Życie bywa bardzo zaskakujące. Czasem pozornie nic nie znaczący drobiazg może okazać się kluczowy. Dlatego warto doceniać każdą chwilę. Cieszyć się tym, co jest, zamiast wybiegać myślami gdzieś daleko w przyszłość. A najważniejsze jest to, by kochać i umieć okazywać swoje uczucia na co dzień. Bo nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro... Ann, zwykła nastolatka, miała okazję się o tym przekonać. W mgnieniu oka jej zwykłe życie zamieniło się w niesamowitą i pouczającą przygodę. Odkrywając tajemniczy, mistyczny świat aniołów, bohaterka poznaje również pewne prawdy życiowe. O których - choć wydają się oczywiste - zdarza się ludziom zapominać.
Kiedy decydowałam się na przeczytanie tej książki, myślałam, że będzie to typowo młodzieżowa lektura. Lekka, przyjemna, z nutką młodzieńczego romansu i odrobiną fantazji w tle. Oliwia Szadkowska zupełnie mnie zaskoczyła! Stworzyła kawał niesamowitej historii, która ujmuje czytelnika wnikliwością i dojrzałym spojrzeniem na ludzkie życie. I chociaż młodzieńcze zauroczenie rzeczywiście pojawia się na kartach powieści, to nie ono jest najistotniejsze. Autorka poszła krok dalej, przedstawiając różne oblicza miłości i dotykając tematów związanych z przebaczeniem i śmiercią. Oliwia Szadkowska to niezwykle wrażliwa osoba o dojrzałych przemyśleniach.
Zdecydowanie duży plus za fabułę! Anielskie motywy są często wykorzystywane w sztuce i literaturze, ale do tej pory nie trafiłam na tak ciekawą interpretację. Oliwia Szadkowska pokazuje czytelnikowi swoją wizję świata aniołów, która nieco się różni od tej opisanej w Biblii (choć częściowo do niej nawiązuje). Najbardziej spodobała mi się przedstawiona w powieści hierarchia aniołów. Te dobre to oczywista oczywistość, podobnie jak upadłe. Ale przeklęte? Świetny pomysł, który został umiejętnie wykorzystany. Autorka nakreśliła wszystko na tyle szczegółowo, że bez problemu można sobie ten mistyczny świat wyobrazić. Poruszyły mnie również historie poszczególnych aniołów. Ich bolesne doświadczenia z przeszłości oraz wrażliwość, często skrywana pod maską zaciętości i surowości.
Kolejnym atutem jest prosty, lekki i dynamiczny język. Książkę czyta się niezwykle szybko! Barwne opisy pozwalają zobaczyć wszystko oczyma wyobraźni. Każde kolejne wydarzenie pobudza ciekawość czytelnika i zmusza do przewrócenia kolejnej strony. Autorka umiejętnie rozdysponowała emocje między opisy zdarzeń i dialogi. Niektóre wymiany zdań między bohaterami, a zwłaszcza te między Ann i Kupidynem, wywołują szeroki, niewymuszony uśmiech na twarzy.
Czy wśród tych wszystkich zalet odnalazłam jakieś wady? Owszem. Momentami kuleje stylistyka. Gdzieniegdzie brakuje przecinków, a nieraz jest ich za dużo. Niektóre zdania rozłożyły mnie na łopatki, jeśli chodzi o poprawną konstrukcję. To jednak nie jest przeszkoda nie do pokonania - tam, gdzie zawodzi stylistyka, do akcji wkracza logika. Po prostu te słabsze frazy (na szczęście naliczyłam ich tylko kilka) bez problemu da się zrozumieć, biorąc pod uwagę cały kontekst. Tutaj jedno wynika z drugiego, więc nie tak łatwo się pogubić.
Uważam, że "Druga strona Anioła" jest udaną książką. To poruszająca historia pełna dojrzałych przemyśleń i refleksji, które zapadają w pamięć. Jeśli szukacie czegoś innego, niecodziennego, co zahacza o tematy metafizyczne, ta powieść z pewnością was zaciekawi. Polecam ją zwłaszcza młodym ludziom, którzy doświadczyli niedowartościowania ze strony rodziców. Być może ta książka udzieli im wskazówek lub stanie się inspiracją.
Opinia bierze udział w konkursie