Dziś opowieść o historii z dużym potencjałem, czyli powieści "Drzewo życia"
XIX wiek, Trydent jedna z siedmiu krain ogromnego królestwa zmaga się z dziesiątkującą poddanych klątwą,której nie mogą odczynić nawet najwięksi magowie. Królowa Łucja władczyni owych ziem w zbiorach ogromnej zamkowej biblioteki odnajduje książkę pióra młodego podróżnika-Maksymiliana, zaś jeden z jej doradców ,zakonnik imieniem Edrick sugeruje,że antidotum na zarazę stanowią owoce zerwane z Drzewa Życia według przekazów leczące wszystkie dolegliwości.
Monarchini nakazuje sprowadzić młodego podróżnika do swej siedziby, by wysłać go w pełną niebezpieczeństw wędrówkę.. jeśli młodzieniec spełni pokładane w nim nadzieje Łucja zostanie jego żoną.
Zanim jednak przygoda na dobre się rozpocznie Maksymilian odwiedza swych przyjaciół w domu zwanym Arką. Jest to miejsce gdzie mieszkają osoby wykluczone z życia społecznego z powodu różnego rodzaju niepełnosprawności.
Jako dowódca wyprawy Maksymilian decyduje się zabrać ze sobą karła zwanego Drwalem oraz młodą wiedźmę- Lukrecję.
Prócz nich towarzyszą mu jeszcze lord Nicholas, złodziejka Belladonna oraz tajemniczy mag do którego wszyscy zwracają się Baron
Jak zakończy się ta historia? Czy bohaterom uda się wypełnić powierzone im, niełatwe zadanie?
Ksiazka jest jedną z tych obszerniejszych , liczy bowiem ponad pięćset stron , jednak styl oraz język jakim operuje autor-Marcin Słoniec - sprawia, że czyta się ją szybko , ponadto akcja jest bardzo dynamiczna i muszę przyznać,że kolejne strony ciekawiły mnie coraz bardziej. Nie jest to w żadnym razie cukierkowa baśń , a solidna dawka fantasy dla każdego. Mnie kojarzyła się z Władcą Pierścieni (tylko Aragorna brakowało) być może przez motyw wędrówki i fakt,że w fabułę zgrabnie wpleciono dużą dawkę magii.
Bardzo podobał mi się sposób kreowania świata I bohaterów w tej powieści. Właściwie nic nie jest jednoznaczne, ani postaci, ani miejsca, które odwiedzają.
Owa podróż staje się dla wszystkich bardzo ważną lekcją..
Kolejne rozdziały umykały równie szybko jak się pojawiały, ponadto wiele w nich zawierało mnóstwo prostych życiowych prawd. O miłości, radości z małych rzeczy, o pójściu za głosem serca..
Bardzo podobała mi się ta historia.. jako wielbicielka fantasy polecam zarówno tym, którzy ten gatunek dobrze znają jak o tym, którzy dopiero zaczną go poznawać.