"Decydowanie o życiu i śmierci w mgnieniu oka odmieniało ludzkie losy, również moje."
Książka opisująca kilka lat życia Bretta Velicovicha, członka elitarnej jednostki Delta Force, żołnierza uczestniczącego w tajnych operacjach wojskowych koncentrujących się na odkrywaniu związków, przewidywaniu wydarzeń, wyszukiwaniu i likwidowaniu najgroźniejszych terrorystów świata, przy użyciu niestandardowych i nowoczesnych technologii, w tym bezzałogowych pojazdów, dronów. Przyglądamy się ścieżce wojskowej kariery Velichovicha, powodom, dla których zaciągnął się do armii, odbytym szkoleniom, udziałom w tajnych misjach, analitycznym doświadczeniom, dowodzeniu jednemu z zespołów zaangażowanych w walkę z globalnym terroryzmem. Zaglądamy w głąb amerykańskiej polityki wojskowej, choć wiele informacji wciąż objętych jest klauzulą poufności, to jednak przedstawiony materiał i tak pomaga wczuć się w charakter i metody pracy.
Otrzymujemy obraz formy wojny, która wykształciła się podczas minionej dekady. Nowe technologie odmieniły sposób prowadzenia wojen, zaś wydarzenia z jedenastego września stały się impulsem do stworzenia innowacyjnych technik, procedur i taktyk w walce z wrogami Ameryki, zmniejszenia liczby ofiar wśród żołnierzy. Książka przesiąknięta propagandą patriotyzmu, miłości do ojczyzny, pragnienia zemsty za szkody wyrządzone USA. Czasami drażniło jednostronne spojrzenie na rzeczywistość, przedstawianie faktów z uwzględnieniem tylko słusznej idei, nieprzytaczanie liczby cywilnych ofiar w walce z terroryzmem, jeśli już są o tym wzmianki, to w formie jednostkowej i pobieżnej, choć zdecydowanie pozbawionej bagatelizowania, a uczulającej na aspekt zatracania własnego człowieczeństwa, przypominania sobie, że na ekranach obserwuje się prawdziwych ludzi. Wkradły się gloryfikacja i idealizacja, co nasuwa myśl, że książka, wbrew adnotacjom i deklaracjom autorów, mogła powstać na zamówienie służb public relations, i dodając już nieco żartobliwie, jednego z producentów energetyzującego napoju.
Niezaprzeczalnie jednak publikacja daje szansę zerknięcia na jedną ze współczesnych metod prowadzenia wojen, nowe zadania i wyzwania służb specjalnych, dostrzeżenia jak bardzo skurczył się świat dzięki nowoczesnym technologiom i poddawanym pogłębionej analizie obszernym bazom danych, jak wiele z tego, co kiedyś było niewiadomą i tajemnicą, teraz staje się możliwe do w miarę szybkiego i szczegółowego poznania. Pod koniec publikacji spoglądamy na drony jako narzędzia ratujące ludzkie życie, czy wspomagające walkę z kłusownictwem na afrykańskim lądzie. Mamy też napomknięcie o polskiej jednostce GROM. Narracja płynna i przyjazna, w ciekawy sposób przybliża tematykę, wciągając w opisywane zdarzenia, lecz także skłaniając do refleksji i do zadawania pytań. Trochę szkoda, że książka tak długo oczekiwała na akceptację różnych amerykańskich służb, przez co temat stracił nieco na świeżości, prekursorstwie i elemencie zaskoczenia.
Opinia bierze udział w konkursie