Nie da się cofnąć czasu, ani wymazać z pamięci przykrych wspomnień. Można jednak zacząć od nowa i zastąpić stare wspomnienia nowymi, lepszymi. Kiedy Annika i Jonathan spotykają się po dziesięciu latach od tajemniczego i bolesnego rozstania, nagle wszystkie tłumione od dekady uczucia wracają do nich ze zdwojoną siłą. Annika przeszła przemianę, nie tylko wizerunku, ale przede wszystkim, swojego wnętrza i wreszcie jest gotowa wskrzesić dawną znajomość, najlepiej od momentu, w którym się zakończyła. Jednak tym razem, to Jonathan potrzebuje czasu i cierpliwości. Chce wreszcie zrozumieć, co wydarzyło się dziesięć lat temu, by móc w pełni zaufać nowej Annice. Czy prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać dekadę rozłąki, tajemnic i milczenia? I czy tej dwójce, w ogóle pisane jest szczęśliwe zakończenie?
?Normalność? dla każdego ma inne znaczenie. Dla Anniki, to chodzenie boso, odpowiadanie nie na temat i uniknie konfrontacji za wszelką cenę. Jednak w świecie gdzie ?normalny?, oznacza ?taki jak wszyscy?, Annika uznawana jest za dziwadło. To specyficzna bohaterka, która zachowuje się nietypowo i zaskakuje na każdym kroku. Ma w sobie coś z dziecka, jest bardzo naiwna, do bólu szczera, a odczytanie ludzkich intencji sprawia jej ogromny problem. Czas wypełnia jej czytanie książek, opieka nad zwierzętami i gra w szachy. Ma swój świat i nie wpuszcza do niego nikogo poza rodziną i współlokatorką, która jest dla niej jak siostra. Przynajmniej do czasu, kiedy poznaje Jonathana. Chłopak nie przejmuje się jej dziwactwami, akceptuje ją taką, jaka jest i robi wszystko, by poczuła się bezpiecznie. Jednak, jak się okazuje, miłość nie zawsze wystarczy, by pokonać lęk przed życiem.
Współczesny świat uczy nas akceptacji wszelkich rodzajów odmienności i stara się konkretnie je nazwać, byśmy lepiej mogli zrozumieć te ?inne? osoby. Jednak nie zawsze tak było. Kiedyś zachowanie odbiegające od normy, było po prostu dziwne i odpychające. Autorka nie od razu wyjaśnia, czym spowodowana jest odmienność Anniki, a bohaterka sama poświęca dużo czasu na rozmyślaniach czemu jest inna. Akcja powieści kursuje między rokiem 1991 a 2001 i choć od tego czasu powstało wiele fachowych określeń, a najróżniejsze zaburzenia potrafimy już nazwać po imieniu, nachodzi mnie przykra refleksja, że ludzka mentalność niewiele się od tego czasu zmieniła, a od zrozumienia do akceptacji, czeka nas jeszcze daleka droga.
Autorka dzieli narrację na Annikę i Jonathana, a współczesne wydarzenia przeplata z tymi z przeszłości, stopniowo wyjaśniając, co wydarzyło się między nimi i dlaczego na tak długi czas stracili ze sobą kontakt. Gwałtowniejszych zwrotów akcji było tu zaledwie kilka, a narracja ma raczej spokojny i stabilny rytm, ale Pani Graves potrafiła mnie zauroczyć i utrzymać moje zainteresowanie do samego finału. Nietuzinkowa bohaterka, jej specyficzne problemy i uroczy wątek romansowy okazały się wystarczające bym chłonęła tą książkę całą sobą. A niespodziewany i wzruszający finał okazał się idealnym zwieńczeniem tej nietypowej, ale pięknej opowieści.
O CZYM? ?Dziewczyna, którą znał?, to opowieść o szukaniu swojego miejsca w świecie, który nie akceptuje naszej odmienności. O pięknie, które nosimy wewnątrz siebie, choć niektórzy nie potrafią, albo nie chcą go dostrzec. I wreszcie, to opowieść o wielkiej miłości, która choć potrzebowała dużo czasu i drugiej szansy, okazała się siłą motywującą do zmian. Nie wszystko było w tej historii doskonałe. Zabrakło mi tu odrobiny dynamizmu, większej ilości wyjaśnień i trochę konkretniejszej akcji w scenach teraźniejszości, ale nawet mimo to, niesamowicie przyjemnie spędziłam z nią czas. To specyficzna opowieść i nie każdy doceni jej niecodzienny urok, ale moim zdaniem warto dać jej szansę, bo jest naprawdę wyjątkowa.
Opinia bierze udział w konkursie