?Nie była pewna, co zabolało ją bardziej: słowa Swisha czy fakt, że rezonowały tak głęboko z jej własnym przekonaniem, że jest fałszywą kobietą-kobietą urodzoną z penisem. Nigdy nie będzie po prostu kobietą. Zawsze będzie transpłciową kobietą, z przymiotnikiem przed rzeczownikiem?.
Erin McCabe jest młodą ambitną prawniczką, mieszka i pracuje w New Jersey, próbuje uporządkować swoją codzienność po znaczących zmianach, jakie nastąpiły w jej życiu. Niespodziewanie dostaje propozycję, by bronić młodą, ciemnoskórą, transpłciową prostytutkę, która została oskarżona o morderstwo. Zamordowany został syn znanego polityka, zdesperowany ojciec zrobi wszystko by ukarać sprawcę winnego śmierci jedynego syna. Erin czuje wewnętrzną, głęboką potrzebę, by bronić Sharise. Podejmuje decyzję, wiedząc, że stawia na szali własną karierą, a nawet życie. Sprawa wydaje się być bardziej złożona, niż początkowo mogło się wydawać, ma swoje drugie, mroczne dno. Dziewczyna twierdzi, że zabiła syna senatora w obronie własnej. Na jaw wychodzą fakty, które zaczynają łączyć się z innymi morderstwami osób transpłciowych.
Rewelacyjny debiut, do samego końca trzymał w niepewności. Jego akcja toczy się swoim rytmem i niezmiennie intryguje. Fabuła ciekawie poprowadzona, dopracowana w każdym szczególe, niesie spore, sprzeczne emocje, wyraźnie dotyka tematu dyskryminacji. W miarę czytania napięcie wzrasta, a obawy są coraz silniejsze. Bohaterowie wyraziście ukazani, ich osobowości, to z czym się muszą mierzyć, czego doświadczają. Erin polubiłam od razu, kobieta dokładnie wie, z czym musi mierzyć się Sharise, wie co to odrzucenie bliskich i brak tolerancji.
Szczerze przyznam, że pierwszy raz spotkałam się w książce z problemem osób transpłciowych. Autorka w sposób naturalny, do bólu szczery ukazuje ich codzienność. Brak społecznej akceptacji, tylko dlatego, że ktoś jest inny. Odrzucenie przez bliskich, poczucie strachu, niepewność. Walka o tożsamość, o siebie samego, o możliwość godnego życia. Sytuacja Sharise wdaje się być beznadziejna, a wyrok wydany z góry. Czy możliwa jest sprawiedliwość w świecie, w środowisku, w którym dominują układy, układziki i znajomości? Sala sądowa i jej kuluary, ułomności prawa, które nie nadążą za ciągle zmieniającą się rzeczywistością.
Nietuzinkowy, zaskakujący, emocjonalny, ważny i potrzebny thriller. Być może dla niektórych okaże się kontrowersyjny. Zmusza do refleksji, otwiera oczy na to czego staramy się nie dostrzegać. Ukazuje trudną walkę o akceptację i o sprawiedliwość. To jedna z tych powieści, obok których nie da się przejść obojętnie. Serdecznie polecam, Tatiasza i jej książki :)
Opinia bierze udział w konkursie