- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.kań towarzyskich. Dla mnie marzec zakończył się raptownie 22 po południu. Tego dnia do mieszkania rodziców, które obejmowało pół segmentu na Saskiej Kępie, wtargnęło trzech osobników. Siostrze otwierającej drzwi przedstawili się jako moi znajomi z uczelni, którzy chcieliby przekazać pilną wiadomość. Kiedy wyszedłem z pokoju, już w ich rękach dostrzegłem groźne legitymacje, a za nimi stała jako świadek ściągnięta z parteru sąsiadka. Nie zdążyłem zapytać, jaka ustawa zapewniała obywatelom prawo obecności świadka przy przeszukiwaniu mieszkania pod nieobecność właściciela. Nadzwyczajni goście bez ceregieli przystąpili do rewizji trwającej ponad godzinę. Zabierając parę starych kalendarzyków, notatek, oświadczyli, że mam udać się z nimi i zabronili siostrze powiadamiać rodziców. Przed domem stała warszawa. Zostałem zawieziony do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na Rakowiecką. Przesłuchiwało mnie - tak się przedstawili - trzech oficerów wywiadu. Wstęp był krótki, mocny. Twierdzili, że posiadają dowody, że przekazuję informacje o wydarzeniach na Uniwersytecie i w kraju agentom CIA. Dysponowali taśmami, zdjęciami, znali poglądy rodziców i moje na ówczesną rzeczywistość. Po ponad dwóch godzinach oświadczyli, że zostałem zatrzymany na 48 godzin i przewieziono mnie do pałacu Mostowskich, gdzie spędziłem ten czas w dużej piwnicznej celi w towarzystwie różnej maści ,,specjalistów od włamań, kradzieży", śpiąc na podłodze wyścielonej słomą. A w niedzielny poranek ponownie znalazłem się w gmachu Ministerstwa. Po długim oczekiwaniu przybył prokurator Stanisław Kaniewski i wymamrotał zarzut, powołując się na siódmy paragraf Małego Kodeksu Karnego: ,,kto działając na szkodę Państwa Polskiego, gromadzi lub przekazuje wiadomości, dokumenty lub inne przedmioty stanowiące tajemnicę państwową lub wojskową, podlega karze więzienia na czas nie krótszy jak 15 lat lub dożywocie lub karę śmierci". Wczesnym popołudniem zostałem lokatorem celi nowego pawilonu nazywanego przez więźniów inwestycją Różańskiego w Centralnym Zakładzie Karnym na ulicy Rakowieckiej. W następnych tygodniach byłem przeniesiony do starej części aresztu zbudowanego w latach caratu. Te zmiany cel pozwoliły mi poznać Włodka Zagórskiego, biologa molekularnego z Uniwersytetu Warszawskiego, Włodka Kofmana, fizyka z Politechniki Warszawskiej, Henryka Szlajfera. Przesłuchujący mnie podpułkownik Mieczysław Ufnal stosował różne techniki śledcze. Nie zważał na pory dnia, traciłem więc posiłki, bo przesłuchania zaczynał o różnych porach, a nawet późnym wieczorem. Zapewniał, że ma już mocne dowody mojej szkodliwej aktywności. Zostałem także dwukrotnie pozbawiony kuponu do otrzymania paczki żywnościowej z domu. Klawisz nie uwzględniał próśb o wizytę u lekarza ani u stomatologa. Korespondencja z domem była ostro cenzurowana, zamazywana. Pozbawiany byłem spacerów, znalazłem się także w ciemnicy za łamanie regulaminu. Nie wysyłałem grypsów, co niektórzy zatrzymani praktykowali. W trzeci piątek maja 1968 roku po południu zostałem wywołany z celi i zaprowadzony do lekarza. Tam usłyszałem klarowną diagnozę, ,,wyglądacie dobrze, nic wam nie dolega" i otrzymałem kartę aresztanta z pożądanym podpisem doktora. Następnie klawisz zaprowadził mnie do magazynu zdeponowanych ubrań, gdzie rozliczyłem się z państwowych akcesoriów: z blaszanej miski na zupę, kubka i oddano mi kożuch, w którym zabrano mnie z domu. Byłem przekonany, że zostanę przewieziony do innego zakładu - na Białołękę, bo eskortujący strażnik przyprowadził mnie przed bramę, gdzie stała nyska. Na moje pytanie, dokąd jedziemy, odpowiedział: ,,Stójcie cierpliwie, nie zadawajcie pytań". Chyba po piętnastu minutach otworzono masywną bramę i usłyszałem ,,wychodźcie". Po drugiej stronie ulicy Rakowieckiej przy budynku A SGPiS stała moja siostra Jadwiga. Kiedy podszedłem do niej, przytuliła mnie. Milcząc, ruszyliśmy w kierunku ulicy Puławskiej, by złapać taksówkę. 1 Zob. łowice %20nr%2079(LR).pdf. Spis treści Od autora I. O sobie II. Marzec 1968 III. W SGPiS - wrzesień 1972 IV. Wyjazd do Moskwy - 1975 V. Moskwa 1976. W Instytucie Historii Akademii Nauk VI. Moskwa - wrzesień 1976 VII. Nowy Jork 1977-1978 VIII. Moskwa - wrzesień 1978 IX. Moskwa z Ulą - wrzesień 1979 X. Daleko od Moskwy - Nowy Jork 1979 XI. Moskwa - listopad 1980 XII. Wiosna 1981 - wyjazd z Ulą do Stanów Zjednoczonych XIII. Warszawa - Moskwa 1981 XIV. Budapeszt 1981 XV. Moskwa 1982 XVI. Moskwa 1985 XVII. Nowy Jork, wrzesień 1985 - marzec 1986
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Biografie i wspomnienia, Wspomnienia, Historia, XX wiek |
Wydawnictwo: | Universitas |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 205x140 |
Liczba stron: | 256 |
ISBN: | 9788324237869 |
Wprowadzono: | 12.10.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.