?Dziewięć kołatek Troya?, zachwyca opowiedzianą historią, językiem, jakim powieść została napisana. Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy autorki. Gdybym nie wiedziała, że Alicja Czarnecka Suls nie napisała wcześniej żadnej książki, to byłabym przekonana, że jest to dzieło doświadczonego pisarza, co oznacza tylko jedno, że autorka ma talent i potrafi pisać.
?Dziewięć kołatek Troya? to powieść przygodowa z elementami cosy mistery crime i zagadkami historycznymi, gratka dla wszystkich, którzy interesują się historią i nie tylko.
Czwórka bohaterów powieści Dziewięć kołatek Troya to niezwykłe grono przyjaciół. Lula pełna fobii, debiutująca autorka, która nie napisała nawet wstępu do swojej książki. Gabryś to jej życiowy partner, były alpinista uwielbiający przygody. Ada empatyczna i pełna optymizmu mimo doświadczeń życiowych psycholog oraz jej partner Kris, roztargniony informatyk, który nawet na prostej drodze potrafi się zgubić.
Całą ekipą, seniorzy udają się do bazyliki w Czerwińsku na rozmowę z bratem Petrusem, pasjonatem historii zakonu templariuszy, który ma im coś ważnego do przekazania. Okazuje się, że podczas II wojny światowej niemiecki naukowiec Dagobert Troy przywłaszczył sobie cenną średniowieczną antabę związaną z Templariuszami, która od wieków znajdowała się w bazylice. Marzeniem księdza dyrektora jest odzyskanie antaby, zwłaszcza że zbliża się setna rocznica, obecności zakonu salezjanów w Czerwińsku.
?Dziewięć kołatek Troya? to niezwykle lekko napisana z niesamowitym poczuciem humoru pełna smaczków historycznych powieść. Urzeka pięknym językiem i ogromną wiedzą historyczną autorki. Czworo przyjaciół przyjeżdża do bazyliki i od razu wpada w tarapaty. Brat Petrus cieszy się bardzo z ich wizyty, chce bowiem podzielić się z nimi swoją wiedzą na temat bazyliki. Niestety wszystko idzie na opak. Najpierw zatrzaskują się za nimi drzwi do podziemi, z których tylko cudem udaje im się wyjść, a potem ? nic się już nie dowiedzieli, bo zakonnik spadł z rusztowania i zapadł w śpiączkę. Gabriel znajduje w ręku nieprzytomnego zakonnika tajemniczy klucz, który zabiera ze sobą. Od tej chwili akcja powieści toczy się dynamicznie jak w sensacyjnym filmie. Czwórka przyjaciół wplątuje się w historię związaną z klasztorem salezjanów w Czerwińsku, która korzenie ma w II wojnie światowej. Po upadku brata Petrusa z rusztowania zaprzyjaźnieni emeryci postanawiają udać się do Niemiec, by udowodnić, że skradziony artefakt jest w dalszym ciągu w posiadaniu rodziny Dagoberta.
Powieść z założenia miała być pozycją rozrywkową, w której prym wiedzie grono bystrych i rześkich seniorów. Niestety chwilami nadmiar faktów historycznych przytłaczał fabułę i spowalniał akcję, ale w ogólnym rozrachunku jest to bardzo ciekawa i dobrze skonstruowana powieść. Na uwagę zasługuje grono nietypowych bohaterów, którzy nie chcą wypaść z obiegu i zniknąć bez śladu.
Chcą udowodnić, że nadal mają siłę sprawczą i o czymś decydują. Postanawiają nic nie odkładać do jutra, działać tu i teraz. Nie chcą dać się odstawić na boczne tory, chcą działać i są tak zdeterminowani, że ruszają tropem człowieka, który zawłaszczył sobie podczas wojny cenny artefakt z bazyliki. Chcą udowodnić, że rodzina niemieckiego naukowca Dagoberta Troya nadal ma cenną średniowieczną antabę, związaną z templariuszami, który ich przodek ukradł podczas wojny z bazyliki w Czerwińsku. Grono przyjaciół niespodziewanie pakuje się w kłopoty, gdyż sprawy wymykają się spod kontroli i będą zmuszeni uciekać przed ścigającymi ich niemieckimi kibolami.
?Dziewięć kołatek Troya?to świetna komedia kryminalna, której głównym motywem jest zagadka historyczna z uroczymi i ekscentrycznymi bohaterami w roli głównej. Ciepła, zabawna i pełna humoru opowieść, którą czytałam z ogromną przyjemnością. Z zapartym tchem śledziłam przygody bohaterów. Okazuje się, że wiek nie jest ograniczeniem, jak się chce można wszystko, a doświadczenie i wiedza w niektórych przypadkach są bardzo pomocne.
?Dziewięć kołatek Troya?to zaskakująco dobra powieść sensacyjno przygodowa z ogromną dawką wiedzy historycznej napisana z niezwykłym poczuciem humoru. Na pochwałę zasługuje wydanie książki, jej oprawa i znajdujące się grafiki kołatki na początku każdego rozdziału, a także cytaty wyszukane przez autorkę, dotyczące treści. Alicja Czarnecka Suls wspomina w posłowiu, że występujące w powieści postaci, choć są inspirowane prawdziwymi, są jednak przez nią wymyślone, a oryginalna antaba, wywieziona przez Dagoberta Freya na początku drugiej wojny światowej nigdy nie wróciła na swoje miejsce, chociaż znajdowała się tutaj przez prawie tysiąc lat.
Opinia bierze udział w konkursie