SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Dzień (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo REBIS
Data wydania 2024
Oprawa miękka
Liczba stron 328
  • Wysyłamy w 24h - 48h
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

Autor Godzin, zdobywca Nagrody Pulitzera, powraca po dekadzie z nową powieścią.

W przytulnym mieszkaniu na Brooklynie pęka fasada domowego szczęścia. Dan i Isabel po kilkunastu latach małżeństwa zaczynają się od siebie oddalać, przytłoczeni codziennością i własnymi niespełnionymi wyobrażeniami o wspólnym życiu. Na poddaszu mieszka młodszy brat Isabel, Robbie, gej, kochany przez wszystkich dobry duch rodziny. Są też dzieci - nastoletni Nathan i pięcioletnia Violet - które, każde na swój sposób, starają się poradzić sobie z narastającym kryzysem w rodzinie. Gdy w 2020 roku wybucha pandemia, dom Isabel i Dana zaczyna się wszystkim wydawać więzieniem. Robbie nie może im pomóc: utknął na Islandii, skąd prowadzi swoje sekretne instagramowe życie. Rok później, kiedy świat powoli zaczyna wychodzić z głębokiej zapaści, członkowie rodziny muszą stawić czoło nowej, jakże odmiennej, rzeczywistości i na nowo nauczyć się żyć. Piękna, elegancka proza, która zmusza do myślenia, współodczuwania i poszukiwania własnej prawdy.


S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa,  książki o gejach
Wydawnictwo: REBIS
Oprawa: miękka
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2024
Wymiary: 140x200
Liczba stron: 328
ISBN: 9788383380230
Wprowadzono: 09.09.2024

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Dzień - Michael Cunningham

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 2 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:
Nagrodzona Recenzja

Ostatni akapit - Natalia Leszka

ilość recenzji:19

25-10-2024 14:56

"Isabel wyobraża sobie siebie siedzącą na schodach przez następne lata. Mogłaby być kobietą z europejskiego filmu (...). Kobietą sparaliżowaną przez egoizm i płytkość, kobietą, która wie, że powinna bardziej kochać swoje życie, niż to robi, ale raczej go nie kocha, z wyjątkiem kilku dziwacznie niekonsekwentnych zdarzeń (...). Rozumiała, że nie jest wstanie ani wejść, ani zejść po schodach. Więc jest tutaj".

Ani tu, ani tam.
Każdy z nas chyba czasem odczuwa taką pokusę, pozostania gdzieś "pomiędzy"...

UWIEDZENI SŁOWEM
"Wziął esej Soni Thomas. (...) Pierwsze zdanie jej wypracowania brzmi: >>Myśleliśmy, że ten człowiek w wielkiej łodzi przywozi nam magię<<. Robbie odkłada pracę. Nie jest jeszcze gotowy. (...) Kto nie żywi nadziei, że do jego brzegu przybije czarodziej?".

Ależ to się czyta!
To jedno z pierwszych zdań, jakie poczułam w sobie, kiedy zaczęłam czytać tę książkę.
A potem myśl: "Tak, kurcze, pisać!".
Historia zaczyna się od sceny, w której kobieta, w swoją kolejną bezsenną noc, stoi w oknie i spostrzega siedzącą na drzewie sowę.
I kwiaty na parapecie w oknie po drugiej stronie ulicy.
I tak będzie już do końca powieści: zatrzymanie na szczególe, na jakimś zdarzeniu, ujęcie w kadr jakiejś perspektywy i przybliżanie nam jej jak w soczewce mikroskopu.
A to wszystko prowadzone eleganckim i wyważonym językiem.
Cunningham to mistrz opisywania dnia codziennego, z mnóstwem pozornie mało znaczących słów i gestów, z których tworzy się obraz życia.

I TO, CO MIĘDZY SŁOWAMI
Czy zwykła, poranna rozmowa na zwyczajny temat między dorosłym już rodzeństwem może być tak niezwykła?
Tak, jeśli jest dobrze skonstruowana.
Trochę jak ping-pong a trochę jak wiwisekcja - raz odbijanie piłeczki bez nawiązywania do tego, co się usłyszało a czasem takie pogłębianie, że aż dech zapiera.
W tym wszystkim przychodzi czasem takie zrozumienie, że to ze zwykłych słów tworzy się dialog, który powoduje, że zaczynamy rozumieć, że to naprawdę codzienność tworzy relacje i bliskość między ludźmi. A ta bliskość i te relacje nie są nam z góry dane, ale trzeba je zbudować.
Czy to się w tej opowieści udaje?
Czy jest tu bliskość między ludźmi i jak się ona objawia?
Od razu napiszę, że trochę jest, ale jednak w dużej mierze jej nie ma.
Ona, zmęczona pracą, wyczerpana jako matka i nieusatysfakcjonowana jako żona.
On, niespełniony muzyk, teraz zajmujący się "dbaniem o dom".
Ich dwoje dzieci - dorastający, zagubiony nastolatek, i mała dziewczynka widząca przemykające postaci na granicy widzenia.
Do tego brat głównej bohaterki, mieszkający z nimi na poddaszu - wkrótce wyprowadza się od nich z domu, aby zacząć żyć sam. Bardzo samodzielnie i w końcu dojrzałe.
I jeszcze fikcyjny profil na Instagramie, alter ego brata i siostry, tworzony przez nich razem.
Dziwna trochę ta relacja między trójką głównych, dorosłych bohaterów.
Myślę, że trafnym określeniem tej sytuacji jest posłużenie się tytułem bardzo znanego filmu Sofii Coppoli "Między słowami".
W sferze domysłów, niedopowiedzeń i dociekań.
Siostra i brat. Mąż i żona. Szwagier i .. no właśnie, kim są dla siebie Ci dwaj mężczyźni?

CIEKAWA FORMA
Książka jest trochę nietypowa w swojej strukturze - trzy część dnia, tego samego dnia miesiąca, jednak na przełomie trzech lat po sobie: przed pandemią, w trakcie, i po niej. Ten pandemiczny czas będzie dla naszych bohaterów przełomowy.
Pandemia nie jest jednak decydującym tematem tej książki, nie musimy się bać jego eksplorowania, to jedynie tło dla tego, co dzieje się tu między postaciami.
Sama fabuła jest dość fragmentaryczna, sporo dzieje się gdzieś pomiędzy kadrem a my jesteśmy świadkami jedynie kawałków tej historii, trochę musimy dopowiedzieć sobie sami. Mnie jednak te fragmenty co chwilę zatrzymywały, powodowały, że byłam blisko tych ludzi.
Nie umiem chyba do końca uchwycić na czym polega fenomen tego pisarstwa, ale wiem, że autor bardzo sprytnie zagarnął mnie do opowieści i włączył w nią, jako empatyzującą obserwatorkę.
Raz siedziałam obok na schodach i przyglądałam się tym płynącym łzom, raz stałam przy małej dziewczynce i razem z nią przeglądałam się w lustrze, a raz wchodziłam do rzeki i czułam obezwładniający chłód i ten pociąg, aby wejść dalej i dalej, i dalej...
Autor jakby krążył między postaciami i przysłuchiwał się temu, co... Nie, nie temu, co mówią, ale - co myślą. Jakby zaglądał w ich wnętrza i wyciągał na wierzch to, co powinno zostać usłyszane i powinno wybrzmieć głośno
Ale kto się temu przysłucha?
Kto usłyszy wołanie z wnętrza naszych bohaterów?

CO O NIEJ SĄDZE?
"Dzień" to książka, którą, kiedy zna się już fabułę, można czytać na wyrywki, bo gdzie byśmy nie trafili w tej opowieści, tam znajdziemy to, co w tej książce najlepsze - język. Momentami bywa wymagający, potrzebuje skupienia na sobie; to takie zdania, nad którymi trzeba się zatrzymać, ale każde z nich jest bardzo "w punkt". Nie ma tu zbędnych słów, opisane jest jedynie to, co wymaga być opowiedziane a Cunningham robi to wyśmienicie.
Rzadko mi się zdarza, abym pochylała się tak bardzo nad pojedynczymi zdaniami, które mają znaczenie dla prowadzenia fabuły, oczywiście, ale z drugiej strony są takie wycyzelowane.
"Dzień" czyta się zatem nie tylko dla fabuły, ale dla języka, jakim jest napisana. Choć niektóre historie w tej opowieści chwytają i trzymają dłużej, chwilę dłużej, niż dzień...
To wspaniała książka, naprawdę.
Kiedy wieczorem odkładam powieść a potem myślami w ciągu dnia do niej wracam, zastanawiając się, co tam będzie dalej, jak to będzie opisane, to to jest bardzo dobra rekomendacja.
Cunningham uwodzi, wciąga i zaprasza nas do świata swoich osamotnionych bohaterów, którzy szukają bliskości drugiego człowieka.

"Podpis: To mój ostatni post, żegnam się. To koniec Tego i początek Tamtego. (...) Teraz panuje to, co nazywamy płonącą godziną, kiedy we wnętrzu chaty wszystko jest oświetlone (...). Zamierzamy zamknąć w słoiku trochę tego światła (...). Będziemy wszędzie brali go ze sobą".

Chodząc po mieście i zaglądając czasem ludziom w okna będę wypatrywała dziewczynki w żółtej sukience a kiedy ją ujrzę, pomacham do niej wspierająco...

Moja ocena: 8/10

Ostatni akapit. Ostatnie zdanie - Natalia Leszka

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Joanna

ilość recenzji:1020

12-10-2024 21:20

Czym jest jeden dzień w perspektywie całego życia człowieka? Niezauważalnym ułamkiem jego przeżyć, który bardzo często niknie w odmętach pamięci z uwagi na niewiele znaczące wydarzenia, w które obfituje. Nie przykładamy bowiem większej uwagi do myśli, które samoistnie zakradają się do naszej głowy, do zwyczajnych spotkań i prozy życia, w większości powtarzalnej. Ale przecież nawet te małe rzeczy, niedostrzegalne często przez nas samych, budują nasza przyszłą rzeczywistość.

Isabel i Dan są małżeństwem, mają dwójkę dzieci, braci i wydają się być kolejną, zwyczajną rodziną. Jak każdy, tak i oni oraz ich bliscy, zmagają się z wyzwaniami codzienności, własnymi uczuciami i wątpliwościami. Mamy okazję śledzić ich myśli i zdarzenia, w których biorą udział jednego dnia, przez trzy lata i obserwować jak ich życie, nastawienie do świata, ludzi i samych siebie, ulegają zmianie. Zarówno przez doświadczenia, które przypadają im w udziale od losu, przez własne emocje, które nieustannie buzują pod powierzchnią oraz zakręty losu, na które nie zawsze są przygotowani.

"Dzień" to książka, która nie obfituje w wydarzenia, nie wzburza uczuć kolejnymi zakrętami fabuły, a jednak oddziałuje na czytelnika i pozostaje w jego myślach. Okraszona ciekawą i wyjątkową narracją, która nadaje jej nietuzinkowego klimatu, pozwala zanurzyć się w nierzeczywisty, a jednak szalenie nam bliski świat. Bowiem postaci, z którymi się tu stykamy z miejsca stają się bliskie, borykając się z podobnymi do zwyczajnych osób problemami, wątpliwościami i niepewnością co do tego, czy odpowiednio kierują swoim życiem. Ich losy to nie pasmo sukcesów i pomimo dojrzałości, względnej stabilności, nadal nie mają tej pewności, czy zmierzają w odpowiednią stronę - ku szczęściu, zwłaszcza niosąc na swych barkach cienie przeszłości. W trakcie trzech lat ich świat ulega przeobrażeniu, nie tylko z uwagi na pandemię, ale też i na zmiany, które są nieodłączną częścią naszej egzystencji. To refleksyjna powieść, która skupia się na uczuciach, na targających bohaterami emocjach i po prostu na życiu. Czy warto dać się ponieść nurtowi losu, a może spróbować coś zmienić i z nim zawalczyć? Ta lektura koi, ale i skłania do rozmyślań. Polecam, jeśli szukacie czegoś wyjątkowego.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?