Dwanaście głębszych oddechów

Julia przebywa w rodzinie zastępczej. Po śmierci mamy jej tata popadł w alkoholizm i zamiast wspierać córkę w trudnych chwilach, wszystko zniszczył. Po kilku latach sam ginie w wypadku i tak główna bohaterka trafia do rodziny zastępczej. Przeglądając rzeczy ojca odkrywa, że on chodził na terapię. Znalazła również zeszyt, w którym stworzył listę rzeczy, dla których warto rzucić nałóg.

Owy zeszyt trafia w ręce wychowującego się z nią w rodzinie zastępczej chłopaka. Julia delikatnie mówiąc nie znosi Kuby. Chłopak, ku zdziwieniu dziewczyny proponuje jej zrealizowanie wszystkich punktów z listy. Na początku dziewczyna ma obawy, jednak koniec końców decyduje się wyruszyć z Kubą w Polskę na wakacyjną przygodę.

Czy uda im się zrealizować wszystkie punkty z listy? Czemu Julia nie przepada za Kubą? Jak zakończy się ta przygoda?

Książki autorki bardzo lubię czytać, wiem że przyjemnie spędzę z nimi czas. Jednak do tej książki mam trochę mieszane uczucia. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Może zacznę od tego, że po tę historię sięgnęłam w ciemno, bez czytania żadnych opinii, czy też opisu. Zwyczajnie miałam ochotę na jakąś lekką i przyjemna książkę, i tak wybrałam właśnie tę.

Główna bohaterka w rodzinie zastępczej jest bardzo wycofana, nie chodzi na imprezy, woli czas spędzić w domu, najlepiej w swoim pokoju. Kuba jest jej zupełnym przeciwieństwem, wszędzie go pełno, wszystko uchodzi mu na sucho, dusza towarzystwa. Jednak skrywa pewien sekret.

Mamy więc zupełne przeciwieństwa, jednak podczas ich wspólnego wyjazdu dziewczyna, moim zdaniem zmienia się nie do poznania.

Zazwyczaj lubię przemiany osobowości w głównych bohaterach, jednak tu ta zmiana była bardzo drastyczna. Dodatkowo ich znajomość z Echo, również mi nie przypadła do gustu.

Autorka pokazuje, że mając wsparcie osoby, która popchnie nas w odpowiednim kierunku, wszystko jest możliwe. Dodatkowo gdy wiemy, iż coś się niebawem zakończy bardziej doceniamy te mniejsze rzeczy.

Ogólnie książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i szybko. Historia mnie pochłonęła. Co do zakończenia, to spodziewałam się tego, co przeczytałam na końcu, ale nie zepsuło mi to frajdy z czytania. Jak dla mnie ta powieść jest za bardzo nowoczesna, jeśli mogę to tak nazwać. Ja jednak jestem tradycjonalistką, mimo to zachęcam was do sięgnięcia po tę książkę. Na pewno przyjemnie spędzicie z nią czas.

Julia po śmierci ojca alkoholika trafia do rodziny zastępczej. Mężczyzna tuż przed wypadkiem stworzył listę powodów, dla których warto rzucić nałóg. Niespodziewanie lista trafia do Kuby, który wraz z dziewczyną wychowuje się w tej samej rodzinie. Chłopak proponuje jej wspólne wakacje śladami jej ojca. Choć nie mają najlepszych relacji, we dwoje wyruszają w Polskę. Niebawem do ich podróży dołącza tajemniczy chłopak.

"Dwanaście głębszych oddechów" to niesamowita podróż po naszym pięknym kraju w której dotrzymujemy towarzystwa Julii oraz Kubie. Autorka z pełnym zaangażowaniem przedstawia nam ich wyprawę oraz tworzące się dopiero pomiędzy nimi relację. Choć oboje wychowują się w tej samej rodzinie zastępczej, łączy ich trudna przeszłość to nigdy nie byli ze sobą blisko, wręcz przeciwnie. Dopiero wspólne wakacje zbliżają ich do siebie i razem robią szalone rzeczy do których nawet nie spodziewali się, że są zdolni.
Julia zawsze poważna, cicha myszka, której nawiązywanie nowych znajomości sprawia wielkie problemy. Kuba ciągły imprezowicz lubiący być w centrum uwagi. Podczas podróży ich zachowania się zmieniły o 180°, jakby nagle zamienili się osobowościami, co niezbyt do nich pasowało, w szczególności do skrytej Julki. Dziewczyna została na początku całkiem inaczej przedstawiona i ogromnie mnie zaskoczyło, że nawet przez chwilę nie miała żadnych zahamowań, czy wątpliwości. Niestety jej osoba mnie ciutkę rozczarowała.
Niespodziewane dołączenie do ich podróży chłopaka o ksywce Echo zmieniło diametralnie wszystko. Wprowadził do fabuły pełno tajemniczości, ale i intrygi. Od początku razem z Kubą wyczuwałam, że coś jest z nim nie tak. Owszem polubiłam go, ale nie tak jak Kubę i byłam zła, że zrobił niezły zamęt pomiędzy naszą dwójką. Relacja tej trójki była specyficzna i niestety nie spodobało mi się to, co razem wyprawiali, nie tutaj. Klimat jaki autorka zbudowała wraz z pojawieniem się nowego towarzysza, został popsuty.
Zakończenie może niektórych zaskoczyć i złamać, mi się udało je przewidzieć, dzięki czemu byłam na to przygotowana.