Kochani, przychodzę dzisiaj do was z książką wyjątkową, inną, niż wszystkie, jakie do tej pory czytałam. Wzruszającą opowieścią o miłości, która przytrafiła się naszym bohaterem późno, ale stała się tą najpiękniejszą w ich życiu.
Małgorzata nie czuje się w małżeństwie szczęśliwa. Miłość, która połączyła ją niegdyś z mężem wypaliła się pozostawiając po sobie tylko popiół. Jedyne za co jest wdzięczna to dwójka wspaniałych prawie dorosłych już dzieci, których kocha nad życie.
?Pękało powoli, rozsypywało się coraz szybciej. Stali po dwóch stronach podestu, jak kolumny, które już niczego nie podtrzymywały. To tylko kwestia czasu, gdy złożą się jak kostki domina na zbudowanym niegdyś naprędce polowym ołtarzu?.
Teraz gdy rozstanie stało się faktem Małgosia dzieli swój czas między pracą zawodową a rozwijanie artystycznej pasji. Swoje emocje przekłada na płótno bawiąc się cieniami i kolorami. Każda jej praca jest wyjątkowa, chociaż ona sama w to często wątpi. Każda podpisana jest na odwrocie krótkimi tekstami, myślami naprędce ubranymi w słowa.
?Wszak wszystko jest plagiatem.
Narodziny już ktoś wymyślił przed nami.
Tylko śmierć jeszcze się broni, próbuje być oryginalna. ? Kilka linijek, które wypłynęły z niej, gdy skończyła rysunek. Znalazły się na odwrocie szkicu, który uznała za dostatecznie dobry, by go nie zniszczyć?.
Małgorzata czuje się kobietą spełnioną. Jest towarzyska, ale nie szuka nowego partnera. Jednak kiedy przypadkowo poznaje Łukasza ? intrygującego, zdolnego prawnika ? zaczyna się zastanawiać, czy kolejny związek to dobry pomysł.
?Popatrzyła na Łukasza. On nie był przygotowany na tę zmianę. Ale jego oczy próbowały jej powiedzieć, że za chwilę wydarzy się coś, czego nie powstrzymają. Być może na to nie czekali, ale otrzymali to".
?Dziewięć miesięcy i osiem dni" to historia o emocjach. O nadziei, tęsknocie, miłości. To opowieść o uczuciu, które połączyło dwie dojrzałe dusze, które wcale nie prosiły o nie. Wzięły jednak dar, jaki dał im los.
Książka napisana jest pięknym, poetyckim językiem. Przepełniona metaforami, porównaniami, a także personifikacjami i tu największe wrażenie wywarł na mnie epilog.
Podobał mi się pomysł z notatnikiem, w którym zapisane były myśli Małgorzaty. Czytało się je jak wiersze. ????
Nie jest to lekka książka. Zdecydowanie wymaga ona większego skupienia, ale warto ją przeczytać.
Jest to melancholijna opowieść, która zmusza do refleksji.
Wykorzystałam do tej książki mnóstwem znaczników i z pewnością często będę wracać do wybranych cytatów.
Serdecznie polecam wam tę książkę.
Opinia bierze udział w konkursie