,,W przeciwieństwie do pozostałych zabójców, gdy spotkała Dariusa, dostała wybór. Wybrała źle. Podejmowała niewłaściwą decyzję za każdym razem, podążając ścieżką, która zaprowadziła ją do tego miejsca, i dalej nie potrafiła się pozbyć tego paskudnego nawyku"
,,Dzieci Gildii" Małgorzaty Stefanik są drugim tomem Trylogii Gildia Zabójców, a zarazem idealną kontynuacją, która zawiera wszystko, czego brakowało mi przy pierwszym tomie.
Na początku muszę pochwalić tekst, który jest niemalże bezbłędny i jest to spory sukces, bo ostatnio nie miałam szczęścia do trafiania na bezbłędne książki. Czyta się przyjemnie i szybko, gdyby tak każde wydawnictwo dbało o dobrą korektę i redakcję byłoby cudownie. No dobra, ale czas Was zachęcić do zapoznania się z tą serią.
W drugim tomie, po ostatnich wydarzeniach Alyssa jest przygnębiona i bierze zlecenie za zleceniem, aby przestać myśleć o demonach przeszłości. W międzyczasie rozgrywają się krwawe rozgrywki, które mają zdecydować o tym, którzy z rekrutów zostaną Zabójcami. A w dodatku z Amerykańskiej Gildii przychodzi zlecenie, które polega na zniszczeniu firmy farmaceutycznej, na które Alyssa się decyduje.....
Historia porywa do swojego świata od początku. Po raz kolejny zanurzyłam się do świata, w którym istnieją Gildie Zabójców, a rządzą nimi bezlitośni królowie. Tym razem jest krwawo, więcej się dzieje i możemy lepiej poznać bohaterów, a także samo działanie Gildii. A na deser okazuje się, że wątek, który wydawał się skończony, jednak trwa dalej. Czego chcieć więcej? Tego, że jest nieodkładalna, nieprzewidywalna i zaskakująca! A czego jeszcze możecie oczekiwać? Dobrze opisanego motywu płatnych zabójców, ciekawej fabuły i tego, że gatunku powieści nie określicie. Ja bym ją określiła jako młodzieżówkę z elementami fikcji i thrilleru, ale czy to jest dobre określenie? No, nie wiem.
Uwielbiam styl pisania autorki jest lekki i przyjemny, a przy tym dobrze się czyta. Po raz kolejny zostały wprowadzone retrospekcje na początku każdego rozdziału, a jest to o tyle świetny zabieg, że możemy poznać przeszłość bohaterów i relacje, jakie ich łączyły, a nawet dowiedzieć się więcej o tytułowych Dzieciach Gildii z dzieciństwa. Miło jest wiedzieć, że nie od razu wszyscy się lubili, a poza tym poznać też Królów Gildii. Warto pamiętać, że nie ma sensu bawić się w Sherlocka Holmesa, bo i tak nic nie odgadniecie. W zlecenie Alyssy oraz Olimpii wyjątkowo się zaangażowałam i byłam ciekawa, jak sprawa posunie się dalej. Autorka umie w zagadki i tajemnice, więc niejednym się zaskoczyłam. Dodatkowym atutem jest fakt, że bohaterom nie zawsze wszystko wychodzi podczas zleceń, ale też, że zabójstwa są przedstawione w interesujący sposób i taki dość realny. Widać, że Małgorzata Stefanik ma pojęcie o wielu tematach w tym aspekcie.
Czas na moich ukochanych bohaterów. Przy recenzji pierwszego tomu pisałam, że są najmocniejszą stroną tej trylogii i nadal się z tym zgadzam. Uwielbiam główną bohaterkę - Alyssę, która jest postacią złożoną i ciekawą. Jest jednocześnie silna, ale także ma swoje chwile słabości. W przeszłości przypieczętowała swój los i nic nie może już zrobić. Czasem zdarzy jej się rzucić spoilerami, uwielbia jedzenie, ale nie potrafi gotować. Jednocześnie pozostaje opiekuńcza i troskliwa dla tych, których kocha. No po prostu kocham jej relację z Oliwierem! Mimo, że nie są rodzeństwem, zachowują się jakby byli. Uwielbiam ich duet. Oliwiera również uwielbiam. Ale na uwagę zasługuje Kitsune, który jest niesamowity. Ogromnie czekam na prequel, aby poznać historię jego i Alyssy. Jestem ciekawa, co tam się wydarzyło. A Dominik mnie intryguje i coś czuje, że się polubimy. A z Dariusem mam chęć stworzyć memy???? A Olimpia to złota przyjaciółka. Już wcześniej miałam do niej zalążek sympatii, ale teraz się pogłębił. A Eryk potrafił mnie rozbawić, dokuczając Alyssie, a w dodatku jest silnym graczem i jestem ciekawa, po której naprawdę jest stronie, i o co mu chodzi? To właśnie między innymi tych bohaterów poznacie i być może pokochacie. Mamy tutaj plejadę antybohaterów, co mi się podoba, bo jest to w jakiś sposób nowość w literaturze.
,,Nie spieszyło ci się. Wiesz, ile się na ciebie naczekałem? Myślałem, że przylecisz wczoraj, żeby ratować swoje biedne książątko - świergotał entuzjastycznie Eryk, gdy Alyssa zbliżyła się do drzwi"
Podsumowując ,,Dzieci Gildii" Małgorzaty Stefanik to udana i oryginalna kontynuacja, która nie została ofiarą klątwy drugiego tomu. Jest w niej wszystko, co powinna zawierać idealna powieść. Zawiera trochę humoru, dużo akcji i mięska, nutkę romansu, a także realistycznych bohaterów, których losy Czytelnik chce śledzić. Skoro pierwszy tom otrzymał 8/10 to drugiemu z czystym sumieniem mogę dać 10/10. A jeśli to, nie są argumenty, aby sięgnąć po te książki, to już nie wiem, co nimi będzie. Polecam i zachęcam, abyście dali się porwać w świat Gildii Zabójców, bo warto. Nie będziecie się nudzić! No chyba, że ja, bo jedyne co mi pozostało, to czekać na finałowy tom i prequel.
Opinia bierze udział w konkursie