynia się do zalety, o której teraz wspomnę. Slaughter w swojej książce wykreowała niesamowicie dokładne i indywidualne postacie. Bardzo skupiła się na ich życiu, na ich codziennej rutynie i odbiegających od niej sytuacjach, na historiach bohaterów?. Pod tym względem należą się jej pochwały, bo nie miałam najmniejszych problemów z wytworzeniem w głowie obrazu nie tylko głównych, ale i drugoplanowych bohaterów. Osobiście najbardziej polubiłam ojca głównych bohaterek - Rusty?ego. Jego podejście do życia, humor i swego rodzaju ciągłe iście pod prąd, na przekór wszystkiemu i wszystkim było takim ożywczym, a zarazem humorystycznym elementem Dobrej córki. Jeśli natomiast chodzi o główne bohaterki? cóż, polubiłabym je, gdyby tylko nie fakt, że zanudzano mnie milionem zbędnych informacji z ich życia ;) NIE WIEM, CO NAPISAĆ Styl autorki. Kurde. Patrzę na moje notatki, i znów nie wiem, jak to wam wyjaśnić. Z jednej strony mamy tutaj świetne dialogi, które wypadają naturalnie, są lekkie i bardzo łatwe w odbiorze. Nikt nie pieprzy o Chopinie, wszystko trzyma się kupy, i to właśnie w dialogach najczęściej przejawiają się namiastki humoru. Jednak z drugiej strony Slaughter strzela nam w pysk prawniczym bełkotem, którego nie sposób zrozumieć bez absolutnego skupienia i wielokrotnego czytania tej samej strony, raz za razem. Tak więc sama nie wiem, czy mogę uznać język, jakim napisano Dobrą córkę za plus. Niby czyta się to dobrze, niby nie sprawia problemów i jest cacy, ale ta sielanka kończy się w momencie, kiedy z obyczajówki historia przechodzi na ścieżkę thrilleru i zamiast skupiać się na pierdołach, mówi o morderstwie. Jeśli więc jesteście fanami powieści z wątkiem prawniczym (można tak to nazwać?), to jak najbardziej powinna się wam spodobać Dobra córka. Jeżeli jednak jesteście przeciętnym Kowalskim jeśli o wiedzę z zakresu sali sądowej chodzi, to istnieje spore ryzyko, ze się zamotacie w tym bełkocie i wynudzicie. Serio. KLNĄĆ TO TRZEBA UMIEĆ! Na plus jednak zdecydowanie mogę policzyć użycie wulgaryzmów. Kurde, akurat to było dobre. Slaughter umie sypnąć kur*ami w odpowiednim momencie, ale robi to tak, że nie kolą mnie one w oczy, są ?na miejscu?. SPRAWA Z PRZESZŁOŚCI? Atutem Dobrej córki są zdecydowanie pojawiające się w książce retrospekcje. Akcja książki dzieje się dwadzieścia siedem lat po śmierci matki Charlie i Samanthy, ale kilkakrotnie Slaughter przenosi czytelnika do tamtego dnia, do 6 marca 1989 roku i rozgrywa scenę morderstwa oraz to, co nastąpiło przed nią i po niej, z różnych perspektyw. Właściwie były to najciekawsze fragmenty książki ? nie wplatano w nie niczego zbędnego, a jedynie skupiano się na tym, co według mnie powinno być najważniejsze, czyli na morderstwie. WIERZĘ JEJ Generalnie całość wypada bardzo realistycznie. Kupuję te historię (może z wyjątkiem wydarzeń z drugiego rozdziału, które wydały mi się nieco naciągane, ale to był jedyny moment zwątpienia w realizm opowiadanej przez autorkę historii), mam wrażenie, że to na spokojnie mogłoby się wydarzyć. Media by o tym trąbiły, tak jak trąbiły w powieści. Ludzie by się tym zaciekawili i robili sztuczny szum wokół sprawy dokładnie tak, jak działo się to w książce. Zachowanie podejrzanych też miało ręce i nogi. W kwestii realizmu nie mam się więc do czego przyczepić. Mam wrażenie, że Slaughter solidnie przygotowała się do napisania tej książki. Właściwie zastanawia mnie, czy nie w tym leży największy problem ? autorka chyba za bardzo skupiła się na stworzeniu pozorów realności tej opowieści, a zapomniała o tym, aby kopała ona po nerach czytelnika ;/ ZAKOŃCZENIE BEZ WOW :< Na koniec muszę wam wspomnieć (oczywiście bez cienia spoileru) o zakończeniu. Czemu? Bo, do diaska, w 90% przewidziałam je na długo przed końcem książki! Poważnie, dla mnie było ono mocno oczywiste. W prawdzie nie do końca odgadłam pobudki kierujące jedną z postaci, ale wszystko inne wywnioskowałam jakoś w pierwszej połowie książki. To słabe było. O ile opisy, które pojawiły się na ostatnich stu stronach i to, jak Slaughter ukazała zakończenie konkretnie poruszyło moją wyobraźnią i spodobało mi się, o tyle nie było efektu WOW. Intuicja podpowiadała mi, że to się tak skończy i nie myliła się. TO POLECAM CZY NIE? Tak więc, czy mogę wam polecić Dobrą córkę? Ano mogę, ale nie wszystkim. Właściwie grupa docelowa, do której ta powieść trafi jest dość zawężona. Wydaje mi się, ze książka przypadnie do gustu miłośnikom prawa, tym z was, którzy lubią powolne historie, którzy lubią zagłębiać się w relacje rodzinne bohaterów, których kręcą rozprawy sądowe, dochodzenie niewinności i winy? takie rzeczy. Jeśli jednak jesteście zwolennikami krwawych historii, które przyspieszą bicie waszego serca i wywrócą wam żołądek na lewą stronę, to nie tędy droga. Ja osobiście jestem zawiedziona. Nie znaczy to jednak, ze definitywnie zrażam się do pióra Slaughter. Wręcz przeciwnie ? muszę znaleźć czas na sięgniecie po inne książki tej pani, aby sprawdzić czy faktycznie są tak krwiste.

Czy recenzja była pomocna?

DorotaKa

ilość recenzji:46

brak oceny 20-11-2017 08:41

Samantha i Charlotte przeżyły prawdziwy horror - były świadkami, jak zamaskowani bandyci zastrzelili ich matkę. Tego, co tak naprawdę zdarzyło się podczas napadu na ich dom, nastolatki nie ujawniły. Każda z sióstr poszła w swoją stronę, Sam pracowała w Nowym Jorku, a Charlie została w rodzinnym miasteczku. Minęły lata, ale czas nie zagoił ran, rodzinna tragedia odcisnęła zbyt duże piętno, jednak siostry nie miały pojęcia, że nie tylko na nich. Co tak naprawdę stało się dwadzieścia osiem lat temu i ile osób dźwigało w związku z tym swój ciężar? Przez strzelaninę w szkole, której świadkiem była Charlotte, stare sekrety mają szansę ujrzeć światło dzienne.

Dobra córka to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, co uważam za osobistą porażkę - jak mogłam nie czytać dotąd jej żadnego thrillera, ja, miłośniczka tego gatunku - nie mam pojęcia. Braki zostały nadrobione, z czego bardzo się cieszę. Spotkałam się z opiniami, że ten tytuł mocno powiela schematy z wcześniejszych książek autorki - do tego zarzutu się rzecz jasna nie odniosę po jednej przeczytanej pozycji. Przeczytałam też, że thriller sam w sobie jest gatunkiem niskich lotów, a Dobra córka jest przeciętniakiem wśród takich właśnie przeciętnych książek. Mam na czytelniczym koncie wystarczająco dużo thrillerów żeby móc powiedzieć - nie zgadzam się z tą opinią. Może i gatunek do literatury z górnej półki nie należy, ale jak książka wystarczająco mocno człowieka sponiewiera, to moim zdaniem można zaliczyć lekturę do udanych. Już pewnie wiecie, że Karin Slaughter mnie czytelniczo przeczołgała. Teraz zostaje wyjaśnić, dlaczego.

Zacznijmy od początku, bardzo mocnego i jak na moje nerwy brutalnego początku. Dwie nastolatki przeżywają piekło, a autorka dała nam je odczuć wraz z nimi. W połowie tego fragmentu szybko odwróciłam książkę, by zerknąć na blurb i upewnić się, czy obie dziewczynki przeżyją i dopiero wtedy mogłam spokojnie dokończyć rozdział. Potem zrobiło się spokojniej ale tylko na chwilę, ponieważ praktycznie od razu, bez zbędnych wprowadzeń przechodzimy do sedna - Charlie jest świadkiem masakry w szkole, a jej udział w sprawie nie ograniczy się tylko do złożenia zeznań. W wyniku pewnych okoliczności Samantha wraca do rodzinnego miasteczka i postanawia pomóc siostrze, i to nie tylko w rozwiązaniu sprawy strzelaniny. Kobiety dość niespodziewanie będą miały okazję wyjaśnić przeszłość, która wciąż rujnuje im życie. Ile trupów w szafie kryje się za napadem na dom sióstr?

Tajemnica z przeszłości, strzelanina z niejasnym motywem, problemy rodzinne - tak, wiem, ja też czytałam już o tym nie raz. Schemat schematem, ale kiedy z pozornie oklepanych wątków udaje się stworzyć naprawdę elektryzującą fabułę, człowiek przestaje marudzić, a daje się porwać lekturze, przynajmniej ja tak miałam przy Dobrej córce. Ciekawa i trzymająca w napięciu intryga, która znalazła rozwiązanie w nietypowym momencie kulminacyjnym i której finału się nie domyśliłam, retrospekcje ukazujące napad na dom z perspektyw obu sióstr, bardzo dobre i wiarygodne portrety psychologiczne postaci - to fundamenty, na których stoi ten thriller. Mimo dominacji wątków kryminalnych z dwóch płaszczyzn czasowych autorka dała radę wzbogacić fabułę o parę kwestii skłaniających do przemyśleń. Jak bardzo nieprzepracowana trauma może zrujnować nam życie, do czego może doprowadzić człowieka tłumienie w sobie negatywnych emocji, czy poczucie winy można odpracować, jak wielką wyrwę w życiu dzieci powoduje śmierć matki - między innymi nad tym każe nam zastanowić się Karin Slaughter.

Przez tę książkę zarwałam trochę nocy, co w moim przypadku mówi samo za siebie. Potrzebowałam dawki mocnego thrillera i taką właśnie dostałam. Książki z tego gatunku nie zmieniają raczej życia, mają po prostu zainteresować, a na końcu zaskoczyć, i tej książce zdecydowanie się to udało. Dobra córka to kawał dobrej, trzymającej w napięciu książki, o której szybko nie zapomnę. Na pewno sięgnę po inne tytuły autorki, nawet jeśli są oparte na tym samym schemacie, po takim początku znajomości nie mam innego wyjścia jak wyrobić sobie o nich własne zdanie.
coprzeczytalam.pl

Czy recenzja była pomocna?

Księgozbiór

ilość recenzji:11

brak oceny 18-11-2017 07:38

****http://ksiegozbiorczyta.blogspot.com*******

"Dobra córka", co już widać po samym tytule, nie należy do typowego zbioru męskich lektur. Z tego powodu pewnie nie będzie dla was zaskoczeniem, gdy przyznam się, że jest to mój pierwszy raz ze znaną i lubianą Karin Slaughter, autorką wielu bestselerowych kryminałów i thrillerów.

Punktem wyjścia dla tej powieści, jest tragiczny w skutkach napad na jedną z amerykańskich małomiasteczkowych rodzin. Do domu Państwa Quinn wkraczają bandyci szukający zemsty na ojcu głównych bohaterek, nastoletnich wówczas Charlotte i Samanthy. Jest on adwokatem, ale dość nietypowym, ponieważ obrał sobie za cel bronić wszystkich tych, których obrony nikt się nie podejmuje. To oczywiście wiąże się nie tylko z niezrozumieniem otoczenia, ale z powiększającą się liczbą śmiertelnych wrogów. W wyniku nieoczekiwanych wypadków podczas napadu, ginie matka dziewczynek, a każda z sióstr otrzymuje rany, fizyczne jak i psychiczne, które mają się już nigdy nie zagoić.

Właściwa część powieści toczy się mniej więcej 30 lat później. W miasteczku dochodzi do kolejnej masakry, a ta staje się punktem zwrotnym dla obu poróżnionych ze sobą sióstr oraz nieuniknionym powrotem do mrocznej przeszłości, ciągle kryjącej wiele bolesnych tajemnic.
Historia dwóch sióstr, co widać po tym krótkim opisie, jak w rasowym thrillerze zaczyna się bardzo mocno. Wydarzenia są tym bardziej dramatyczne, również dla takiej męskiej duszy jak moja, że dotyczą przeżyć bezbronnych dzieci. Szybko orientujemy się, że to nie nagłe zwroty i akcja są tu wyznacznikiem jakości, oraz tym co przede wszystkim przykuwa do lektury. Siła książki, mimo ciekawej lecz nieidealnej części kryminalno-detektywistycznej, tkwi od samego początku w świetnie nakreślonej psychologii postaci. Jest to ten dziwny przypadek, gdzie z czasem zauważamy, że głównym wątkiem nie są wcale te wydarzenia o których cały czas myślimy, lecz bitwa jaką kluczowi bohaterowie muszą stoczyć w swoich głowach.
Kuksnął ją łokciem w bok, aż w końcu uśmiechnęła się niechętnie- Pamiętam, jak twoja mama powiedziała mi kiedyś: Russel, przed śmiercią muszę rozstrzygnąć, czy wolę być szczęśliwa, czy mieć rację.
Niektórzy mogą stwierdzić (co widać po wielu recenzjach), że autorka wręcz "epatuje" tym co siedzi wewnątrz Charlotte i Samanthy i że takie przedłużające się opisy, dialogi czy np. wiele technicznych wtrąceń (to taki znak rozpoznawczy bardzo inteligentnej Sam) niby odchodzących od tematu, śmiało można by skrócić. Ja jednak uważam, że jak mało gdzie wszystko jest tu na swoim miejscu. Wiele razy łapałem się na tym, jak niby mało istotny element z wielu stron wstecz, był wykorzystywany i odgrywał bardzo istotną rolę w budowaniu postaci. Wszystko to sprawia, że po ukończeniu książki miałem przeświadczenie obcowania z naprawdę rzeczywistymi osobami.
Pominę warsztat pisarki, bo gdyby nie był świetny to z pewnością długo przy tej powieści, jakby nie było bardziej psychologicznej, nie wysiedziałbym. Pochwalę za to rzecz mniej oczywistą. A są to walory etyczne, moralne. Bohaterowie na kartach tej powieści muszą dokonać wielu bardzo ciężkich wyborów. Nic tu nie jest czarno-białe i nic nie przychodzi łatwo. Rzecz nawet najbardziej oczywista, po jakimś czasie już taka dla nas nie jest. Takie przedstawienie sytuacji pobudza również czytelnika do pewnych rozważań, a to jest w książkach zawsze piękna sprawa.
- Psy są głupie. To znany fakt. Ale kot... Codziennie musisz zasłużyć na jego szacunek. Stracisz go i... - Rusty pstryknął palcami. - Tym była dla mnie twoja mama. Moim kotem. Dzięki niej mój kompas wskazywał prawdziwą północ.
Kończąc, mimo że Karin Slaughter w "Dobrej Córce" korzystając ze znanych już w literaturze motywów prochu nie wymyśliła, to pamiętajcie, że nie najważniejsze jest to, co widać na pierwszy rzut oka. Odkrycie kluczowych wartości tej powieści kosztuje sporo uwagi i energii, ale gwarantuje, dla takiego ładunku emocjonalnego naprawdę warto.

Pozdrawiam

T.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Książkowe Zacisze

ilość recenzji:1

brak oceny 13-11-2017 20:05

"Dobra córka" nie jest zła, a nawet powiedziałabym, że jest bardzo dobra. Zaryzykuję stwierdzenie, że wręcz genialna!
Historia świetnie uknuta, zaskakująca i wywołująca szereg przeróżnych emocji, od przerażenia po śmiech. Bohaterowie bez zarzutu, klimat bardzo thrillerowy, porządnie trzyma w napięciu - jak dla mnie nic dodać, nic ująć.
Nie bój się otworzyć tych drzwi, na pewno nie pożałujesz!

Czy recenzja była pomocna?

Półka na książki

ilość recenzji:76

brak oceny 13-11-2017 20:04

Karin Slaughter to - ostatnimi czasy - jedna z popularniejszych i bardziej płodnych autorek thrillerów. Blisko rok temu po raz pierwszy (i na dłuuuugi czas jedyny), za sprawą "Moich ślicznych", miałam okazję zapoznać się z jej twórczością. Spotkanie to było - mówiąc delikatnie - mało udane i za nic nie potrafiłam zrozumieć jej fenomenu.
Nie potrafiłam, póki nie sięgnęłam po "Dobrą córkę".




Dwadzieścia osiem lat temu Sam i Charlie przeżyły (i to cudem!) piekło. W akcie bestialskiej przemocy zamordowano ich matkę, starszą z sióstr potraktowano gorzej niż worek treningowy, a młodszą uczyniono obiektem zainteresowania pedofila.
Przeszłość odcisnęła swe piętno na każdej z nich i dziś, po dwudziestu ośmiu latach, w obawie o resztki zdrowia psychicznego, nawet nie utrzymują ze sobą kontaktu.
Sytuacja drastycznie się zmienia, kiedy Charlie przypadkowo staje się świadkiem strzelaniny, która kończy się podwójnym morderstwem. Wspomnienia wracają, przemilczanie lata temu kwestie wychodzą na światło dzienne, a prawda...
Cóż, ta - jak zawsze - ma wiele odcieni.





Nie byłam przekonana do "Dobrej córki", najnowszej powieści Slaughter. W pamięci wciąż miałam bardzo przeciętne "Moje śliczne", a na półce stos czekających na recenzję książek. Jestem jednak zwolenniczką drugich szans, tak więc i Karin dostała swoją. I wiecie co? Fantastycznie ją wykorzystała.
Początek to istna petarda. Dosłownie. Akcja gna na łeb na szyję, mrozi krew w żyłach i zapiera dech w piersiach, poraża skalą okrucieństwa i odbiera wiarę w ludzi. Slaughter wrzuca nas w sam środek horroru i ani na moment nie daje nam o nim zapomnieć. Później sytuacja nieco się uspokaja, a my - w końcu! - możemy odrobinę odetchnąć i przeanalizować wcześniejsze zdarzenia. Tempo, w jakim rozwija się akcja, momenty pozornego spokoju i zrzucane po nich sensacyjne bomby - Slaughter bez wątpienia wie jak przykuć uwagę czytelnika. Serwuje nam liczne retrospekcje - co więcej, często te same, ale przedstawione z zupełnie innej perspektywy; a w chwilach wytchnienia, gdy fabuła zwalnia, skupia się na psychologicznej analizie swych bohaterów i relacjach między nimi. Poddaje swego czytelnika próbie; ukazuje różne sposoby na przepracowanie traumy z przeszłości i sposób, w jaki determinuje ona obecne życie.
Oprócz zmagań z przeszłością sióstr obserwujemy także śledztwo i proces (a w każdym razie jego część) osiemnastoletniej Kelly Wilson, oskarżonej o strzelaninę w szkole i zamordowanie dwóch osób. Czy ta niezupełnie psychicznie świadoma dziewczyna naprawdę mogła zabić? Jeśli tak - co sprawiło, że po tę broń sięgnęła i ostatecznie rzeczywiście strzeliła? A jeśli nie... Kto i dlaczego ją wrabia?
"Dobra córka" Karin Slaughter to kawał naprawdę ciekawej i trzymającej w napięciu lektury. I może nie jest totalnie nieprzewidywalna (bo nie trzeba być mistrzem dedukcji, by bez zbędnych problemów wskazać jednego z antagonistów), ale emocje, których dostarcza, ciekawe portrety bohaterów i zgrabnie przeprowadzony finał w zupełności maskują ten maleńki mankament. Jeśli więc zastanawiacie się czy czytać... Powiem jedno - CZYTAĆ! ;)




Naprawdę lubię thrillery, ale stosunkowo rzadko po nie sięgam - trudno jest trafić na taki, który na dłużej przykuje moją uwagę i nie pozwoli mi oderwać się od lektury. "Moje śliczne" okazały się nieudanym eksperymentem i sprawiły, że raczej niechętnie spoglądałam w kierunku pozostałych książek Slaughter.
Całe szczęście, że jestem zwolenniczką drugich szans ;) "Dobra córka" jest naprawdę, naprawdę dobra ( :D ).
Karin, czekam na więcej! ;)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

JolaK

ilość recenzji:350

brak oceny 10-11-2017 13:40

1989 rok. Pikevill w stanie Georgia. Rodzina Quinnów traci dom i cały majątek w wyniku podpalenia. Gamma oraz jej córki: Charlotta i Samantha przebywają podczas pożaru na lekkoatletycznych zawodach sportowych i dzięki temu unikają obrażeń. Rasty, ojciec dziewczynek jest w tym czasie w pracy. Quinnowie przenoszą się tymczasowo do starego domu przyjaciela rodziny, ale nie zaznają długo spokoju. Na oczach dziewczynek zostaje zamordowana ich matka. Samantha i Charlotta walczą z bezwzględnymi oprawcami, by przeżyć.


2017 rok. Pikeville. W szkole dochodzi do strzelaniny, w wyniku której ginie dyrektor i ośmioletnia dziewczynka. Sprawczynią okazuje się szesnastoletnia Kelly Wilson, uczennica gimnazjum. Jej obrony podejmuje się Rasty i Charlie, którzy dostrzegają drugie dno w strzelaninie. Świadkiem tych morderstw jest Charlotta, która przyszła zobaczyć się z nauczycielem w szkole. Mieszkańcy miasteczka są wstrząśnięci tragedią i całą złość wylewają na Kelly Wilson. W czasie dochodzenia Charlie odkrywa coraz więcej niewiadomych sprzed dwudziestu ośmiu lat, gdy zginęła jej matka.


Karin Slaughter stworzyła ciekawych i charakternych bohaterów. Gamma Quinn nie pasowała do Pikeville. Była za inteligentna, co w tym miasteczku działało na jej niekorzyść. Była trudna w obejściu, bo nie umiała utrzymać języka za zębami. Nie chciała dostosować się do stylu życia innych mieszkańców, co kłuło ich w oczy. Gamma zrobiła dwa doktoraty z fizyki. Pracowała dla NASA i w Chicago dla Fermilab. Do Pikeville wróciła, by zaopiekować się umierającymi rodzicami i z jakiegoś powodu została. Rasty Quinn był prawnikiem i bronił domniemanych sprawców przestępstw z nizin społecznych. Ludzie w miasteczku nazywali go adwokatem potępionych, bo nie było w stanie Georgia handlarza narkotyków, gwałciciela, morderców, włamywaczy, złodziei aut, pedofilów, porywaczy, których by nie reprezentował. Ryzyko jakie podejmował w pracy podążało za nim do domu jak cień. Charlotta i Samantha poszły w ślady ojca i też zostały prawnikami. Po rodzinnej tragedii więzy rodzinne poluźniły się, bo przy każdym spotkaniu koszmarne wspomnienia wracały. Samantha nie przyjeżdżała do Pikeville, nie kontaktowała się z ojcem ani siostrą. Gdyby nie wydarzenia w Pieprzniku, jak nazywały zastępczy dom, Sam byłaby zdrowa i pełnosprawna. Cieszyłaby się, że jej ciało, umysł i mózg stanowią jedność. Nie musiałaby walczyć z depresją i osamotnieniem, a jej życie nie dzieliłoby się na to przed zabójstwem matki i to po nim, gdy już była dorosłą kobietą i praktykowała prawo w Portland. Charlie zawsze biegła w kierunku niebezpieczeństwa, podczas gdy wszyscy inni uciekali jak najdalej. Robiła tak, dlatego że z własnego doświadczenia znała straszliwą desperację i rozpacz oczekiwania na kogoś, kto mógłby pomóc i na nowo poskładać roztrzaskany w oka mgnieniu świat.


W powieści autorka bardzo dobrze oddaje emocje targające bohaterami. Charlie chciała ,,schować wszystkie przerażające obrazy do pudełka, odłożyć na półkę i nigdy więcej nie otwierać." Przeszłość jednak przenika do teraźniejszości i kobieta musi stawić czoła przeciwnościom i bolesnym wspomnieniom. Wydarzenia ze szkoły powodują, że emocjonalnie wraca do najpotworniejszych godzin w swoim życiu, gdy była świadkiem zabójstwa swojej mamy i postrzelenia siostry, którą następnie zakopano w ziemi. Charlie pakowała się często w kłopoty, bo chciała komuś pomóc i stawała w obronie osób, których nikt nie chciał wesprzeć. Wydarzenia przedstawione są z perspektywy Samanthy i Charlotty, co pozwala dokładnie poznać i zrozumieć odczucia sióstr na tą samą sytuację.


,,Dobra córka" to niesamowicie wciągający thriller z wartką akcją, interesującymi bohaterami, którzy muszą podejmować ważne decyzje i sugestywnymi opisami. Karin Slaughter nadal trzyma wysoki poziom w swoich powieściach, co mnie niezmiernie cieszy, bo na pewno sięgnę po jej kolejną książkę.

https://magiawkazdymdniu.blogspot.com/

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bookendorfina

ilość recenzji:1545

brak oceny 9-11-2017 08:22

"Czy Kelly Wilson padła ofiarą nękania?... Czy wystąpiły jakieś okoliczności łagodzące, które ocalą ją przed wyrokiem śmierci?...
Czy umiała odróżnić dobro od zła?"

Lubię thrillery, które nie tylko oferują ciekawą intrygę, ale również nakłaniają do przemyśleń i rozważań. I właśnie taką książką jest "Dobra córka". Po pierwszej części, wypełnionej dramatyzmem, mocnymi uderzeniami, koszmarnym scenariuszem zdarzeń, przychodzi czas na spokojniejsze rytmy, psychologiczne wątki, snucie domysłów i przypuszczeń. A na koniec zestaw zaskakujących zwrotów akcji, szokujących wyjaśnień, zdumiewających przyczyn i motywów działań postaci. Autorka potrafi przykuć uwagę czytelnika, zachęcić do zagłębiania się w zawiłych niejednoznacznościach i przekalkowaniach rzeczywistości. Sprawnie tworzy klimat niepokoju, niepewności, osaczenia i niebezpieczeństwa. To co spotyka głównych bohaterów przeraża, ale jednocześnie wystawia ich na próbę konfrontacji z mroczną przeszłością, zrozumienia ciemnych i jasnych stron natury człowieka. Trudno oprzeć się frapująco skonstruowanej fabule, wnikliwie odmalowywanym emocjom, analizie zachowań postaci postawionych przed trudnymi wyborami.

Niemal trzydzieści lat temu siostry Charlotte i Samantha przeżyły rodzinną tragedię. Wyjątkowo brutalny napad na ich dom, śmierć matki, fizyczne obrażenia, wówczas nastoletnich dziewczynek, wywołały poważne i nieodwracalne zmiany w psychice. Bliskie więzi zostały wystawione na ciężką próbę, wkradło się złowróżbne milczenie, intensywne ignorowanie bolesnych wspomnień i pragnienie wymazania koszmarnego fragmentu życia. Charlotte pozostaje z ojcem w rodzinnym miasteczku, prowadząc praktykę adwokacką. Natomiast Samantha ucieka jak najdalej od Pikeville, starając się odseparować od wszystkich i wszystkiego, co tylko mogłoby przypomnieć o dawnych wydarzeniach. Niespodziewanie młodsza z sióstr jest świadkiem szkolnej strzelaniny, której następstwa skłaniają kobiety do wyjaśniania mrocznych tajemnic i docierania do uciszanej latami prawdy. Historia z dreszczykiem, umiejętnie dozowanym napięciem, choć oparta na sprawdzonych schematach, dawna zbrodnia, mentalność mieszkańców małego miasteczka, uwikłanie w nieczyste układy, ale podana w atrakcyjnej formie. Nieco wyżej oceniłam poprzednie książki Karin Slaughter, "Ofiara" i "Moje śliczne".

bookendorfina.pl

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Anna

ilość recenzji:871

brak oceny 1-11-2017 11:39

Charlotte i Samantha to dwie siostry, których wychowaniem zajmuje się matka Gamma, a ojciec Rusty jest wiecznie zajęty bronieniem w sądzie lokalnych mętów. Odbija się to na ich rodzinie i to bardzo... Jak bardzo? Otóż pewnego dnia jeden z klientów ojca odwiedza ich dom ze swoim towarzyszem i na oczach dziewczynek zabija ich matkę, a również podobne plany ma w stosunku do nich. Wyprowadzają dziewczynki na pole, gdzie czeka wykopany grób. Jednej udaje się uciec , a druga zostaje postrzelona i zakopana żywcem. Udaje się jej oswobodzić, ale ślad w jej psychice pozostaje na zawsze. Charlie, ta która uciekła, pozostaje w miasteczku z ojcem i po latach prowadzi własną kancelarię i zdarza się jej współpracować z ojcem. Sam wyjeżdża do Nowego Jorku i tam robi karierę jako prawniczka specjalizująca się w patentach i technologiach, po wypadku nadal utyka i ma problemy z wymową. Niedawno umarł jej mąż, więc praca stanowi ważne miejsce w jej życiu. Nie chce mieć nic wspólnego z rodzinnym miastem, a musi tam wrócić....

W miasteczku dochodzi bowiem do masakry. Uczennica strzela w szkole, zabija dziewczynkę i dyrektora szkoły. Świadkiem wydarzeń jest Charlie, która spotkała się w szkole z Masonem Hackabee, nauczycielem. Kobieta staje się świadkiem w sprawie, a w jej głowie powracają wspomnienia z przeszłości. Staje w opozycji do zachowania policji, co kończy się złamanym nosem. Oczywiście, Rusty staje się obrońcą dziewczyny z rewolwerem.... Niestety, komuś ten pomysł nie przypada do gustu i zostaje napadnięty, co kończy się operacją, a w efekcie śmiercią adwokata. Siostry, wspólnymi siłami prowadzą dalej sprawę, a jej wynik okazuje się zaskakujący.

Bardzo lubię książki Karin Slaughter, zawsze są świetnie napisane, oryginalne i zaskakujące. Autorka świetnie potrafi przekuć pomysł na fabułę i czytelnicy otrzymują doskonałe thrillery. Udaje się jej również wpleść do swoich powieści aktualne tematy, mocno poruszające ludzi, a tym jest niewątpliwie wzrost agresji wśród młodych ludzi i często pokazywane maskary w szkołach w USA. Przerażające, co się dzieje wśród młodych ludzi i jakie uczucia i emocje nimi kierują. Autorka pokazała małe miasteczko, zamknięte i sterylne, gdzie obcy nie jest mile widziany, a osąd zostaje wydany przez społeczeństwo natychmiast, bez sądu. I tutaj sprzeciw sióstr i ich walka o sprawiedliwy wyrok spotyka sie z ostrym sprzeciwem społeczeństwa.

"Dobra siostra" to znakomity thriller, który przeczytałam z dużą przyjemnością i polecam Wam z czystym sumieniem :)

http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2017/10/dobra-corka-karin-slaughter.html

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?