Dziewczyna z lampą

Och, co to była za historia. Agnieszka Olszanowska wie, jak wzbudzić wiele emocji wśród swoich czytelników. Jestem pod ogromnym wrażeniem jej najnowszego dzieła. Szok gonił szok. Dosłownie nie dałam rady oderwać się od czytania. Pochłonęłam ją w całości. Powiem wam w sekrecie, że już się nie mogę doczekać kolejnej części. Mocno kibicuję głównej bohaterce, Sabinie. To ona za wszelką cenę chce postawić na swoim. Nie patrząc na to, co powinna robić hrabianka, próbuje robić to, co podpowiada jej szalone serce. Co na to wszystko powie jej ojciec, znany potentat cukrowy hrabia Ksawery Kalski? Czy będzie zadowolony z poczynań swojej jedynej córki? Czy jakoś utemperuje swoją jedyną spadkobierczynię? Podobają mi się jej marzenia. Pragnie zostać dziewczyną z lampą. Czy to jej się uda?
O rękę naszej bohaterki będzie ubiegał się podstępny hrabia Skrzypowski. Czy nasza Sabina ulegnie jego czarowi? Tego dowiecie się, czytając powieść "Dziewczynę z lampą".
Warto również zwrócić uwagę na jeszcze jedną bohaterkę Klocię Górską. Ona jest ubogą sierotą, którą wychowuje hrabia Kalski razem ze swoją siostrą Matyldą. Współczułam jej, ponieważ nie może robić tego co chce. Robi dokładnie, to czego oczekuje od niej kuzynka Sabina. Czy to jej wyjdzie na dobre? Czy w końcu postawi się hrabinie? Klocia ma piękne marzenie. Warto je poznać.
Polubiłam również Apolonię. Bardzo mądrą staruszkę, która pomagała kobietom podczas ich porodów. Jaki będzie miała wpływ na życie naszej młodej hrabianki? Odsyłam was do książki "Dziewczyna z lampą".
W tej książce podoba mi się to, że autorka łamie niektóre stereotypy. Jestem zachwycona tematem poruszanym w tej książce. Jest on bardzo ważny. W dzisiejszych czasach potrafimy ratować wcześniaki, a jak to było w XIX wieku?
Takie książki warto czytać. Znajdziecie tutaj zarówno wesołe jak i smutne momenty.
Czy każda kobieta powinna być władcza jak Sabina, czy raczej uległa jak Klocia?

Z czystym sercem polecam, tę doskonałą obyczajówkę.

Ps.

Jeżeli jeszcze nie czytaliście pierwszej części "Sekretne schronisko", to radzę wam to szybko nadrobić.

Lubicie sagi, które przenoszą Was z przeszłość? W szczególności te o kobietach i ich zmaganiach z codziennością, życiem i o tym, jak robią wszystko by spełnić marzenia.
O pionierkach, które przecierają szlaki i nie chcą być tylko dodatkiem do mężczyzny. Bo ja bardzo lubię.
Dlatego z przyjemnością czytam nową serię Agnieszki Olszanowskiej o babkach wiejskich, akuszerkach i położnych.
"Dziewczyna z lampą" to jej druga część.
Tym razem poznajemy losy Sabiny, córki potentata cukrowego, która pragnie zostać położną i opiekować się kobietami. Podstępem zapisuje się na kurs i poznaje tam doktora Kazimierza, który staje się dla niej kimś ważnym. Jak potoczą się ich dalsze losy? Czy Sabina zostanie dziewczyną z lampą? I czy szpital w majątku jej ojca będzie spełniał swoją rolę? Odpowiedzi tkwią pomiędzy stronami.
Ależ mnie wciągnęła ta historia. Jest bardzo emocjonująca i niezwykle ciekawa. Autorka naprawdę wykonała niezły research, przed jej napisaniem. Mamy tu ogrom wiadomości na temat dziewiętnastowiecznego położnictwa, wiejskich sposobów tzw babek, ale też dużo wiadomości na temat Wenecji.
To historia, która pokazuje nam jak ciężkie było życie kobiet w dawnych czasach. Gdy nie mogły stanowić o sobie i robić tego co kochały. Gdy niejednokrotnie były zmuszane do małżeństwa a porody często kończyły się śmiercią. Dobrze, że dziś postęp medycyny odwrócił tę tendencję. Teraz nie ma już wiejskich babek z brudnymi rękami, pełnymi zarazków a w pełni wykwalifikowane położne. I życie kobiet stało się łatwiejsze.
Naprawdę warto ją przeczytać, polecam.