SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dom nad błękitnym morzem

Autor:

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Muza
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 416
  • Wysyłka Kup teraz, a produkt wyruszy do Ciebie już jutro!
    Dotyczy zamówień opłaconych przez PayU, kartą lub za pobraniem.

Opis produktu:

Linus Barker pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Ma czterdzieści lat, mieszka w małym domku z wrednym kotem i kolekcją starych płyt gramofonowych, bardzo poważnie traktuje swoją pracę i wiedzie spokojne, chwilami wręcz nudnawe życie. Do czasu. Konkretnie do chwili, kiedy Niezwykle Ważne Kierownictwo niespodziewanie zleca mu zagadkową, ściśle tajną misję: Linus ma udać się do sierocińca na odległej wyspie, by stwierdzić, czy mieszkające tam dzieci rzeczywiście są tak niebezpieczne, jak się wydaje. Bo wydaje się, że są. Nawet bardzo. Tak bardzo, że mogą spowodować koniec świata...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: nagrody literackie,  wysyłka 24h
Kategoria: Fantastyka,  fantasy,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Muza
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 145x205
Liczba stron: 416
ISBN: 9788328724952
Wprowadzono: 08.08.2022

TJ Klune - przeczytaj też

Krucza pieśń Green Creek Tom 2 Książka 36,53 zł
Dodaj do koszyka
Pieśń serca Green Creek Tom 3 Książka 36,58 zł
Dodaj do koszyka
Pod szepczącymi drzwiami Książka 30,93 zł
Dodaj do koszyka
Wilcza pieśń Green Creek Tom 1 Książka 36,55 zł
Dodaj do koszyka
Życie marionetek Książka 33,48 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Dom nad błękitnym morzem - TJ Klune

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 12 ocen )
  • 5
    9
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

ilo99

ilość recenzji:2503

11-03-2024 22:04

Czy opowieść o domu dziecka, a właściwie sierocińcu może być ciepła niczym kołderka? Okazuje się, że tak. Autor roztocza przed nami wizję świata, w którym istoty magiczne są separowane, obserwowane i pilnowane. Oczywiście, dla ich i naszego (czyli tych ?normalnych?) dobra. Jest nawet powołana instytucja -Wydział Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi, która ma za zadanie weryfikować, czy sierocińce działają prawidłowo tj. według opasłego tomiszcza noszącego tytuł ?Zasady i przepisy? będącego swoistą biblią dla inspektorów. Jeden z nich otrzymuje od Najwyższego Kierownictwa super tajną misję. Czy jej podoła? Czy pozytywnie zweryfikuje sierociniec? A może to sierociniec pozytywnie zweryfikuje go? Opowieść pełna metafor, ważnych i istotnych dla młodego człowieka rozpoczynającego samodzielną wędrówkę przez życie. Nie wiem, na ile będą czytelne. Nie wiem, na ile weźmie je sobie do serca. Niemniej jednak uważam, że spotkanie z domem nad błękitnym oceanem mu nie zaszkodzi. A może pozytywnie wpłynie na jego spojrzenie na świat? Polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

och*******************

ilość recenzji:131

22-09-2022 18:38

?Dom nad błękitnym morzem? to opowieść o tolerancji i o tym, że czasem musimy wyjść z naszej bezpiecznej bańki, by w pełni dostrzec możliwości otaczającego nas świata. Chciałabym, żeby ta książka podobała mi się w stu procentach ze względu na to, o czym mówi, jednak niestety mnie nie zachwyciła. Uwielbiam, gdy książki niosą ze sobą przesłanie, jednak tutaj upchnięto je w opakowanie, które wymagałoby dopracowania.
Niezwykle Ważne Kierownictwo zleca Linusowi Bakerowi udanie się na odległą wyspę i skontrolowanie znajdującego się tam sierocińca. Nie było w tym nic nadzwyczajnego, ponieważ Linus od lat pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi, jednak tym razem jego zadanie zostało objęte najwyższym stopniem tajności. Akta wskazują na to, że magiczne dzieci, znajdujące się na wyspie, stanowią zagrożenie i to dlatego mieszkają odizolowane od świata. Kiedy jednak Linus dociera na wyspę, okazuje się, że nie wszystko jest tym, czym się z początku wydaje.

Po przeczytaniu pierwszych rozdziałów ?Domu nad błękitnym morzem? byłam oczarowana światem zbudowanym przez autora. Styl pisania i klimat przypominał mi nieco ?Harry?ego Pottera? i aż nie mogłam się doczekać spotkania Linusa z podopiecznymi sierocińca, wyspy, czekającej tam magii i przygód. Wraz z postępem historii mój entuzjazm stopniowo gasł i coraz ciężej było mi przebrnąć przez tę opowieść. Wciąż czekałam na moment, który to zmieni, ale gdy dotarłam do ostatniej strony, okazało się, że niczego takiego nie znalazłam. Ostatecznie jestem trochę rozczarowana, bo tyle naczytałam się o wspaniałości tej książki i miałam wobec niej ogromne oczekiwania. Jasne, traktuje ona o ważnych sprawach, o których powinno być więcej w literaturze, jednakże, oprócz tego, to naprawdę prosta i do bólu przewidywalna historia. Nie zżyłam się też z bohaterami. Chyba najbardziej polubiłam Lucy?ego, bo spośród wszystkich postaci miał najwięcej charakteru. Inni byli dla mnie zbyt jednowymiarowi i miałam do nich raczej neutralny stosunek. Nie potrafiłam im kibicować, bo i nie było żadnych większych przeciwności, które musieliby przezwyciężyć. Zabrakło mi także wewnętrznego konfliktu w przypadku Linusa. Nawet jeśli przebył on jakąś drogę, to każdy kolejny krok ku zmianom w sobie robił właściwie bez zawahania. Magiczny świat stworzony przez TJ Klune?a jest czarno-biały. Gdyby autor dodał do niego parę odcieni szarości, cała historia na pewno stałaby się atrakcyjniejsza i ciekawsza.

Nie wiem, do kogo kierowany jest ?Dom nad błękitnym morzem. Styl pisania, prosta, przesłodzona historia i przewidywalność wskazują na młodszego odbiorcę, jednak niektóre żarty i niektóre, filozoficzne rozmowy bohaterów byłyby raczej odpowiedniejsze dla kogoś starszego. Znakiem zapytania jest też dla mnie inspiracja autora. Nie gryzie mnie to, że do napisania książki natchnęły go historyczne wydarzenia, ani to jak przekształcił prawdziwe zdarzenia. Jednakże i tak mam wobec tego mieszane uczucia i trochę trudno mi zrozumieć, co je wywołało. Wydaje mi się, że w całej sprawie pomogłoby posłowie od autora.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

nala.wie

ilość recenzji:64

19-09-2022 19:46

????Linus pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Swoją prace traktuje poważnie, ciągle chodzi z egzemplarzem ?Zasad i przepisów? i oczywiście się ich stosuje. Jego życie jest monotonne. Wolny czas spędza w domu ze swoim wrednym kotem, słuchając muzyki i pielęgnuje swoje słoneczniki. Pewnego dnia zostaje wezwany do Niezwykle Ważnego Kierownictwa, zostaje mu przydzielona supertajna sprawa dotycząca sierocińca, gdzie znajdują się dzieci z magicznymi mocami. Jego zadaniem jest sprawdzić, czy dzieci są traktowane dobrze, mają zapewnione warunki do życia, ale przy okazji zrobić dochodzenie, bo dzieci z sierocińca mogą być niebezpieczne. Tak bardzo, że mogą spowodować koniec świata. Co ukrywa sierociniec? Czym wyróżnia się od innych?????

????Po przeczytaniu opisu z książki, pomyślałam, że to może być coś podobnego do filmu ?Osobliwy dom Pani Peregrine? i serialu ?Seria niefortunnych zdarzeń?. Nie myliłam się. Jeśli kochacie oba te dzieła, co polecam przeczytać tą książkę. Od pierwszych stron pokochałam klimat tego wykreowanego świata. Według mnie, jest to książka zarówno dla młodzieży ale i też dorosłych, którzy chcą oderwać się od codziennego życia. Książka zawiera pełno humoru, elementów zaskoczenia, ale i także pełno wzruszeń, od których aż się łezka w oku kręci. Bohaterowie są wykreowani fenomenalnie, pokochałam każdego z nich i obserwowałam ich przemianę. Na prawdę super napisana książka. Polecam każdemu!!!!!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

kas*************

ilość recenzji:207

9-09-2022 08:45

Och i ach, do tego głośny śmiech, ale też i smutek. Wszystko tu jest. Magia też, literacka i w bohaterach. Niezła gromadka, zabawnych, psotnych, mocno poturbowanych przez dorosłych dzieci. Na szczęście znalazło się kliku rozsądnych, empatycznych ludzi, którzy potrafią dostrzec normalność w niezwykłym, piękno w niecodziennym i cieszyć się tym.
Już pisałam, że boimy się nieznanego. Wolimy odrzucić, niż poświęcić czas na poznanie, niekoniecznie zrozumienie, ale oswojenie się z czymś dla nas innym. Okazuje się , że ze szkodą dla nas samych. Książka, przeznaczona dla młodszego bibliofila. Jednak słowo pisane nie ma wieku, to czytelnik ewoluuje , zmienia postrzeganie, tym samym do niektórych powieści musi dorosnąć, a inne opuszcza, gdyż przestały z nim rezonować.
A więc? mamy pokonanego przez rzeczywistość, smutnego i szarego gościa, którego nic nie cieszy. Jedyne światełko jego życia to Kaliope, przygarnięta kotka; chociaż nie wiem, kto tu, kogo adoptował, i muzyka. Pracuje jako inspektor w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Facet pozbawiony emocji, służbista, zero poczucia humoru. Idealny pracownik by, zbadać funkcjonowanie sierocińca na wyspie.
?Nigdy nie jest za późno, żeby podążać za marzeniami?.
Zdanie podsumowuje wszystko, co się stanie po przyjeździe Linusa Barkera na miejsce. Cały jego świat zakołysze się w posadach, wszelkie wyznawane prawdy, okażą się przekłamanymi namiastkami, a życie, los, karma; jak zwał, tak zwał - wydobędzie z głębin jestestwa uroczego pana, oddanego przyjaciela, powiernika, tatę, partnera.
Książka jest zwyczajnie idealna. ...

Czy recenzja była pomocna?

papierowa_ksiazka

ilość recenzji:230

28-08-2022 15:54

Linus od kilkunastu lat pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. W ciągu swojej długoletniej kariery odwiedził wiele sierocińców, spotkał wiele dzieci z różnymi zdolnościami, jednak nie był przygotowany na to, co spotka go na tajnej misji w pewnym sierocińcu odciętym od świata zewnętrznego.

Baker ma przeprowadzić śledztwo w sierocińcu dla szczególnie magicznych dzieci. Sierociniec znajduje się na wyspie, z dala od bojaźliwych mieszkańców miasta. Dzieci się naprawdę niezwykłe. Wśród nich znajduje się Lucyfer, gnom, nimfy i inne magiczne stworzenia.

Historia jest bardzo pozytywna, z barwnymi postaciami.
Linus jest trochę nieporadny, zgrywa profesjonalistę i jest służbistą, ale przy tym jest również zabawny. Sztywno trzyma się procedur, chce dla dzieci jak najlepiej, jednak nie nawiązuje z nimi relacji, gdyż nie jest to zgodne z jego zasadami. Finalnie pobyt na wyspie ma na niego pozytywny wpływ. Dzieci otwierają się przy nim, lubią spędzać z nim czas, tym samym sprawiając, że Linus przechodzi ogromną przemianę.

Przepiękna historia, bohaterowie są różnorodni, ciekawi, pozytywni. Jedni wybijają się na pierwszy plan, inni stoją bardziej w cieniu, jedni są poważni, inni radośni, beztroscy. W książce znajdzie się również miejsce dla LGBT.

Muszę przyznać, że najbardziej polubiłam małego Lucyego, który był przezabawny z tym swoim czarnym humorem.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie i ekspresowo. Historia jest zabawna, momentami daje jednak do myślenia. Dyrektor sierocińca jest bardzo mądrym człowiekiem i jego wypowiedzi są naprawdę pouczające.

Niby fantastyka, jednak z głębszym przekazem. Autor pokazuje, że nie warto oceniać książki po okładce i że warto otworzyć się na nowe doświadczenia. Po tym jak Baker spuścił trochę z tonu, od razu docenił uroki wyspy i zaprzyjaźnił się z dzieciakami. Pod koniec robi się bardzo nostalgicznie, a jeden z bohaterów zmierzy się z własnymi przekonaniami i stanie przed trudnym wyborem, jednak w ogólnym rozrachunku jest to naprawdę bardzo dobra i pomysłowa historia. Autor stworzył dopracowany świat, wyspę, system kontroli nad magicznymi ludźmi i historię o prawdziwej przyjaźni.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kacper Sarzyńsk

ilość recenzji:1

27-08-2022 11:17

"Dom nad błękitnym morzem" TJ Klune

Stabilne życie Linusa Bakera rozpada się, gdy zostaje mu powierzone zadanie przeprowadzenia inspekcji w sierocińcu na wyspie owianej złą sławą. Mieszkańcami owego sierocińca są dzieci wykluczone przez społeczeństwo, czego powodem są ich magiczne zdolności...
"Dom nad błękitnym morzem" to książka z ramienia literatury młodzieżowej. Jest ona jedną z tych pozycji, które sprawdzą się idealnie dla nastolatków, którzy dopiero rozpoczynają swoją fascynującą przygodę z czytaniem, co więcej, myślę, że powieść poruszy również serca doświadczonych czytelników!
TJ Klune stworzył historię, która pod fasadą lekkości, swoistej beztroski i fantastyczności skrywa o wiele więcej, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. W tej cudownej opowieści spostrzeżemy mnóstwo znaczeń misternie wplecionych w główną linię fabularną. Autor w uniwersalny, przystępny, ale też łatwy do wykrycia sposób stosuje aluzje do otaczającej nas rzeczywistości. Z wyczuciem i subtelnością insynuuje kolejne sprawy, zwraca uwagę na kwestie oczywiste, a o których totalnie zapominamy w przypływie emocji.
Na przykładzie dzieci odsuniętych od ludzi przez swoje umiejętności Klune chce otworzyć czytelnikom oczy na to, że każdy, bez względu na wszystko, ma potrzebę trwania w inkluzywnym społeczeństwie, gdzie nie ma podziałów, gdzie każdy może być sobą. Jednocześnie pozostaje realistą, stwierdzając, iż pokazanie swojej prawdziwej natury jest bardzo trudne, ponieważ narażamy się na krzywdzącą krytykę, niezrozumienie i nie akceptację tego, kim jesteśmy.
W "Domu nad błękitnym morzem" autor pokazuje, że jedną z integralnych wartości naszego człowieczeństwa jest właśnie tolerancja. Otwiera nam oczy na to, że nie warto oceniać kogokolwiek na podstawie orientacji seksualnej, wyznania, tudzież wyglądu. Bo nie liczy się to, co na zewnątrz, tylko to, co wewnątrz.
Na ogromne fanfary zasługuje z pewnością mistrzowska kreacja postaci! TJ Klune idealnie wyważył proporcje pod tym względem, dzięki czemu wobec jednego bohatera odczuwamy sympatię, a z kolei wobec innego mamy mieszane odczucia. Jednak mimo wszystko, gdy tylko powracamy do lektury, uśmiech pojawia się na twarzy na wieść o spotkaniu z nimi.
Autor charakteryzuje się świetnym warsztatem literackim. "Dom nad błękitnym morzem" jest powieścią napisaną z pasją, z uwagą, niezwykłym zaangażowaniem, z sercem po prostu. Odczuwamy to na każdej stronie. Fabuła zabarwiona jest niebanalną ironią i czarnym humorem; przyznam, że nie raz parsknąłem śmiechem. Odpowiednio stopniowane jest napięcie, w rezultacie czego z niecierpliwością oczekujemy dalszego rozwoju wydarzeń. Momentami jest także nieco mrocznie.
Podsumowując, definitywnie mamy do czynienia z najlepszą pozycją przeznaczoną dla nastolatków w 2022 roku! Nie ma drugiej takiej. Niestandardowa, klimatyczna, humorystyczna, a przy tym ważna, potrzebna ku szerzeniu równości i akceptacji, uświadamiająca w nieoczywisty sposób. Gorąco polecam!
?9/10
...

Czy recenzja była pomocna?

booksbybookaholic

ilość recenzji:147

24-08-2022 22:44

"Dom nad błękitnym morzem" to książka, którą śmiało można umieścić w słowniku pod definicją komfortu. Podczas czytania uśmiech nie schodził mi z twarzy. Zachwycałam się przepięknymi relacjami i przesłaniem, jakie płynie z opowieści.


Linus Baker wiedzie monotonne życie urzędnika w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Ze względu na dobre wyniki w pracy zostaje wysłany przez Niezwykle Ważne Kierownictwo na tajną misję na odległej wyspie. Na miejscu okazuje się, że wychowują się tam niezwykłe dzieci, których zdolności przerażają i fascynują głównego bohatera. Obserwując ich codzienne życie i poznając lepiej ich charaktery, zaczyna podważać swoją dotychczasową pracę i zastanawiać się, na ile nasze zachowanie zależy od tego, kim się urodziliśmy, a na ile jest ono wynikiem sposobu, w jaki traktuje nas społeczeństwo.


Autor porusza w książce temat uprzedzeń i tego, jak mogą one kształtować nas jako ludzi. Jeśli dorastając słyszymy brutalne określenia na nasz temat, możemy zacząć się tak postrzegać. Właśnie tego typu fragmenty, zmuszające do refleksji, lekko moralizatroskie (co akurat w tym przypadku nie przeszkadzało mi tak bardzo) uważam za duży plus tej historii. Sprawiają one, że powieść nie jest tylko lekką obyczajówką z wątkiem fantastycznym, ale coś w nas zostawia.


Jednak nawet bez nich, książka zdecydowanie się broni. Przede wszystkim bohaterami, z których każdy ma interesującą historię, którą stopniowo poznajemy. Często jest ona ciężka i łamiąca serce, ale jednocześnie dająca nadzieję.
Linus to bardzo zwyczajna postać. Nie jest zaskakująco dzielny, czy wysportowany i bardzo podobało mi się zestawienie tej jego zwykłości z cudami wyspy. Myślę, że wiele osób mogłoby się w nim odnaleźć. Wiedzie dość nudne życie w monotonnej pracy, ale w odpowiednim środowisku naprawdę rozkwita. Obserwowanie jego drogi było świetnym doświadczeniem. No i dzieci: roześmiane, pełne nadziei, mimo przeżytych traum. Nie da się ich nie polubić.


"Dom nad błękitnym morzem" to bardzo komfortowa i ciepła historia, którą polecam każdemu. Niektóre fragmenty potrafią złamać serce, ale jednocześnie na koniec zostaje nam nadzieja na zmianę, jeśli zechcemy się zjednoczyć.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

book_w_mkesie

ilość recenzji:498

19-08-2022 20:52

Są książki, dla których jesteś bądź będziesz w stanie znieść wszystko np. nieprzespaną noc albo poświęcać każdą przerwę w pracy, byle być jeden rozdział do przodu. Tak miałam z tą książką. Pozycja, którą dedykuje wszystkim ludziom na całym świecie. Dlaczego? Dla zrozumienia, że nie wszystko zrozumiemy, nie wszystko musi być tak jak my tego chcemy, nie zawsze to, co widoczne na pierwszy rzut oka jest tym, czym myślimy, że jest, a wystarczy podejść i włożyć minimum wysiłku w poznanie tego czegoś, kogoś.
Ta książka pokroiła moje serce na milion kawałków, a to za sprawą tego, że w swoim 40-letnim życiu miałam i wiem, że mieć będę momenty, kiedy oceniałam zbyt pochopnie. Walczę z tym nawet teraz, ale chociaż dziś potrafię szybko zatrzymać napływ negatywnej emocji i zweryfikować co i jak. Poznajcie Linusa Bakera, który jest moim równolatkiem. Przykładny i można by rzec prosperujący pracownik do zajęcia wyższego stanowiska w swoim zakładzie, ale? Nie będzie to spojler, jak napisze, że w kwestii pracy wywiązuje się ze wszystkiego skrupulatnie, ale życie prywatne to przydałoby się mocno wzbogacić w coś mega pozytywnego, lecz na tym skończę, bo sami przekonacie się, co będzie później. Jest jednym z tych, którzy decydują czy dany sierociniec będzie funkcjonował, czy nie oraz, czy wszyscy podopieczni są bezpieczni/niebezpieczni, żeby ich izolować od innych dzieci, dorosłych oraz czy kadra zarządzająca wywiązują się według przyjętych zasad, wzorców, lecz, gdzie w tym wszystkim jest człowiek i empatia? O Tym za chwilę.
Istnieje pewien dom na wyspie, w którym mieszkają dzieci, ale to nie są ?normalne? dzieci tylko takie, które mają pewne umiejętności magiczne. Nasz bohater musi zbadać i przeprowadzić tajną misję i poinformować zarząd, czy podopieczni są faktycznie aż tak bardzo niebezpieczni. Kochani nie martwicie się to nie spojler, bo na samym początku dowiecie, z jakimi dziećmi Linus ma do czynienia. Cała historia, i to ?coś? w zasadzie jest trochę później, ale już teraz napiszę, że kocham te dzieciaki całym sercem oraz ich dialogi między sobą, jak i z dorosłymi. Pomysły, jakie mają doprowadzały mnie do łez radości i szczerości. Ile razy spotkałaś kogoś i myślisz, że dana osoba jest zła? Oceniłaś/łeś na podstawie tego, jak wygląda, jak się zachowuje, skąd pochodzi, co mówi, jak mówi oraz z jakiej rodziny pochodzi?! Ja miliony razy i przysięgam, że walczę z tym, bo za chwilę bije się w pierś i daje szanse każdemu, żeby przekonać się, czy mam rację, czy nie.
Ta książka pokaże, że nie wszystko złoto co się świeci i że czasem warto najpierw poznać dana osobę, a potem wydać werdykt, mówiąc o tej osobie. Ta pozycja udowodni, że chociaż raz w życiu byłeś, jak ci ludzie z wyspy, ale zawsze masz szansę naprawienia relacji np. ze mną, sąsiadką, kolegą z pracy wystarczy chcieć! Nie będę pisała co i jak jest w tej książce, bo pozbawię was tego piękna, jakie niesie ze sobą ta książka. Jest tak cudowna, że czytając miałam łzy w oczach.
Cieszę się, że moja córka ma ją u siebie na półce i że będzie mogła kiedyś ją przeczytać. Polecam całym sercem.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zaczytana Archiwistka

ilość recenzji:735

18-08-2022 12:01

?Nigdy nie jest za późno żeby podążyć za marzeniami...?

?Dom nad błękitnym morzem? autorstwa TJ Klune, stanowi historię, która oczaruje Was już po pierwszym rozdziale. Dawno nie czułam tyle emocji, co w czasie czytania tej pozycji - nie spodziewałam się, że tak pięknie wydana powieść skrywa w sobie tak pouczającą historię.

Linus Baker pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Ma czterdzieści lat, mieszka w małym domku razem z kotem oraz kolekcją starych płyt gramofonowych. Mężczyzna bardzo poważnie traktuje swoją pracę oraz wiedzie spokojne, chwilami wręcz nudnawe życie. Do czasu... Konkretnie do chwili, kiedy Niezwykle Ważne Kierownictwo zleca mu ściśle tajną misję: Linus ma udać się do sierocińca na odległej wyspie, by stwierdzić, czy mieszkające tam dzieci rzeczywiście są tak niebezpieczne, jak się wydaje. Bo wydaje się, że są. Nawet bardzo. Tak bardzo, że mogą spowodować koniec świata...

Nie będę Wam mydlić oczu pisząc, że ?Dom nad błękitnym morzem? jest historią nieprzewidywalną oraz pełną zwrotów akcji, ponieważ jest to nieprawda. Jest to wręcz schematyczna powieść, która dość mocno chwyciła mnie za serce. Czemu? W swojej książce autor zaserwował nam wątek dyskryminacji rasowej. Nie muszę Wam już chyba mówić, iż było mi bardzo szkoda podopiecznych sierocińca, do którego udał się Linus. Podczas czytania miałam ochotę ich wszystkich przytulić, by przeprosić ich za ludzi, którzy się ich bali, ponieważ byli inni. TJ Klune tym tytułem uświadamia nam, że każdy z nas jest inny oraz na swój sposób wyjątkowy, dlatego też nie powinniśmy wstydzić się swojej inności, tylko z dumą się tym chwalić.

Klune ma lekki styl pisania, co razem z niepowtarzalnymi opisami miejsc, czy uczuć bohaterów sprawia, że przez książkę dosłownie się płynie. Podczas czytania delektowałam się prawie każdym zdaniem. ?Dom nad błękitnym morzem? zawiera w sobie świetne opis tła fabuły oraz niepowtarzalny klimat - do tej pory zazdroszczę głównemu bohaterowi miejsca, w którym się znalazł, sama chętnie bym odwiedziła tę wyspę.

Wielu z Was może zastanawiać się w jaki sposób został tutaj przedstawiony związek osób homoseksualnych - już pędzę z odpowiedzią! Otóż sama relacja pomiędzy głównym bohaterem, a Arthurem nie stanowi głównego wątku tej fabuły, jest on jedynie dodatkiem do całej historii.

Pierwsze skrzypce w tej książce gra przede wszystkim przemiana głównego bohatera oraz jego relacja z podopiecznymi sierocińca. Linus z szarego, trzymającego się zasad urzędnika zamienia się w ?normalnego? pewnego siebie mężczyznę, który akceptuje inność innych. Muszę przyznać, że autor w genialny sposób przelał uczucia Barkera na kartki papieru - razem z nim na samym początku czułam znużenie spowodowane monotonną pracą, dopiero później (po dotarciu na wyspę) zaczęłam czuć jego fascynację oraz radość z wykonywanej pracy. ?Dom nad błękitnym morzem? to jedna z nielicznych książek, w których to dzieci uczą dorosłych - nie odwrotnie, co jeszcze bardziej wyróżnia ten tytuł na tle innych.

Kolejnym atutem tej powieści jest jej zakończenie, które sprawia, że każdy z czytelników zrozumie tę książkę na swój sposób. ?Dom nad błękitnym morzem? czytałam ja oraz moja koleżanka - kiedy zaczęłyśmy rozmawiać na temat wrażeń po lekturze, zauważyłyśmy, że każda z nas całkowicie inaczej zrozumiała sens tego tytułu, co sprawia, że nie raz wrócę do tej pozycji.

Czy książkę polecam? ?Dom nad błękitnym morzem? zawiera świetną okładkę, co w połączeniu z równie genialną zawartością sprawi, iż ten tytuł rozgrzeje Wasze serca. Niby jest to powieść przeznaczona dla młodzieży, to jednak uważam, że jest to idealna lektura również dla dorosłych. Jest to idealny tytuł na zbliżające się małymi kroczkami jesienne wieczory.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

vaconafa

ilość recenzji:122

12-08-2022 14:38

Linus Baker, pracownik Wydziału Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi, zostaje wysłany na ściśle tajną misję do jednego z sierocińców. Ma on za zadanie stwierdzić czy dzieci są tam bezpieczne i czy same sobie nie zagrażają. Co najważniejsze ma on również podjąć decyzje czy są one zagrożeniem dla innych i całego świata. Pozostawia więc swoje nudne życie i wraz z kotem rusza na misję. Co odkryje w domu na wyspie i kogo tam pozna? Wybierzcie się koniecznie w tą podróż i zobaczcie co skrywa ten świat.

Cóż to była za piękna przygoda! To opowieść nie tylko o magicznych istotach, które są zarówno ciekawie wykreowane, ale i bardzo łatwo zdobywają naszą sympatię. Mamy tu również mnóstwo świetnego humoru i niesamowicie opowiedzianą historię. Książka swoją treścią pokazuje jak ważna jest akceptacja osób innych od nas, nie tylko pod względem umiejętności czy wyglądu. Mamy to również reprezentację osób nieheteronormatywnych i ukazanie zarówno tego iż również oni zasługują na szczęście oraz miłość jak i istoty magiczne, które spotkamy w powieści. Problem tolerancji bardzo często pojawia się w tego typu książkach, gdzie część społeczeństwa wykazuje odmienność i jest on bardzo ważny. Mam nadzieję, że coraz większa liczba takich powieści sprawi, że zaczniemy rozumieć, że mimo różnic to w środku jesteśmy tacy sami i miewamy podobne marzenia. Każdy zasługuje na szczęście.

Jest to świetna i wzruszająca opowieść o miłości, akceptacji i pragnieniu zdobycia szczęścia. Ogromnie Wam polecam! Będzie to świetna lektura zarówno dla młodzieży jak i starszego czytelnika.
...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?