- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.gata egipska stanęła w poprzek kanału. Mieliśmy ją nawet wysadzić w powietrze na rozkaz kedywa. - A nie można było jej przestawić? - wtrącił się Kostek. Pokazał, jak przestawia jedną ręką zabawki z miejsca na miejsce. - Tak zrobiliśmy. - Zaśmiał się inżynier. - Maszyny nie działały i musieliśmy użyć siły ludzkich rąk. Ściągnęliśmy tysiącosobowy oddział wojskowy i za pomocą lin przywróciliśmy statkowi właściwy kierunek. Stanisław Janicki zamilkł, kiedy z pięknego jachtu cesarzowej Eugenii doszedł ich dźwięk dzwonka okrętowego dający sygnał do odpłynięcia. Gwizdek bosmana dał znać załodze, by rozpoczęli manewry. Żagle były oczywiście zebrane, a maszyna parowa gotowa do pracy. Statek stał już pośrodku kanału uczepiony na małej kotwicy. Jej łańcuch zadzwonił teraz wybierany na pokład. Jacht ruszył powoli. Kapitan nie prowadził jeszcze swojego pięknego statku tak długim kanałem. Stres zwiększała świadomość, że za nim w tę samą podróż ruszyło siedemdziesiąt siedem innych jednostek. Łatwo było doprowadzić do zderzenia i zablokowania kanału. Na mostku honorowe miejsce zajęła cesarzowa, a towarzyszył jej Lesseps. Na obu brzegach wiwatowały tłumy robotników, turystów i mieszkańców Egiptu. * Rodzina Dobrowolskich stała oparta o reling na statku. Patrzyła z dumą na wspaniały efekt pracy ludzi stojących wokół niej. Ich inżynierskie talenty przyczyniły się do wybudowania największej tego typu konstrukcji na świecie, która skróciła drogę z Europy do Azji o kilka miesięcy. - Co pan teraz będzie budował? - zapytał Apolinary Janickiego. - Wrócę do Warszawy - odparł z uśmiechem inżynier. - Jeden most już tam budowałem. Czas na więcej. - Mnie nie będzie - Zasmucił się Dobrowolski. - Musiał pan uciekać? - Brodacz popatrzył mu głęboko w oczy. - Pan - Powstańcem. - Dokończyła Valerie. - Emigrantem bez możliwości powrotu do ojczyzny. - W takim dlaczego syn nosi takie imiona? - Zdumiał się budowniczy. - Konstanty, jak namiestnik rosyjski, gnębiciel naszej młodzieży i polskich oficerów? Aleksander, jak ,,miłościwie" panujący car, brutalny pacyfikator powstania, w którym brał pan udział. Przed chwilą myślałem, że jest pan rusofilem i sympatykiem idei - Nie, nie jestem - z powagą odpowiedział Dobrowolski. - To ku przestrodze. Chcę, aby syn nigdy nie wpadł na taki pomysł jak ja, żeby umierać za ojczyznę. Dla wolnej Polski trzeba żyć, a nie umierać... Te imiona mają mu o tym zawsze przypominać. Zrobiło się bardzo poważnie. Janicki doskonale rozumiał, co właśnie poznany rodak chce mu powiedzieć. Myślał o tym, jak różne miał opinie na temat tego mężczyzny. Najpierw sądził, że to zwariowany konstruktor i wynalazca. Potem wziął go za wybitnego inżyniera. Prawdopodobnie zwolennika obecności wielkiej Rosji w Polsce. Okazało się, że to złamany przez wojnę marzyciel. Posępną atmosferę przerwała grupa francuskich kolegów Janickiego, która podeszła do Polaków. - Czy to jest ten twój cudotwórca i ryzykant? - zawołał rozbawiony młody człowiek. Spod brody Stanisława wydobył się szeroki uśmiech. Przedstawił sobie wszystkich nawzajem. Nie zapomniał o Konstantym, którego opisał jako głównego inspiratora akcji z pogłębiarką. - Kiedy studiował pan w Paryżu? - zapytał jeden z inżynierów. - Nie pamiętam pana nazwiska. - Doszło do nieporozumienia. - Janicki wpadł w panikę. - Pan Apolinary nie ukończył waszej uczelni. - Gdzie - Budowałem podziemną kolej w Londynie - wtrącił się Dobrowolski. - Pierwsza linia metra jest ciągle przedłużana. Poza tym pomysł z pogłębieniem był jednak Kostka. Wskazał na syna, a inżynierowie zaśmiali się życzliwie i poklepali malca po plecach. Janickiemu ulżyło. Nie musiał niczego więcej tłumaczyć. Konstanty i ojciec popatrzyli na siebie z dumą. W tym momencie uwagę wszystkich przykuł gwizd wypuszczanej pary na jachcie cesarzowej. Wchodzili w długi, prosty odcinek kanału. * Kawalkada siedemdziesięciu siedmiu statków dopłynęła do jeziora Timsah, gdzie spotkała egipskie okręty płynące od strony Suezu. Wszyscy zatrzymali się na noc w Ismailii, mieście, które ledwie dwa lata temu założył Lesseps. Teraz trwały tu uroczystości. Luksusowy pałac kedywa przyjął ponad pięć tysięcy gości. Wcześniej odbyły się wycieczka na wielbłądach w kierunku pustyni i pokazy folklorystyczne. Następnego dnia zrobiono przerwę na Jeziorach Gorzkich, aby w końcu 20 listopada wypłynąć na Morze Czerwone. Konstanty nigdy nie widział czegoś równie wspaniałego. Obrazy z otwarcia kanału miał cały czas przed oczami, nawet kiedy spał. Myślał, że już nigdy niczego piękniejszego nie zobaczy. To były najlepsze urodziny, jakie mógł mu ktoś zorganizować. Przez tych kilka dni tyle się działo, że potem chłopiec spał kilkanaście godzin.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Kryminał, Polskie kryminały, książki na jesienne wieczory, Sensacja, thriller |
Wydawnictwo: | Oficyna 4eM |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 135x205 |
Liczba stron: | 384 |
ISBN: | 9788366242487 |
Wprowadzono: | 26.01.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.