Wattpad to pod wieloma względami świetna platforma. Może pisać tam każdy, kto tylko ma na to ochotę. W tym miejscu wielu twórców uwierzyło w swoje możliwości, a dzięki popularności dostało też szansę na wydanie swoich dzień. Nie od dziś wiadomo, że algorytmy Wattpada sprawiają, że często książki, które mają najwięcej wyświetleń, nie są tymi najwybitniejszymi. Dziewczyna, której nie zauważał to właśnie taki przypadek. Ta historia z pewnością miała potencjał. Mogła być dobrym retellingiem, opowiadać historię Kopciuszka zagubionego w świecie wielkich korporacji. Niestety wiele czynników sprawiło, że zamiast może odrobinę sztampowego romansu biurowego, czytelnicy dostali infantylną i niekonsekwentną opowieść z papierowymi bohaterami w rolach głównych. Już na początku czułam, że nie będzie to coś wybitnego, jednak jeszcze miałam jakąś nadzieję, że zostanę czymś pozytywnie zaskoczona w późniejszych rozdziałach. Przymknęłam oko na rozprawkę na temat życia Erosa i tego, jak uwielbia niebezpieczne wyścigi samochodami i adrenalinę, bo zdaję sobie sprawę, że pisanie na Wattpadzie, w niektórych przypadkach, diametralnie różni się od tworzenia historii pod wydanie. Często twórcy nie mają skonkretyzowanego planu na historię i po prostu publikują kolejne rozdziały, czekając, dokąd doprowadzą ich bohaterowie. Cóż, to właśnie widać w Dziewczynie, której nie zauważał ? niekonsekwencję. Autorka z pewnością miała dobry pomysł na tę historię, ale to, że go dokładnie nie przemyślała, zadziałało na jej niekorzyść. Po pierwsze zachowanie jej bohaterów zmienia się z zawrotną szybkością. Eros raz jest tyranem, kolejnym razem tylko go udaje, po czym zmienia się w kogoś, kto myśli racjonalnie, by po chwili podjąć parę pochopnych decyzji. Do tego dochodzą infantylne dialogi, nadużywanie ekspozycji i wątki, które nie mają sensu. Do moich ulubionych sytuacji należy moment z początku książki, gdy Jade zaczyna wyzywać Erosa w myślach od chamów i nadętych dupków, bo ten nie był skory do przeprosin, gdy ta na niego wpadła. Była jeszcze akcja w Sylwestra, która najprawdopodobniej miała za zadanie dodać więcej dramatyzmu tej historii, ale ostatecznie tylko wzbogaciła ją o kolejną scenę bez sensu. Nie wspomnę już o bohaterach pobocznych, którzy nie wnieśli nic konkretnego do fabuły i bezsensownym wątku z Josephem. Całość mogła zostać uratowana przez tajemnicę Jade, ale znowu coś przy tym nie wyszło autorce. Możliwe, że to moja wina, ale nie do końca zrozumiałam, o co chodziło z tym całym chodzeniem w peruce. Myślę, że ta historia nie powinna zostać wydana, a na pewno nie w ten sposób. Widać, że tekst został od razu przeniesiony z Wattpada do druku, bez żadnych poprawek. Jeśli jednak się mylę i autorka wygładziła parę rzeczy, to na pewno nie przeznaczyła na to wystarczająco dużo czasu.
Opinia bierze udział w konkursie