Jestem wręcz oczarowana "Drogą ku nadziei", tym jak wspaniale jest napisana. Nie mogłam się od niej oderwać, bo całkowicie mną zawładnęła. Pani Danusia potrafi przepięknie opowiadać o trudnych sprawach i nie ma tu znaczenia, że ta historia ściska za gardło, łapie za serce, i tak chce się ją czytać bez końca, by jak najdłużej towarzyszyć bohaterom powieści w ich trudnej podróży do normalności, podążać wraz z nimi drogą ku nadziei, że wszystko się skończy i będzie już dobrze. Pani Danka Chlupowa dawno już wpisała się w grono moich ulubionych autorek, ale powiem to jeszcze raz. Pani Danko kocham Pani książki za sposób, w jaki Pani pisze i tworzy swoje historie. Podziwiam Panią za ogromną wiedzę historyczną i umiejętność jej przekazania na kartach swoich powieści. Z utęsknieniem będę wyglądała kolejnej Pani książki.
Autorka wspomina w posłowiu, że napisanie tej historii kosztowało ją wiele czasu, poszukiwań odpowiedzi na pytania i ogrom emocji. Domyślam się, że nie jest łatwo napisać, powieść opartą na faktach, bo wymaga to dokładnych badań okresu, którego dotyczy, aby tło historyczne w książce wypadło jak najbardziej wiarygodnie. Autorka włożyła sporo pracy w napisanie obu części "Podróży w niechciane", by najważniejsze wydarzenia, w jakich biorą udział bohaterowie powieści, miały swoje odbicie w rzeczywistości.
Podobnie jak w pierwszym tomie, również w drugim autorka wplotła losy fikcyjnych bohaterów w autentyczne wydarzenie historyczne. Nie jest to powieść historyczna, jak sama autorka przyznaje, ale starała się jak najrzetelniej przygotować od strony merytorycznej do napisania tej książki i jak najwiarygodniej przedstawić tło historyczne, musiała jednak pozostawić sobie miejsce na wyobraźnię i wymyślone zdarzenia, w przeciwnym razie "Podróż w niechciane" i "Droga ku nadziei" przestałyby być powieściami.
Stadnina koni i jej opiekunowie kolejny raz się ewakuują. Ślązacy z Drogomyśla zarówno dla aliantów, jak i dla Rosjan mogli okazać się wrogami, znaleźli się wraz z końmi w pułapce. Wojna się skończyła, Rosjanie zabrali konie. Stado ogierów zostało rozwiązane. Nastał czas powrotów. Bogusia wraca do Drogomyśla, ale to, co tam zastaje, budzi grozę. Muszą odbudować zniszczoną wieś, by mogli normalnie żyć. Jadzia wraca do swojego mieszkania i przygarnia niemieckie dziecko z pociągu. Nie jest jedyną osobą, która zapewnia niemieckim dzieciom dach nad głową, ale wszyscy to ukrywają, bo nie chcą się narażać na wykluczenie ze społeczeństwa. Gdy odnajduje się Mietek, nie potrafi zaakceptować niemieckiego dziecka pod dachem Jadwigi, chociaż twierdzi, że bardzo ją kocha i doskonale wie, że on dzieci mieć nie może.
Wspaniała opowieść o ludziach, którzy, po latach tułaczki i poniewierki mogą wreszcie wrócić do swoich domów. Wszystkim wydawało się, że upragniony koniec wojny będzie oznaczał dla nich spokój, stabilizację i poukładane życie. Wojna jednak zmieniła wszystko i wszystkich. Odnalezienie swoich bliskich wcale nie oznacza, że odtąd będą żyli spokojnie i szczęśliwie, bo oni nie są już tymi samymi ludźmi co wcześniej. Poranieni, poharatani przez to, co było ich udziałem, pełni złych przeżyć i traum nie są w stanie funkcjonować normalnie, jakby się nic nie stało. Piętno, jakie wojna na nich odcisnęła, zostanie w nich już na zawsze. Upragniona wolność, której tak wyczekiwali, nie przyniosła ulgi. Pojawił się nowy okupant i nowe jarzmo.
Wielowątkowa wspaniała powieść, napisana pięknym językiem. Pełna emocji, bólu, straty, trudnych wyborów, opowiadającej o nieustającej tułaczce. Danuta Chlupowa nie stara się wojny w żaden sposób ubarwiać i nie gloryfikować swoich bohaterów. To zwyczajni ludzie, nie superbohaterowie. Cierpią, są przerażeni, pogubieni i tak bardzo pragną spokoju, chcą kochać i żyć normalnie, ale na zawsze w ich pamięci zostanie straszna wojna, która odebrała im dom i często bliskich. Autorka rzetelnie relacjonuje fakty, które faktycznie miały miejsce, a w prawdziwe zdarzenia wrzuca swoich bohaterów. Koniec wojny nie oznaczał dla nich końca kłopotów, a wprost przeciwnie. Na przykładzie losów fikcyjnych postaci Danuta Chlupowa przedstawiła realia tamtych czasów, pokazała, z czym musiało się mierzyć nasze społeczeństwo pod butem nowego okupanta. Jak po latach tułaczki, ludzie poszukiwali swojego miejsca, które mogliby nazwać domem. Jak musieli radzić sobie z nową rzeczywistością, z tym, czego zupełnie się nie spodziewali.
Opinia bierze udział w konkursie