SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Consolation

Duet consolation tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Szósty Zmysł
Oprawa miękka
Liczba stron 356
  • Dostępność niedostępny
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

Liam nie miał być moim szczęśliwym zakończeniem.
Nawet nie byłam nim zainteresowana.
Był najlepszym przyjacielem mojego męża - zakazanym owocem. Tyle że mój mąż nie żyje, a ja czuję się samotna. Tęsknię za nim i ląduję w ramionach Liama.
Jedna wspólna noc zmienia wszystko. Teraz muszę zdecydować, czy naprawdę go kocham, czy jest dla mnie tylko nagrodą pocieszenia.

Znakomita powieść dla fanek Colleen Hoover. Poruszająca historia, którą pokochały tysiące czytelniczek!

Uzależniająca. Intensywna. Emocjonująca.
To opowieść o złamanych sercach, tęsknocie, słodko-gorzkim smaku zakazanego owocu.
Porywająca. Wzruszająca. Chwytająca za serce.
Tej historii nie zapomnisz. A kiedy poznasz jej zakończenie, będziesz marzyć o tym, aby natychmiast poznać jej dalszy ciąg!
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 142x205
Liczba stron: 356
Wprowadzono: 10.10.2017

RECENZJE - książki - Consolation, Duet consolation tom 1 - Corinne Michaels

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 43 oceny )
  • 5
    35
  • 4
    4
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    3

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Nietoperz

ilość recenzji:167

brak oceny 23-09-2018 13:27

Szczerze mówiąc romanse nie są moim ulubionym gatunkiem, podchodziłam do niej więc z mieszanymi uczuciami. Na pierwszej stronie widząc tekst o malowaniu pokoju dziecięcego na różowo zrobiło mi się słabo, moja wewnętrzna feministka podniosła alarm "co to do cholery jest?". Później jednak nie było wcale tak źle, mimo, że nie obeszło się bez kilku seksistowskich i stereotypowych zdań. Dużym plusem tej powieści jest szybka zmiana wywoływanych emocji, od śmiechu po płacz ze wzruszenia. Tak, polało się kilka łez. Opowieść wciąga, jest lekka i bardzo szybko się ją czyta, szczególnie ze względu na bardzo przystępny język. Kolejnym pozytywnym elementem jest dogłębna analiza emocji bohaterów, ich lęków, trosk, radości. Jak przystało na romans, w treści pojawiają się również sceny erotyczne, jednak ich opis nie zrobił na mnie zbyt wielkiego wrażenia. Przedstawiona historia może nie złapała mnie za serce ale na pewno zaintrygowała, i chętnie przeczytała bym drugą jej część.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Smooky - subiektywnie

ilość recenzji:58

brak oceny 26-10-2017 23:55

Do lektury Consolation Corinne Michaels nie zabierałam się długo. Poturbowani życiowo bohaterowie, środowisko naładowanych testosteronem żołnierzy sił specjalnych Navy Seal?s, trudne wybory, dramatyczne wydarzenia, a na dodatek piękna, sugestywna okładka i mnóstwo zachęcających opinii wkoło, czyli dokładnie to, co lubię najbardziej. Nie trzeba więc było mnie specjalnie zachęcać. Kiedy książka w końcu, po długich tygodniach oczekiwań trafiła w moje ręce, wiedziałam już, że nie odłożę jej dopóki nie przeczytam ostatniego zdania, a to, jak zresztą miałam zapowiedziane, dosłownie wbiło mnie w fotel. Co prawda początkowo obawiałam się, że opierając się na tych wszystkich pozytywnych recenzjach atakujących mnie w sieci, stworzyłam sobie w głowie obraz tego, jak według moich wyobrażeń powinna wyglądać ta opowieść, obraz, który w praktyce mocno się jednak rozminie z rzeczywistością, a ja po prostu się zawiodę. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca i dzisiaj bez wahania mogę napisać, że to jedna z najlepszych książek tego roku. Emocjonalna, poruszająca, zgrabnie skrojona i z zakończeniem, które sprawia, że galopujące w szaleńczym tempie serce, na moment zamiera. I to jedyna wada tej książki. Na kontynuację trzeba czekać aż do 5 grudnia, a to zdecydowanie zbyt długo.

(...) Consolation to coś więcej niż love story. To wysmakowana opowieść o długoletniej przyjaźni, która nie godziła się na chaos i kłamstwa, a która stała się podporą w najtrudniejszych chwilach i filarem dla mozolnej walki o powrót do normalności, próby poradzenia sobie ze stratą i odnalezieniu się na nowo. Historia wyjątkowej więzi, która motywowała do działania, zmuszała do wzięcia się z życiem za bary, zwracała uśmiech i wtłaczała światło do pogrążonego w mroku serca. Powieść będąca świadectwem tego, że czasem wystarczy jeden człowiek, odrobina chęci, zrozumienia i wyrozumiałości, szczypta uporu i wielkie serce, by przywrócić kogoś do życia. To historia poturbowanej przez los młodej wdowy, która uczy się na nowo kochać, przypomina sobie czym jest bezpieczeństwo i jak to jest być kobietą. To też historia nieustępliwego, samotnego żołnierza, który odwiesza swoje życie na kołku, by pomóc przyjaciółce stanąć na nogi i zaopiekować się jej córeczką. I w końcu to opowieść o niespodziewanym, ale głębokim uczuciu, budowanym na zgliszczach dawnego życia i bólu po starcie bliskich,. Uczucia, które walczy o kolejny dzień, nie wywiera presji, daje przestrzeń, pozwala decydować i kruszy mury wokół serca, z pokorą przyjmując to, co zostaje mu ofiarowane.

Consolation ma wszystko to, co powinien posiadać zgrabny romans, a jednocześnie to, czego ja sama oczekuję od historii, która na szansę na to, by na długo zapaść mi w pamięć. Wydawać by się mogło, że to książka jakich wiele, a jednak wyróżnia się na tle podobnych publikacji. Nafaszerowana emocjami po krawędzie stron, z wartko płynącą, niepozbawioną niespodzianek fabułą, pełna bólu, smutku i wewnętrznego rozdarcia, a mimo to piękna, wzruszająca i przepełniona nadzieją, a przy tym, co chyba najistotniejsze, autentyczna i przekonująca. Consolitation to po prostu subtelny, dobrze skrojony na miarę romans, pełen głębokich przeżyć, realnych problemów i niedoskonałych bohaterów, których nie sposób jest nie pokochać, kibicując im silniej strona po stronie. Corinne Michaels w swojej powieści pokazuje, jak wiele można w życiu znieść, że człowiek może podnieść się ze wszystkiego i po wszystkim, i choć nigdy już nie będzie taki sam, może jeszcze zaznać szczęścia. Autorka na kartach swoich powieści w nienachalny sposób udowadnia, że na gruzach dawnego życia, cierpienia i poczucia zdrady można zbudować jeszcze coś wyjątkowego i prawdziwego. Takiego na całe życie, pod warunkiem, że znajdziemy w sobie odwagę i zaryzykujemy.

Podsumowując w kilku słowach, Consolation to poruszająca, subtelna i napisana z finezją historia o utraconej przyjaźni, o honorze, zdradzie i bólu po stracie ukochanych, ale też opowieść o zaczynaniu od nowa, o nadziei, szukaniu swojego miejsca w świecie, o odnalezieniu recepty na szczęście, gdy wcale się jej nie szuka i uczeniu się jak znów kochać całym sobą.
Gorąco polecam! Ale uprzedzam, lepiej czytać, gdy ma się pod ręką kontynuację.

M.
http://www.smooky.pl/

Czy recenzja była pomocna?

BookBeast

ilość recenzji:8

brak oceny 19-10-2017 22:49

"Nie można zaznać prawdziwej miłości, jeśli nie poznało się prawdziwego bólu. "


FABUŁA:

Natalie jest młodą kobietą, żoną i przyszłą matką. Jej mąż Aaron to jej pierwsza miłość, razem tworzą udany związek. Aaron jest przystojny, wysportowany i zdaje się być bardzo zakochany w swojej żonie, jest też komandosem SEALs. Która z nas nie chciałaby mieć u swojego boku przystojnego i zakochanego w nas w nas wojskowego? Cóż, jeśli zastanowimy się nad tym trochę dłużej to zapewne żadna. Bycie żoną mężczyzny, którego przez długi czas nie ma w domu. Ba! Nie dość, że nie ma to często nie mamy z nim żadnego kontaktu, i obawiamy się o jego zdrowie i życie, to coś czego część z nas nie byłaby w stanie zaakceptować. I właśnie z tym najgorszym z koszmarów żony żołnierza przyjdzie nam zmierzyć się wraz z Natalie już na pierwszych stronach książki. U progu jej drzwi staną koledzy Aarona z wiadomością, iż jej mąż stracił życie na misji. Świat młodej kobiety lega w gruzach.


Przyznam się, że jak większość kobiet od czasu do czasu sięgam po romanse, ostatnimi czasy odłożyłam jednak miłosne historie na rzecz kryminałów i fantastyki. Bo choć lubię przeżywać miłosne uniesienia wraz z bohaterami to jednak, kiedy czytam ich zbyt dużo zaczynają mnie zwyczajnie nudzić. Cóż, przeważnie jest on i ona, czasem ktoś trzeci, zakochują się, prędzej czy później wydarza się jakaś tragedia i albo jest happy end, albo i nie. Trzeba mieć pomysł i to nie byle jaki, żeby napisać dobry romans. Oprócz pomysłu szalenie ważną rzeczą jest opisywanie uczuć naszych bohaterów. Bo czy nie o to chodzi w romansach? Aby odczuwać wszystko wraz z bohaterami? Ich niepewność, ból, stratę, nadzieję, radość, pożądanie czy miłość?
Czy czułam coś czytając "Consolation"? O tak! Corinne Michaels wie jak pisać romanse ???? Najpierw razem z Natalie przeżywałam jej żałobę, pokazała mi jak ciężkie było życie żony żołnierza, jak musiała nauczyć się żyć bez niego, i z niekończącą się obawą o jego życie, jak wracał z każdej misji odmieniony tym co przeżył. Czułam jej rozpacz po stracie męża, czułam jej siłę i miłość do córeczki kiedy musiała walczyć ze swoją żałobą każdego dnia. I czułam jej piękne i szczere uczucie rodzące się miedzy nią a Liamem. Odczuwałam wszystko i była to niezwykłą i wzruszająca historia , Corinne Michaels złamała mi serce po to bym razem z Natalie mogła je później poskładać.

KSIĄŻKĘ POLECAM JEŚLI:

+kochacie literaturę kobiecą
+uwielbiacie przeżywać emocje wraz z bohaterami
+lubicie wzruszające historię (tak- ja też płakałam na pierwszych stronach;))

KSIĄŻKI NIE POLECAM JEŚLI:

-dostajecie dreszczy na samo słowo "romans"
-czytacie w miejscach publicznych, gdzie ludzie źle reagują na łzy wzruszenia ;)
-nie lubicie kiedy książka kończy się cliffhangerem, a trzeba czekać na następny tom



PODSUMOWANIE:

Czy polecam? W 100% ! Ta książka to istna bomba emocjonalna, którą pochłania się w jeden wieczór. Prawdziwa i nie przesłodzona. Ci, którzy liczą na sceny erotyczne mogą się mocno zawieść, bo jest ich niewiele. To opowieść przede wszystkim o utracie bliskiej osoby, i nie łatwej walce o własne szczęście. Bohaterowie mają realne problemy, lęki, obawy i uczucia, nie sposób ich nie polubić i im nie kibicować. Znalazłam jednak dwa spore minusy- ta książka jest zdecydowanie za krótka. I przepraszam bardzo co tam się stało na ostatniej stronie?! Jak można tak zakończyć książkę i kazać czytelnikowi czekać na następny tom?
Będzie ciężko, ale skoro Lee dała radę ja również postaram się wytrzymać :)
http://ksiazkaibestia.blogspot.com/2017/10/consolation-corinne-michaels.html

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Tygryscia

ilość recenzji:220

brak oceny 17-10-2017 22:13

?Consolation? podbiło moje serce. Ta historia to istny majstersztyk. Nie zdążyłam przeczytać nawet pięćdziesięciu stron, a już wzruszyłam się kilkukrotnie. Żadna książka do tej pory nie dostarczyła mi takiej dawki emocji, zwłaszcza od pierwszych stron. W zasadzie chyba nie miałam okazji przeczytać drugiej tak autentycznej historii o miłości, stracie i nadziei.

?Czasami nasze problemy wydają się nam tak wielkie, że zapominamy o pokorze.?

Bohaterów ?Consolation? polubiłam od samego początku. Zostali naprawdę fantastycznie wykreowani. Śmiałam się i płakałam razem z nimi, co nieczęsto mi się zdarza. Zazwyczaj główne bohaterki swoją postawą strasznie mnie irytują. Na szczęście Lee okazała się być naprawdę mądrą, autentyczną osobą, która mimo ogromnej tragedii jaką ją spotkała stara się stanąć na nogi. A Liam, choć na pierwszy rzut oka może wydać się typowym przystojniakiem to tak naprawdę jest inteligentym, odważnym oraz opiekuńczym mężczyzną potrafiącym wiele poświęcić dla rodziny i przyjaciół.

W tej książce bardzo spodobał mi się również motyw misji żołnierskich. Przyznam szczerze, że tematykę wojenną zazwyczaj staram się omijać szerokim łukiem, jednak w ?Consolation? okazała się ona wisienką na torcie nadającą swoistego klimatu całej historii.

Samo zakończenie niesamowicie zaskakuje. Nie potrafiłam uwierzyć, że autorka mogła zrobić coś takiego czytelnikowi. Gdy wydawało mi się, że wreszcie wszystko się ułoży wtedy Corinne Michaels totalnie mnie zaskoczyła. Po takim zakończeniu nie wyobrażam sobie nie przeczytać drugiego tomu.

Jedyną rzeczą irytującą mnie w ?Consolation? było ciągłe powtarzanie przez Liama, że gdyby tylko mógł to bez wahania zamieniłby się miejscami z Aaronem i przyjął za niego kulkę. Doskonale rozumiem co autorka chciała w ten sposób przekazać, aczkolwiek czytając to po raz n-ty nie myślałam już ?och jakie to słodkie? tylko ?ile można?. Moim zdaniem co za dużo to nie zdrowo.

?[...] udawanie jest o niebo lepsze od zderzenia się ze świadomością.?

Podsumowując, jeśli szukacie książki, która pochłonie Was od pierwszej strony to jest nią zdecydowanie ?Consolation?. Mimo ogromu kłębiących się w niej emocji czyta się ją zapartym tchem. Gorąco polecam ją wszystkim, bez względu na płeć, bo historię Natalie i Liama naprawdę warto poznać.

Aleksandra

Wszystkie cytaty pochodzą z książki Consolation autorstwa Corinne Michaels.

Szukaj mnie na:
http://tygrysica.tumblr.com/
https://www.instagram.com/tygrysicaa/

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

dwiestronykultury.pl

ilość recenzji:8

brak oceny 16-10-2017 20:45

Romanse i obyczajówki są gatunkami literackimi, które wielu czytelników uznaje za ?gorszy?. O erotykach nawet nie wspomnę. To tak, jakby książki miały służyć tylko do edukacji i szukania w nich trzeciego dna, bo to przecież powieść, musi mieć przesłanie!!! Niestety, ale dużo osób nadal nie przyjmuje do wiadomości, że książki to przede wszystkim rozrywka, a płeć piękna lubi oderwać się od rzeczywistości czytając o fikcyjnych problemach czy wyobrażać siebie na miejscu bohaterki, której drugą połówką jest jej ideał mężczyzny. Sama romanse uwielbiam i przeczytałam ich już sporo, więc coraz trudniej zaskoczyć mnie czymś nowym. Czy Corinne Michaels się to udało?

O czym?
Natalie właśnie została wdową. W jednej chwili cieszy się ze zbliżającego się terminu narodzin jej upragnionej córeczki, w drugiej dostaje informację, że jej mąż pracujący w marynarce wojennej zginął podczas misji. Kobieta pogrąża się w żałobie, a jedynym powodem, dla którego próbuje normalnie funkcjonować, jest jej nowo narodzone dziecko. Jednak po sześciu miesiącach jedyną zmianą w życiu Natalie jest dorastanie córki. Czy Liam, najlepszy przyjaciel jej zmarłego męża, zbije skorupę, którą otoczyła się Natalie i przywróci ją do życia?

Co myślę?
Po pierwsze, ?oficjalny? opis sprawił, że oczekiwałam czegoś zupełnie innego. Sugeruje on, że kobieta w żałobie pod wpływem chwili zdecydowała się na jednorazowy numerek z najlepszym przyjacielem jej zmarłego męża. A to zupełnie nie tak. A może to ja źle wyobraziłam sobie fabułę tej książki. W każdym razie myślałam, że Consolation będzie o Natalie rozpaczającej po stracie ukochanego, która rzuci się w ramiona innego, by później rozpaczać jeszcze bardziej. Od romansów nie oczekuję wiele, to ma być po prostu umilacz czasu. Ale spotkało mnie miłe zaskoczenie!
Książka ta świetnie odwzorowuje poszczególne fazy żałoby i (nie)radzenie sobie z nimi. Ukazuje, że to nie działania jednostki decydują jak długo i jak głęboko człowiek jest pogrążony w żalu. Fakt, że zawsze powinniśmy mieć u boku kogoś, kto potrafi przejrzeć nasze fałszywe zapewnienia o treści ?wszystko w porządku? i nie przejść obok nich obojętnie.
Jednak książka ta, to nie tylko łzy, smutek i żałoba. Owszem, na początku jest tego sporo, ale akurat tego wymaga fabuła. Consolation ukazuje również wewnętrzną walkę nie tylko głównej bohaterki, ale też ?intruza? w jej domu, którym jest Liam - najlepszy przyjaciel jej zmarłego męża, który obiecał mu, że zaopiekuje się jego żoną. Częste wizyty i przekonywanie kobiety do ruszenia dalej i zaakceptowania śmierci ukochanego sprawia, że niespodziewanie się do siebie zbliżają. Żadne z nich nie wie co z tym faktem począć.
Relacja między głównymi bohaterami jest pokazana trochę pobieżnie, ale logicznie. Raczej nie należy do tych typu ?omg, tyle lat byłam ślepa, jakie z niego ciacho?, ale opiera się głównie na przyjaźni i wiecznym przekomarzaniu się, co przeradza się w coś więcej. W książkach brakuje mi właśnie takich związków, które nie są miłością od pierwszego wrażenia, więc dla mnie to duży plus. Szkoda tylko, że "po łebkach" potraktowany jest też temat wojska i misji, ale w końcu to nie jest gatunek, od którego powinnam wymagać takich rzeczy.
Consolation zdecydowanie jest książką na jeden wieczór z kubkiem herbaty w ręce. Czyta się bardzo szybko i nie brakuje tu plot twistów. Wracając do pytania ze wstępu - czy autorka mnie zaskoczyła? Owszem! Akurat nie zwrotami akcji, bo te przewidziałam już na początku (choć z tego co słyszałam, to należę do mniejszości osób, którym to się udało), ale samą fabułą. A za zawieszenie akcji w najważniejszym momencie Corinne Michaels powinna zostać jakoś ukarana. Tak się nie robi! Teraz myślę tylko o tym, żeby jak najszybciej przeczytać kontynuację, a przecież dopiero pierwsza część miała premierę. ;(

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Patrycja Kuchta

ilość recenzji:168

brak oceny 14-10-2017 21:32

Kochanie kogoś, kto w każdej chwili może zginąć nie jest proste. Natalie będąc żoną komandosa SEAL musiała pogodzić się z ciągłą samotnością i strachem o męża wyjeżdżającego na niebezpieczne misje. Każde pożegnanie łamało jej serce, bo wyglądało tak jakby nie mieli się spotkać już nigdy więcej. Tym razem było jednak inaczej. To miała być szybka misja, bez żadnego ryzyka, ostatnia w czynnej służbie. Aaron obiecał, że niedługo wróci- do niej i ich nienarodzonego dziecka. Jednak nie dotrzymał słowa.

Autorka nie bawi się w subtelności i już w pierwszym rozdziale spuszcza na bohaterkę prawdziwą emocjonalną bombę, a czytelników zasypuje gradem intensywnych uczuć. Przerywa piękną i radosną scenę w okrutny sposób, dzwonkiem do drzwi i wiadomością jakiej żadna kobieta nigdy nie chciałaby usłyszeć. Z jakiegoś powodu nie potrafiłam jednak wczuć się w rozpacz głównej bohaterki. Może dlatego, że jej dramat zaczął się zanim zdążyłam poznać i polubić ją i jej męża, zanim skradli moje serce i sprawili, że naprawdę przejęłabym się ich losem. Myślę, że fajnym zabiegiem byłby chociaż jeden rozdział, albo prolog, poprzedzający tragiczne wydarzenia. Może wtedy dramatyczna treść wydałaby mi się bardziej emocjonalna?

Przejdźmy jednak do tytułowej ?nagrody pocieszenia?. Po utracie miłości swojego życia, każdy inny mężczyzna wydaje się właśnie kimś takim: nędzną kopią oryginału, kimś wiecznie porównywanym do utraconej miłości. Los jednak czasem płata figle i stawia na drodze mężczyznę niemal idealnego , potrafiącego poskładać roztrzaskane serce w jedną całość. Choć Natalie ukrywa się pod maską sztucznego uśmiechu, w środku jest pusta i pozbawiona życia. Dopiero Liam, najlepszy przyjaciel jej zmarłego męża otwiera ją na emocje. Przy nim kobieta może wreszcie przestać udawać i dać upust swojej rozpaczy, ale też zacząć swobodnie oddychać. Oboje stracili najważniejszą dla nich osobę, dlatego rozumieją się doskonale. Dzielą się bólem, ale i wspierają wzajemnie, dając pocieszenie i ukojenie. Choć nigdy nie myśleli o sobie w romantyczny sposób, coś zaczyna się między nimi dziać, tylko co to takiego? Czy roztrzaskane serce Lee jest zdolne kogoś jeszcze szczerze pokochać, czy wiecznie będzie należeć do ducha? I czy Liam będzie w stanie znieść fakt, że być może jest dla niej tylko nagrodą pocieszenia?
?Teraz muszę wymyślić, jak mam prowadzić w tańcu, do którego nie znam kroków.?

?Consolation? łączy w sobie cechy dramatu, historii o przeżywaniu żałoby i godzeniu się ze stratą z opowieścią o otwieraniu się na drugiego człowieka i odnajdywaniu szczęścia, skąpaną w słodkiej otoczce delikatnego romansu. O ile w dramat Natalie ciężko było mi się wczuć, tak jej romans z Liamem chłonęłam całą sobą. Liam nie jest ideałem, ale gwarantuję Wam, że pokochacie go od pierwszego wejrzenia, razem ze wszystkimi jego drobnymi wadami. To czuły i troskliwy mężczyzna, gotowy na wszystko dla ludzi, których kocha. Jego uczucie do Natalie, to bardzo delikatna sprawa. Oboje traktują siebie jako zakazany owoc, a rodzące się uczucie, wydaje im się zdradą wobec Aarona. Choć powietrze aż skrzy od napięcia i pożądania, wszystko rozwija się bardzo subtelnie i powoli. Nie spodziewajcie się gwałtownych namiętnych scen kipiących erotyką, bo to nie ten rodzaj powieści. Tu wszystko dzieje się stopniowo, w swoim rytmie, choć ani przez chwilę nie jest nudno.

O CZYM? ?Consolation?, to piękna, emocjonalna, ale też subtelna powieść dla kobiet poszukujących romansu pełnego dramatów, wzruszeń i niepewności. Mimo przytłaczającej tematyki, to bardzo lekko i wciągająco napisana historia, którą chłonie się w błyskawicznym tempie. Zakończenie jest jednym z lepszych i mocniejszych akcentów w tej książce, ale niestety można je przewidzieć w zasadzie już na samym początku. Jestem strasznie ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów i czy wreszcie odnajdą szczęście. Jeśli ulubicie lekkie, dramatyczne i bardzo wciągające romanse w stylu Abbi Glines, będziecie zachwyceni tą pozycją.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kasia

ilość recenzji:146

brak oceny 12-10-2017 15:17

Życie Natalie i Aaraona miało wyglądać zupełnie inaczej. Tworzyli udane małżeństwo a wkrótce na świat miała przyjść ich córeczka. Wszystko zmieniło się wraz z momentem, gdy w domu rozległo się pukanie do drzwi... W nieszczęśliwym wypadku ginie mąż Natalie będący żołnierzem SEAL. Kobieta nie potrafi pogodzić się ze stratą ukochanego, nie może znieść faktu, że jej córka nigdy nie pozna swojego ojca. Jednak nic już nie zwróci życia Aaronowi, a Natalie musi pozbierać się dla córeczki. Wtedy w jej życiu pojawia się najlepszy przyjaciel Aarona- Liam. Mężczyzna staje się podporą dla załamanej Natalie, przywraca jej chęć do życia i uśmiech na twarzy. Żadne z nich nie spodziewa się, że z czasem zacznie między nimi iskrzyć.

Nigdy wcześniej nie miałam styczności z twórczością Corinne Michaels . ?Consolation? było moją pierwszą książką tej autorki i początkowo nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Okazało się, że...

Ta książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Główną bohaterkę Natalie poznajemy w najgorszym momencie jej życie, gdy dowiaduje się, że jej mąż zginął podczas misji SEAL. Kobieta przez długi czas czuje jedynie smutek, bezradność, a mimo to wszystkich zapewnia, że jest zupełnie inaczej. Wtedy w jej życiu pojawia się Liam Dempsey, który także pracuje w SEAL. Natalie straciła ukochanego męża a Liam najlepszego przyjaciela. Mężczyzna czuje się odpowiedzialny za Natalie, gdyż Aaron był dla niego jak brat. Wielokrotnie powtarza, że gdyby miał taką możliwość, to zamieniłby się z nim miejscem, tylko dlatego, aby ona nie cierpiała a Aarabelle miała ojca. Liam otacza załamaną kobietę opieką, początkowo pomagając jej w uporządkowaniu codziennych spraw. Z czasem między nimi zaczyna iskrzyć a przyciąganie staje się coraz silniejsze. Jednak czy Natalie jest gotowa zostawić za sobą przeszłość i zaangażować się w nowy związek z człowiekiem, który także należy do SEAL?

Liam jest czuły, opiekuńczy, troskliwy, odważny, zabawny, wyrozumiały i kocha córeczkę Natalie, a do tego jest niezwykle przystojny. Czy tacy mężczyźni istnieją w rzeczywistości? Być może nie, ale jest to postać, która od pierwszych stron łapie za serce i wywołuje uśmiech na twarzy i z chęcią przeczytałabym więcej rozdziałów pisanych z jego perspektywy. Natalie i Liam to dobrze wykreowani bohaterzy, którzy emanują emocjami, podobnie jak postaci drugoplanowe - Reanell przyjaciółka Natalie.

Choć od dawna Liam i Natalie byli przyjaciółmi to uczucie, które ich połączyło, kształtowało się powoli i rozwijało z każdym następnym rozdziałem. Dlatego ta historia mi się podobała. Gdyby bohaterowie wpadli sobie w ramiona już w pierwszych rozdziałach, zapewne książkę skreśliłabym na wstępie. Co tyczy się fabuły, to nie mogę nazwać ją oryginalną. Kobieta traci męża - żołnierza, zostaje młodą wdową z nowo narodzonym dzieckiem, a wkrótce w jej życiu pojawia się nowy mężczyzna, który przywraca jej chęć do życia. Ten schemat jest dość popularny w literaturze czy filmach i często wykorzystywany, jednak w żaden sposób nie wpłynęło to w moim przypadku na odbiór historii, gdyż Corinne Michaels napisała subtelną opowieść z dramatycznym zwrotem akcji, który dodatkowo komplikuje życie Natalie.

?Consolation? to dobrze napisana książka, emocjonalna, wciągająca i wzruszająca. Autorka zaserwowała mi piękną historię miłosną, dobrze wykreowanych bohaterów, feerię emocji oraz zaskakujące zakończenie, które zmusza mnie, aby jak najszybciej sięgnąć po kolejny tom. Zakończenie zdecydowanie mnie zaszokowało, co niewątpliwie wpływa na korzyść książki. ?Consolation? mogę zaliczyć do jednych z lepszych romansów, jakie czytałam i które mogę polecić.

https://mowmikate.blogspot.com/2017/10/recenzja-corinne-michaels-consolation.html

Czy recenzja była pomocna?

Red Girl Books Recenzje

ilość recenzji:161

brak oceny 11-10-2017 11:00

Nadzieja to wredna suka, która ma w dupie, to czego chcesz. A zatem jedyną rzeczą, na której mogę polegać, jest wiara. Wiara w to, że uda mi się przez to przejść i uleczyć złamane serce.

Natalie dowiaduje się, że jej mąż Aaaron, żołnierz SEAL zginął w nieszczęśliwym wypadku. Kobieta nie potrafi się pogodzić z tym, że go już nigdy nie zobaczy, a ich córka nigdy nie pozna swojego taty. Ból po stracie ukochanego męża jest dla Natalie dojmujący. Jedyne co pozostaje kobiecie to wspomnienia, ale wkrótce i one z upływem czasu się zacierają. Natalie traci chęci do życia i jedyne, co trzyma ją na powierzchni to ukochana córeczka.
Pewnego dnia, w jej domu pojawia się Liam. Przyjaciel jej męża, który powrócił z Kalifornii, aby dotrzymać obietnicy złożonej Aaronowi. Mężczyzna chce pomóc Natalie oraz jej córce. Kobieta na początku jest niezadowolona, uważa, że poradzi sobie i bez niego. Jednak z czasem zaczyna doceniać jego pomoc. Natalie odzyskuje dawną siebie, a pomiędzy bohaterami zaczyna iskrzyć.

Z niecierpliwością czekałam na pierwszą powieść od Wydawnictwa Zmysłów. Uwielbiam wszelkie romanse, a te z odrobiną bólu i prawdziwości najbardziej. Książka wciągnęła mnie od pierwszej do ostatniej strony. Już na początku zrzuca na czytelnika emocjonalną bombę, by stopniowo uleczyć nasze serce, a później z powrotem je roztrzaskać. Wczułam się w sytuację głównej bohaterki tak jakbym to była ja sama. Jej ból, strata - były częścią mnie, również jej łzy i niepewność o dalsze życie. Autorka bardzo dobrze wykreowała tę postać. Jako idealną matkę, kobietę, która musi sobie poradzić ze stratą ukochanej osoby. Nie jest to postać bez wad, ale to czyni ją bardziej prawdziwą i realną. Przez ból przebija się zabawna i inteligentna kobieta, która nie boi się mówić to, co myśli.
Jeśli chodzi o postać Liama bardzo mi się spodobała jego troskliwość wobec Natalie i jej córki. Jego stanowczość i niezłomność również. Był na każde jej zawołanie i jako jeden z nielicznych nie pocieszał jej kłamstwami.

Autorka ukazała w swojej książce jak wygląda związek z kimś związanym z wojskiem. Pokazała niepewność wynikającą z tego, że dana osoba może już nigdy do nas nie wrócić. Również żałobę, która sprawia, że zaczynamy idealizować ukochaną osobę, nie zauważając jej wcześniejszych wad.

Consolation to emocjonalny ładunek, który sprawi, że jeszcze długo nie będziecie mogli się po jej lekturze pozbierać. Historia Natalie i Liama pozostanie w Waszych sercach i myślach, gdyż tej powieści nie da się tak łatwo zapomnieć.
Śmierć jest związana z życiem. Nie można jej się wyzbyć i chcąc nie chcąc zawsze będzie obecna w naszym życiu. Jedyne, co możemy zrobić to starać się iść do przodu i znaleźć kogoś, kto uleczy nasze serce. Bo o wiele łatwiej jest przejść przez trudności z kimś niż samemu. Tylko pozwólmy na to innym.
Jeśli uwielbiacie romantyczne i zmysłowe książki, bez nachalności to ja Wam tę powieść polecam. Jest ponadto piękna, wzruszająca i chwytająca za serce. Nie zabraknie tu dobrze wykreowanych bohaterów, iskry napięcia i wyczekiwania. Zakończenie zwali Was z nóg do tego stopnia, że będziecie błagać o więcej. Ja uwielbiam tę książkę, pokochałam autorkę i jeśli o mnie chodzi - jest lepsza od samej Colleen Hoover!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?