Lektura dla czytelników 18+.
Jak przeczytałam tytuł to się zaśmiałam, bo zostało to wspomniane tak półżartem w poprzednim tomie.
W tym tomie cofamy się w czasie. To początki pracy Hanny jako pierwszej kobiety w policji. To naprawdę wielki przełom w dziejach. Jak wiemy, to dopiero w 1925 roku było ich o wiele więcej w tej służbie. (Akcja książki z roku 1923)
Tutaj również mamy schemat opowiadania wnuczkom tego co było, a podkreślone zostało zostało na 257 stronie.
Oczywiście opowieść nie dotyczy tylko Hanki, bo na tapetę wkrada się Komisarz Sarnatowicz. Tajemnicza postać z zagmatwanym dzieciństwem, które długo nie opuszczało jego myśli, a także kierowało jego życiem.
Historia z humorem i dreszczykiem. Śmiało można ją przeczytać jako oddzielną powieść. Nie mniej warto zapoznać się z poprzednim tomem, aby można było lepiej zrozumieć poprzednie fakty z życia Hanki.
Trzeba się trochę skupić i zanurzyć w te wszystkie wydarzenia. Należy przyjrzeć się ofiarom, nowym podejrzanym, tak aby móc samemu wytypować tego konkretnego winowajce.
Powiem szczerze, że jednocześnie z bohaterką odkrywałam/typowałam kto jest tym jakby to lekko powiedzieć - "świrem". Kim jest osoba, która pomyliła miłość z chorą obsesją.
Niektóre momenty lekko mnie nużyły, ale to nie zmienia faktu, że jest to ekstra powieść osadzona na tle historii.
Ta książka sprawiła, że czułam się tak, jakbym była tam na miejscu. Pozwoliła mi się wczuć w klimaty miast, bo choć skupiała się głównie na tytułowym Konstancinie, ale mamy tutaj również Warszawę oraz Skierniewice. Dostaliśmy także intrygujące opisy otoczenia: ulice, mosty i tamte cuda techniki. Te czasy, gdy na samochód było stać praktycznie tylko tych bogatszych. To wszystko umożliwiło poznanie historii, ale także dało możliwość wczucia się w tamten okres czasu. Nie można tu też nie wspomnieć o modzie, która zmieniała się z roku na rok, dosłownie jak w kalejdoskopie. Ten okres w stylizacji był według mnie najfajniejszy z wszystkich epok. Wszystko to ze względu na skromność, wygodę oraz nie było w tym nic ostentacyjnego czy też wulgarnego.
Wracając do samochodów... Mimo utrudnień w przemieszczaniu się w terenie (koszta), to jednak zawsze była to jakaś alternatywna forma dotarcia na miejsce zbrodni.
Tu było to naprawdę widać, że to byli tzn stróże "z krwi i kości", że to co robili, to była praca z poświęceniem uwagi. Nie można też zapomnieć, że to były początki technologii kryminalistyki, która w dzisiejszych realiach jest już po prostu zwyczajna, czy też momentami śmieszna. Teraz kryminolog może nawet bez większego wysiłku po zobaczeniu kości określić co, jak i kiedy się wydarzyło. Tak na marginesie, jaka to musi być niesamowita wiedza i zdolności...
Podsumowując całość, jest to lektura, która nie tylko intryguje i uczy, ale również przenosi nas w czasie. Sprawia też, że jest to łatwe, a przy okazji poznajemy karty historii.
Moja ocena 10/10
Cytaty z książki:
"De mortuis aut bene aut nihil"
(Łac. O zmarłych albo dobrze, albo wcale)
"In dubio pro reo"
(Łac. Zasada prawa rzymskiego, że wątpliwości muszą być rozstrzygane na korzyść obwinionego.)
" - Pamiętaj, rzekł niegdyś demiurg do swojego pomocnika. Ilekroć namaluję jakąś katastrofę, masz dorysować gapiów."
" Ludzka natura bywa złożona"
" Mężczyźni nie rozumieją, że to na dziewczynę najgorszy sposób, tak podać się od razu na tacy, my przecież z natury jesteśmy ciekawskie, więc kusi nas to, co niedopowiedziane, ukryte."
" Miłe panie, jeśli mężczyzna pyta was o powód smutku, to znaczy niechybnie, że wpadłyście mu w oko. Natomiast, drodzy panowie, kiedy kobieta zagadnie was o to samo, bądźcie pewni, że kieruje nią autentyczna ciekawość i współczucie, tylko tyle i aż tyle, nie liczcie od razu na więcej."
" Mieli rację ci filozofowie, którzy szczęście uważali jedynie za brak cierpień. Za ulgę po ustąpieniu bólu, lęku i rozpaczy."
" Według psychiatrów człowiek staje się wariatem dopiero wtedy, gdy zaczyna własne wymysły brać za rzeczywistość."
" Powiedziała, że walcząc ze złem, walczę z nią. I dlatego zawsze będę przegrywał."
"Wiem, niektórzy uważają mnie za chłodną i wolną od sentymentów, ale to pozory, które sama niekiedy stwarzam. A naprawdę bardzo silnie przywiązuje się do ludzi. "
Opinia bierze udział w konkursie