- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rażona i czym prędzej pobiegła do pokoju Carmen. Dobra ciocia przytuliła ją mocno, a potem owinęła jej rękę bandażem namoczonym w wodzie różanej. Platon tymczasem wskoczył na szafę i miauczał rozpaczliwie, a Adon szczekał i drapał drzwi, jakby chciał wyjść. Carmen nie wiedziała, jak uspokoić Ninę i jej zwierzaki. Miała wrażenie, że ta noc to jakiś koszmar. To prawda, koszmar trwał. Groza wisiała w Nina raz jeszcze spróbowała schłodzić rękę zimną wodą, ale symbol Zła widniał na skórze i nic nie było w stanie go usunąć ani przywrócić mu dawnego truskawkowego koloru. Tarła z całej siły wnętrze dłoni, myśląc o swoim dziadku. Tak, dziadek Misza na pewno wiedziałby, co zrobić... Kiedy go spotka, strach minie. Tak bardzo chciała go zobaczyć. Spojrzała w lustro i aż krzyknęła z przerażenia, widząc w nim brzydkiego, łysego mężczyznę o małych, szarych oczach, czarnej bródce i wstrętnych, żółtych zębach. Ta szpetna twarz niknęła w chmurze żółtego dymu. Co ten potwór robi w jej łazience? Dlaczego śmieje się, patrząc złowieszczo na dziewczynkę? Próbowała krzyknąć, ale z jej ust nie wydobył się nawet jęk. Stała jak sparaliżowana, zdumiona i przerażona. Po kilku sekundach odbicie w lustrze zniknęło, a na szkle pozostała tylko wypalona przez żółty płomień litera K. Nina wyciągnęła rękę, żeby jej dotknąć, ale dostrzegła już wyłącznie swoje własne odbicie. Litera K zniknęła równie szybko jak twarz strasznego mężczyzny! Nina pomyślała, że to tylko złudzenie, że ma gorączkę lub śni. Przerażona, znowu spojrzała na prawą rękę: gwiazda była jeszcze większa - jedno z pięciu ramion sięgało już środkowego palca. Czuła się kompletnie rozbita. Serce waliło jej jak szalone, a nogi trzęsły się jak galareta. Kim był ten upiór w lustrze? Co oznaczała litera K? Czy to inicjał jego imienia? Nina nigdy wcześniej nie widziała tego mężczyzny. Nie wiedziała, skąd przybył i czego od niej chciał. Starając się opanować strach, zeszła po schodach do kuchni i poprosiła ciocię Carmen o napar z lipy i malwy, na uspokojenie. Milczała. Nie umiałaby nawet wytłumaczyć cioci, co się stało. Gdyby opowiedziała jej o potworze w lustrze, biedna ciocia z pewnością orzekłaby, że Nina postradała zmysły. O pierwszej w nocy pies i kot nadal szalały. Ciocia Carmen rzuciła więc Adonowi kość, by go choć trochę uspokoić, ale to nic nie pomogło. Platon, ze zjeżoną sierścią i oczami zwężonymi jak szparki, biegał w kółko, potrącając krzesła i stół. Nina powoli piła swój napój, gdy nagle zadzwonił telefon. Kto to mógł być o tej porze? Carmen podniosła słuchawkę, patrząc pytająco na Ninę. Pies i kot uspokoiły się nagle. - Sł o Boż Kiedy? Co się stało? O Boż co zrobimy? Vera i Giacomo już wiedzą?... A tak, dobrze. Oczywiś zaraz powiem Głos Carmen łamał się, oczy zachodziły łzami. Odłożyła słuchawkę i mocno przytuliła dziewczynkę. - Widzisz, kochanie, zdarzyła się straszna rzecz. Carmen nie zdążyła dokończyć zdania, gdy Nina krzyknęła: - Nie, Dziadek Misza! Nie! Dziadek nie mógł umrzeć!!! - Niestety, skarbie. Zrozum, to był zawał... Dziadek nie cierpiał. To stało się parę godzin temu. Kochana Ljuba znalazła go leżącego na podłodze. Biedna, jest jeszcze w szoku. Wiesz, od ponad trzydziestu lat, czyli od śmierci babci Espasii, Ljuba opiekowała się Miszą - wyjaśniała Ninie ciocia Carmen, bliska płaczu. Nina upuściła filiżankę i wybiegła do swojego pokoju, zostawiając ciocię, psa i kota. Chciała być sama. Jak zawsze spojrzała w niebo, ale tej nocy za oknem nie widziała ani gwiazd, ani księżyca. Jedynie ciemność. Pustkę. Nicość. Tej nocy nie zmrużyła oka. Siedząc na łóżku, patrzyła na otwartą szafę i wciąż niespakowane walizki. Myślała o dziadku. O jego śmierci. W oczach wciąż miała twarz strasznego mężczyzny z lustra w łazience. Przyjazna twarz dziadka nakładała się na twarz potwora, która to znikała, to znów pojawiała się. Nina wpadła w panikę. Dlaczego dziadek Misza odszedł bez pożegnania?... Dlaczego nie poczekał? - Dziadku, dlaczego mi to zrobiłeś? Dziadku, kim jest ten potwór? Dziaaaaaaaaadku, odpoooooooowiedz mi, dziadku! - Zrozpaczona Nina płakała rzewnymi łzami. Światło poranka budziło Madryt, gdy Nina przygotowywała już w kuchni jedzenie dla swoich zwierzaków. Ciocia Carmen też nie zmrużyła oka tej nocy. Zamyślona, piła teraz bardzo mocną kawę. - Zadzwoniłam do Moskwy, do Ferk, ale powiedziano mi, że nie mogę rozmawiać z twoimi rodzicami. Są w strefie zamkniętej. - Postanowiła w końcu poinformować Ninę, że nie zdołała przekazać Verze i Giacomo tragicznej wiadomości. - Pracują nad jakimś tajnym projektem i mają zakaz kontaktowania się ze światem. Nawet z tobą. Jedyne co możemy zrobić, to napis
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Dla dzieci, Dla młodzieży, Książki o miłości, Książki przygodowe, Fantastyka, fantasy, książki na jesienne wieczory |
Wydawnictwo: | Olesiejuk |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Rok publikacji: | 2015 |
Wymiary: | 145x225 |
Liczba stron: | 304 |
ISBN: | 978-83-274-2802-8 |
Wprowadzono: | 10.02.2023 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.