- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nie kawę i stawia obok swojej. - Dzięki. Kładzie się na łóżku po swojej stronie i podparty na łokciu, przygląda mi się, gdy otwieram kopertę. Widnieje na niej moje imię, pięknie wydrukowane trójwymiarowymi literami, w różnych odcieniach błękitu - cały Adam. Wyjmuję kartkę ze srebrną liczbą czterdzieści, rozkładam i czytam, co napisał: ,,Mam nadzieję, że dziś wszystko będzie tak, jak sobie wymarzyłaś, albo jeszcze lepiej. Zasługujesz na to. Kocham Cię, Adam. PS Razem jesteśmy nie do pobicia". Śmieję się z ostatniego zdania, bo zawsze tak mówi, ale zaraz potem do oczu napływają mi łzy. Gdyby tylko wiedział. Powinnam mu była powiedzieć sześć tygodni temu, gdy tylko dowiedziałam się o Marnie, ale tyle powodów przemawiało za tym, żeby tego nie zrobić, słusznych i niesłusznych. Jednak później, już po przyjęciu, nie będę miała żadnej wymówki, aby dłużej to przed nim taić. Ćwiczyłam ten tekst w głowie mnóstwo razy - ,,Adamie, muszę ci coś powiedzieć" - ale poza to nie wyszłam, bo jeszcze nie zdecydowałam, czy lepiej wyznać mu prawdę dobijająco powoli, krok po kroku, czy brutalnie wyrzucić ją z siebie. Tak czy owak, będzie zdruzgotany. - Hej - mówi. Patrzy na mnie z troską. Szybko mrugam, żeby powstrzymać łzy. - Nic mi nie jest. Trochę mnie to wszystko przytłacza i tyle. Wyciąga rękę i zakłada mi za ucho pasmo włosów. - To zrozumiałe. Tak długo czekałaś na ten dzień. - Przerywa. - Nigdy nie wiadomo, może zjawią się twoi rodzice - dodaje ostrożnie. Kręcę głową. Moje emocjonalne rozchwianie przypisał wytęsknionemu pojednaniu z rodzicami. No i dobrze. Nie jest ono głównym powodem, ale częściowym na pewno. Rodzice przeprowadzili się do Norfolk pół roku po tym, jak urodził się Josh, bo jak oświadczył mi ojciec, narobiłam im wstydu w oczach Kościoła i znajomych i nie mogą dłużej chodzić z podniesioną głową. Kiedy spytałam, czy będę mogła ich odwiedzać, odparł, że tak, ale sama. Nie pojechałam więc do nich; nie tylko nie akceptowali Adama, ale też nie chcieli znać Josha. Napisałam do nich, gdy na świat przyszła Marnie, zawiadomiłam ich, że mają wnuczkę. Ku mojemu zaskoczeniu ojciec odpowiedział, że chętnie ją zobaczą. Zapytałam pisemnie, czy możemy przyjechać do nich w czwórkę, ale dowiedziałam się, że zaproszenie dotyczy tylko mnie i Marnie - ojciec wyjaśnił, że Marnie jest mile widziana, bo przynajmniej urodziła się ze związku małżeńskiego. I znowu ich nie odwiedziłam. Od tamtej pory staram się utrzymywać z nimi kontakt, mimo że mi się nie odwzajemniają, wysyłam im kartki z okazji urodzin i świąt Bożego Narodzenia i zapraszam ich na wszystkie rodzinne uroczystości. Nigdy jednak nie odpisują, no i oczywiście nie przyjeżdżają. Nie spodziewam się więc, że tego wieczoru będzie inaczej. - Nie przyjadą - odpowiadam smętnie. - Ale to już bez znaczenia. Skończyłam czterdzieści lat. Pora sobie odpuścić. Adam zwraca głowę w stronę okna. - Widziałaś, jaka pogoda? - pyta. Wie, że pora zmienić temat. - No, nie do wiary. - Opadam na poduszki, ogarnięta nowym zmartwieniem. - Obawiam się, czy nie przesadziłam z tą sukienką. - Dlaczego? - Jest długa, do ziemi. I kremowa. - To źle? - Boję się, że przypomina suknię ślubną. - Ma falbanki i tak dalej? - Nie. - I zamierzasz włożyć do niej welon? Wybucham śmiechem. - Nie! - W takim razie - odpowiada, podnosi rękę i obejmuje mnie - to tylko długa kremowa sukienka. Spoglądam na niego. - Jak ty to robisz, że zawsze poprawiasz mi samopoczucie? - Nadrabiam te wszystkie lata, kiedy cię zaniedbywałem - odpowiada lekko. Ujmuję jego dłoń i splatam z nią palce. - Przestań. Jesteś moim mężem, prawda? Nie odszedłeś. - ale w ciągu pierwszych dwóch lat dużo przebywałem w Bristolu, z Nelsonem, zamiast z tobą i Joshem. - Dopóki nie pojawiła się Marnie i miałeś powód, żeby zostać w domu. Puszcza moją rękę i gdy widzę na jego twarzy znajomy smutek, chciałabym cofnąć to, co powiedziałam. Przez ostatnie dwadzieścia lat starał się zrekompensować mi swoją nieobecność na samym początku. Ale wciąż cierpi z jej powodu. - Dostałam od niej przemiłe życzenia - podejmuję, bo gdy jest mowa o Marnie, od razu poprawia mu się humor. - Pisze, że być może dziś nie zadzwoni. Chce się uczyć, więc wyjeżdża na weekend gdzieś, gdzie nie ma wi-fi. - Jak udało nam się spłodzić takie rozsądne dziecko? - żartuje już znowu w dobrym nastroju. - Nie mam pojęcia. Uśmiecham się do niego słabo, a on całuje mnie, sądząc, że denerwuję się z powodu przyjęcia. - Odpręż się. Wszystko pójdzie dobrze. O której przyjedzie po ciebie Kirin? - Dopiero o jedenastej. - Więc możesz się jeszcze zrelaksować. - Wstaje z łóżka. - Wypij kawę, gdy będę pod prysznicem. Kiedy zejdziesz, zrobię ci śniadanie.
książka
Wydawnictwo Albatros |
Data wydania 2023 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 352 |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | wysyłka 24h |
Kategoria: | książki na jesienne wieczory, Sensacja, thriller, Psychologiczne |
Wydawnictwo: | Albatros |
Wydawnictwo - adres: | a.saluga@wydawnictwoalbatros.com , http://www.wydawnictwoalbatros.com , 02-972 , ul. Hlonda 2a /25 , Warszawa , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2023 |
Liczba stron: | 352 |
ISBN: | 9788367512763 |
Wprowadzono: | 24.01.2023 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.