- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Thorn zmroził go spojrzeniem. - Ależ owszem, tak - odparł. - I przekonasz się o tym na własnej skórze, jeśli piśniesz komuś choćby słowo. Po jakimś czasie członkowie drużyny Czapli przywlekli się do obozu nieskładną grupą. Na samym przedzie kroczył Jesper. Thorn zauważył, że chłopak prawie się nie zadyszał. Następni w kolejności nadeszli Ulf, Wulf i Stefan, potem Hal i Stig, ciągnąc ciężko człapiącego Ingvara. Thorn zacisnął wargi. ,,Wstyd", pomyślał. Ingvar był wielki i mocny, miał ogromne rezerwy sił. Wszystko psuł jego kiepski wzrok. Poruszał się niezgrabnie, bo ciągle bał się, że straci równowagę. Widział akurat tyle, żeby się przestraszyć. Thorn zamyślił się, uderzając kijem w łydkę. Czy można by jakoś temu zaradzić? W pewnym momencie bezwiednie uderzył mocniej, niż zamierzał. - Au! - mruknął, zapisując sobie w pamięci, by więcej tego nie robić. Podniósł głowę i napotkał spojrzenia członków drużyny Czapli, którzy, od dobrej chwili zajęci pałaszowaniem śniadania, teraz wpatrywali się w niego, wyszczerzeni od ucha do ucha. Zmarszczył brwi i uśmiechy natychmiast poznikały z ich twarzy. Wiedział jednak, że wciąż tam są, tuż pod powierzchnią, i bardzo go to cieszyło. Nie zamierzał zastraszać ich i terroryzować. Chciał, by odzyskali dobrą formę, psychiczną i fizyczną, utraconą podczas długich nudnych dni w obozowisku. Skinieniem przywołał Edvina. - Jadłeś już? Edvin potrząsnął głową. - Byłem zbyt zajęty. Właśnie zamierzałem to zrobić. - A więc odłóż swoją porcję. Teraz twoja kolej, żeby pobiegać. Edvin był zdruzgotany. - Przecież jestem kucharzem! - zaprotestował. - Zgadza się. Z pewnością będziesz mógł posłużyć się tym argumentem, kiedy staniesz twarzą w twarz ze spragnionym krwi piratem, planującym oddzielić twoją głowę od reszty ciała. Zamilkł, odczekał, aż Edvin przyswoił jego słowa, i powoli pokiwał głową. - Rozumiem, co masz na myśli - powiedział chłopak. Thorn klepnął go w ramię. - Poza tym w ten sposób możesz się przekonać, że naprawdę jestem tak okropny, za jakiego próbuję uchodzić - oznajmił Thorn, po czym zepsuł cały efekt, wskazując na niewielką kępę drzew mniej więcej pośrodku trasy. - Nie musisz pokonywać całej odległości. Tylko do tych drzew i z powrotem. A później możesz zjeść śniadanie. Edvin odwrócił się, ale potem jeszcze raz spojrzał na Thorna. - Nie martw się - powiedział. - Nikomu nie powiem, że nie jesteś okropny. - Od razu mi ulżyło - odparł Thorn, po czym wykonał ramieniem ten sam gest, którym wcześniej dał drużynie sygnał do rozpoczęcia biegu, i Edvin ruszył wzdłuż plaży. Pozostali chłopcy obserwowali go z zaciekawieniem. Zdążyli już zjeść i teraz odpoczywali, siedząc wygodnie i sącząc herbatę. Idylla nie potrwała jednak długo, po chwili wrzask Thorna znów postawił ich na nogi. - Starczy tego dobrego! Teraz umyjcie się i uprzątnijcie teren obozowiska. Niech ktoś zabierze broń Edvina. Za piętnaście minut macie być z powrotem. Przynieście saksy. Chłopcy niezwłocznie przystąpili do dzieła. Umyli się w chłodnych wodach strumienia, który wypływał z lasu i biegł dalej w stronę zatoki, a potem zajęli się obozowiskiem. Kiedy Edvin skończył jeść spóźnione śniadanie, zebrali się dokoła Thorna, który z namysłem popatrzył na Hala. - Ta konstrukcja, nad którą pracujesz - powiedział, kiwając głową w stronę warsztatu - to coś ważnego, czy też jakiś kolejny pretensjonalny wymysł, jak ten system, doprowadzający bieżącą wodę w kuchni twojej mamy? Hal westchnął. - Czy kiedyś wreszcie przestaniecie mi to wypominać? Thorn z namysłem wysunął dolną wargę, po czym spojrzał na Stiga. - Jak myślisz? Chłopak potrząsnął głową. - Nie wydaje mi się - odparł. - Mnie też nie. - Thorn odwrócił się z powrotem do Hala. - No, co powiesz? Hal rzucił przyjaciołom zrezygnowane spojrzenie, po czym odpowiedział: - To coś ważnego. Może zapewnić nam przewagę w starciu z Zavakiem i jego ludźmi. Thorn skinął głową, usatysfakcjonowany. - W takim razie, pracuj dalej. Pewnie potrzebujesz Ingvara do pomocy? - Owszem. Pomaga mi od początku. Thorn spojrzał na Ingvara i wskazał na niego kciukiem. - Dobra, Ingvar zostaje pomagać Halowi. Reszta za mną. - Co będziemy robić? - zapytał Ulf. - Zbierać pnącza i gałązki brzozowe, a potem spleciemy z tego linę. Dużo liny. - Po co nam dużo liny? - spytał z kolei Wulf. Brat rzucił mu gniewne spojrzenie. Zamierzał zadać to samo pytanie. - Ponieważ do zrobienia sieci potrzeba dużo liny - wyjaśnił Thorn. Na widok ich min dodał przezornie: - Tylko nie pytajcie, po co nam sieć. Rozdział 5 Erak i Svengal obserwowali fale, wlewające się przez wąskie wejście do portu Hallasholm. Rozbijały się gwałtownie o skalne ści
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Dla dzieci, Książki przygodowe, Fantastyka, fantasy, Heroic fantasy, książki na jesienne wieczory |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Rok publikacji: | 2014 |
Wymiary: | 135x200 |
Liczba stron: | 478 |
ISBN: | 978-83-7686-249-1 |
Wprowadzono: | 18.06.2014 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.