- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.any, pryskając wysoko w górę białą pianą. Mężczyźni słyszeli głuchy miarowy grzmot i czuli tępe wibracje pod stopami. Potem fale, już nieco osłabione, mknęły dalej przez port i w końcu uderzały w kamienne nabrzeże. Za każdym razem wydawało się, że odzyskają poprzednie rozmiary, ale potem zielonkawa woda wznosiła się na wysokość około metra, by zaraz rozprysnąć się o mur oporowy. Wiatr wiał nieprzerwanie z południowego zachodu, zawodząc wśród omasztowania okrętów, dla bezpieczeństwa stojących teraz na plaży, wysoko powyżej linii przy - pływu, szarpiąc fałami, które uderzały o maszty, które wydawały nieustanny miarowy stukot. ,,Wilczy Wicher", okręt Eraka, również tam się znajdował. Svengal, czując, że pogoda tak szybko się nie zmieni, zabrał okręt ze stałego miejsca przy nabrzeżu, naprzeciwko wejścia do portu. Nacierające gwałtownie fale stanowiły zbyt duże zagrożenie. Przy tej pogodzie na nic by się zdały wiklinowe osłony, mocowane na burtach - fale prędko przerobiłyby je na miazgę, by potem zaatakować sam okręt. A gdyby zjawiła się jakaś wyjątkowo wysoka i gwałtowna fala, okręt mógłby po prostu rozbić się o kamienne nabrzeże. Podobnie jak pozostałe jednostki, również ,,Wilczy Wicher" został przykryty brezentową płachtą w celu ochrony przed wiatrem i wodą. Erak dokładnie przyjrzał się swemu skarbowi. - Wszystko gotowe? Prowiant, wyposażenie? Svengal cierpliwie kiwnął głową. Słyszał to pytanie dopiero dziesiąty raz w tym tygodniu. - Wszystko. W ostatniej chwili zabierzemy jeszcze chleb, mięso i wodę. No i sprzęt, którego nie chciałem wystawiać na działanie deszczu i wody morskiej. Ale jak tylko sztorm ucichnie, wystarczy nam godzina i będziemy gotowi do drogi. Erak mruknął ponuro, znów kierując wzrok na morze, i wciągnął powietrze w nozdrza. - Jak sztorm ucichnie - powtórzył. - O ile w ogóle ucichnie. - To musi się wkrótce skończyć - stwierdził optymistycznie Svengal. - Dmucha bez przerwy już od dziesięciu dni. - Z dzieciństwa pamiętam sztorm, który trwał ponad miesiąc - odparł Erak. Svengal uniósł jedną brew. - Już mówiłeś, wodzu. Ale pomyśl tylko. Takie sztormy nie zdarzają się zbyt często. Byłeś wtedy małym chłopcem, od tamtej pory minęło sporo czasu. Erak popatrzył przeciągle na swego byłego oficera, oburzony uwagą, którą uznał za głęboko obraźliwą. - Wcale nie tak dużo - odparł sztywno. - Nie zamierzam jeszcze kłaść się do grobu. Svengal wywrócił oczami. - Ale w kwiecie młodości też już nie jesteś. Erak skrzyżował ramiona na piersi, odwrócił się i spojrzał Svengalowi prosto w twarz. - W kwiecie młodości? - powtórzył z niedowierzaniem. - W kwiecie młodości? To chyba trochę wydumany zwrot, nie uważasz? Od kiedy to zrobił się z ciebie taki poeta? - No, dobrze - odparł Svengal. Prawdę mówiąc, zaczerpnął to wyrażenie z poematu, który zaledwie kilka nocy wcześniej czytała mu na głos pewna niezwykle ponętna młoda dama. Poemat ów zrobił na nim wielkie wrażenie. Oczywiście, w jej towarzystwie tego typu zwroty były bardziej na miejscu niż teraz. - Skoro wolisz prozę, ujmę to tak: masz już swoje lata. - Czyżby? - Erak zbliżył się o pół kroku, agresywnie wypinając klatkę piersiową. A rozmiary klatki piersiowej Eraka nie skłaniały do dyskusji. Niejeden mąż w tej sytuacji struchlałby ze strachu. Svengal jednak do takich mężów nie należał. Sam mógł poszczycić się potężną sylwetką, a poza tym znał oberjarla od lat. Razem żeglowali, razem łupili obce miasta, razem świętowali i razem opłakiwali utraconych towarzyszy. Tytuł oberjarla też nie robił na nim wrażenia. Spokojnie powtórzył: - Wodzu, nie chodzi mi o twój zaawansowany wiek. - Tu Erak zmarszczył brwi. - Chodzi mi o to, że byłeś małym chłopcem, kiedy zdarzył się ten sztorm, który szalał przez cały miesiąc. To było wiele, wiele lat temu. A więc z tego wniosek, że takie zjawiska nie występują zbyt często, prawda? Kiedy oberjarl przemyślał słowa Svengala, wyraz jego twarzy nieco złagodniał, groźny błysk w oczach zgasł. - Chyba tak - powiedział z wahaniem. - A więc można przypuszczać, że obecny sztorm nie będzie równie długi jak tamten? - naciskał Svengal. - Chyba masz rację - zgodził się oberjarl. - A jeśli nawet, chyba ani ja, ani moja droga ciocia Bessie nie możemy nic na to poradzić, prawda? - Myślałem, że twoja droga ciocia miała na imię Winfredia? Svengal wzruszył ramionami. - Ciocia Bessie była jej młodszą siostrą. Cudowna kobieta, mówię ci. Oberjarl potrząsnął głową. Svengal często powoływał się na swoje drogie ciocie w przeróżnych kwestiach, ich imiona jednak dziwnie często się zmieniały. Erak naliczył już co najmniej dziewięć. - Ale co twoja ciocia ma z tym wspólnego? Svengal uśmiechnął się szeroko.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Dla dzieci, Dla młodzieży, Fantastyka, fantasy, Heroic fantasy |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2012 |
Wymiary: | 135x200 |
Liczba stron: | 440 |
ISBN: | 978-83-7686-123-4 |
Wprowadzono: | 21.09.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.