,, Nie jest to najmilsze uczucie na świecie -zaharowywać się po swoje miniaturowe łokcie tylko po to, by stworzyć coś, na czym nikomu nie zależy? Boli, co nie? "
Jeśli mam być szczera, to dzisiejszy sezon był najlepszym z najlepszych. Zaczęło się całkiem niewinnie, jak zwykle nasz Davy obiecuje, że Tym Razem, będzie inaczej. Po zabraniu najpotrzebniejszych rzeczy, w tym swoich kolegów, za których wejście zapłacił jego szanowny i niezadowolony z tego powodu ojciec, wyruszyli pełni marzeń. Dla niego to wyjazd po przygodę, a dla siostry, wyprawienie jej w ten sposób urodzin. Jego planem jest nagranie jak największej liczby filmików z parku wodnego dla młodocianych piratów. Oczywiście ma on wiele przemyśleń względem oryginalnego przedstawienia sprawy, kiedy jego oczom ukazuje się dziewczynka z piracką opaską na oku. Długo się zastanawia w jaki sposób się do niej odezwać, by jej nie urazić, lecz po otwarciu ust mówi pierwszą rzecz jaką mu przyszła do głowy, którą wbijał sobie, by nie powiedzieć. I tutaj nastąpił przełomowy moment, gdyż ta dwa lata starsza od niego dziewczynka wiedziała kim on jest. Był z tego powodu naprawdę szczęśliwy. Jednak w miarę jak ze sobą rozmawiali okazało się, że i ona nagrywa filmiki, tylko nikt ich nie ogląda. Tutaj postać kobieca była ukazana pod bardziej wrażliwym kontem. Wtedy to Davy zdał sobie sprawę, że trudno stać się sławnym, lecz nigdy nie należy się poddawać. Wierzy bowiem, że skoro kwestią przypadku jest kto będzie sławny, a kto nie, to nigdy nie należy poprzestawać w spełnieniu swoich marzeń. Następnie poznamy mądrą opowieść dozorcy, która będzie lekcją dla każdego z nas. To nie jest koniec przygód Davego. Zaraz bowiem po tej mądrej opowieści, kiedy tylko usłyszą, że gdzieś tu na nich czeka ukryty skarb, od razu zaczynają go poszukiwać. Odnajdują ukryte podpowiedzi i rozwiązanie zagadek traktują jako wyzwanie. Drużyna jego siostry pragnie jako pierwsza go odnaleźć, lecz drużyna Davego nie pozostaje im dłużna. Jak sądzicie, kto tutaj zwycięży? Co to był za ukryty skarb? I czy w ogóle był? Może to dla niektórych wydać się dziwne, ale ja przygody tego chłopca odbieram jako poradnik wiary w siebie i swoje możliwości. Nietrudno zgadnąć, że zawsze coś u nich musi pójść nie tak. To problemy, które czasem zniechęcają ich fantazję o sławie, jednak wiedzą, że szczęście jest im pisane, tylko wystarczy go szukać. Akceptują swoje porażki jako życiowe nauki. Davy jest moim ulubionym bohaterem książkowym, gdyż choć to są jego przygody, to my odbieramy jego nauki jako własne. Na podstawie jego niewypałów sami nie podążamy tym krokiem. On zawsze wierzy w siebie, a jak nie on, to inni wokół których się obraca. Wierzę, że jego przygody mają formę terapeutyczną dla osób o niskim mniemaniu o sobie. Zawsze nas podbuduje, zapewni, że warto wstać przy upadku i podążać w kierunku tego, co nam sprawia przyjemność. Bardzo ją polecam!
Opinia bierze udział w konkursie