Początkowo w ogóle nie miałam ochoty zapoznawać się z tą powieścią. Owszem, migała mi nie raz przed oczami, ale stwierdziłam, że nie warto. Okazuje się jednak, że ta niepozornie wyglądająca książeczka niesie ze sobą coś naprawdę ciekawego. To nie tylko typowy dreszczowiec, to powieść, która w bardzo dosadny sposób ukazuje motyw macierzyństwa, nie tylko jego piękno, ale również zachowanie matki w obliczu zagrożenia. Pojawia się też kwestia tego, jak ludzie zachowują się w chwilach zagrożenia życia ? czy egoistycznie dbają tylko o siebie, czy pamiętają jednak o tym, że w obliczu niebezpieczeństwa jesteśmy jednością i musimy sobie pomagać?
Akcja tej powieści rozgrywa się w przeciągu zaledwie kilku godzin. Kilku godzin, które dla Joan i jej czteroletniego synka zdają się być wiecznością. Uwielbiają spędzać czas w ogrodzie zoologicznym, w którym Lincoln uwielbia się bawić. To dziecko bardzo ciekawe świata, zadające mnóstwo pytań ? taka typowa dziecięca ciekawość, zafascynowanie wszystkim tym, co go otacza. Uwielbia superbohaterów, ale poddaje ich zachowanie szczegółowej analizie. Któregoś razu Joan i Lincoln zmierzają powoli do wyjścia z zoo, gdyż zbliża się godzina zamknięcia, jednak dochodzi do tragicznych wydarzeń. Mężczyzna z karabinem strzela do ludzi i zwierząt, bez uprzedzenia, dla sportu. Joan i Lincoln uciekają i ukrywają się przed oprawcą. Jednak czy uda im się przetrwać?
Muszę przyznać, że choć ta książka to taka raczej krótka historia na jeden wieczór, to czytało mi się ją naprawdę dobrze. Najważniejsze motywy tej powieści są znakomicie przedstawione, a zdecydowanie umiejscowienie akcji sprawdziło się tutaj świetnie i dodało całej sytuacji dramatyzmu. Niejednokrotnie da się poczuć tę napiętą atmosferę, strach i grozę. To charakterystyczne uczucie, które towarzyszy każdemu człowiekowi podczas ukrywania się przed niebezpieczeństwem. Jest to wręcz namacalne, a przedstawiona historia w ogóle nie jest czymś abstrakcyjnym. Coś takiego naprawdę mogło by mieć miejsce, kto wie, czy kiedyś nie miało. Autorka wygrywa nie tylko dobrym pomysłem, ale przede wszystkim realizmem swojej historii.
Myślę, że motyw macierzyństwa jest genialnie przedstawiony. Zwłaszcza na tle rozgrywającej się w zoo tragedii. Jak daleko jest w stanie posunąć się matka, aby chronić swoje dziecko? Czy jest w stanie podjąć ryzyko, gdy jej czteroletni synek płacze o jedzenie? Czy potrafi nadal racjonalnie myśleć, aby zapewnić sobie i jemu bezpieczeństwo? A co gdy na horyzoncie pojawią się inni, bezbronni ludzie? Czy każdy będzie myślał o sobie, czy jednak uruchomiony zostanie wspólny instynkt przetrwania? W trakcie lektury można się zastanawiać nad wieloma tego typu rzeczami. Można spróbować się postawić w sytuacji Joan, pomyśleć, jaką decyzję by się podjęło. Adrenalina zawsze pobudza nas do działania, ale również w pewnym stopniu potrafi być zgubna.
Wiem, że celem tej książki nie było zaprezentowanie tych złych postaci, choć rozgrywające się wydarzenia poznajemy częściowo również z ich punktu widzenia. Zabrakło mi jednak takiego logicznego sensu w tym, co oprawcy robili. Dlaczego? Po co? Czy tylko dla sportu? Co działo się dalej? Zakończenie tej książki jest takie? niepewne. Otwarte. Nie mamy pewności, czy to jest happy end, bowiem autorka pozostawia nam spore pole do popisu ? możemy snuć domysły. Z jednej strony jest to bardzo ciekawe zagranie, nieczęsto spotykane, wiec myślę, że można to uznać za kolejną zaletę tej powieści. Choć wydaje mi się, że niektórzy poczują niedosyt, będą żądali konkretnej odpowiedzi.
?Dzikie królestwo? to książka ciekawa, choć krótka. Mimo wszystko pojawia się tutaj ciekawy rozwój wydarzeń, a Gin Phillips bardzo dobrze odwzorowała matczyne instynkty, a także dziecięcą ciekawość i lekką naiwność. Ładny, całkiem przyjemny dreszczowiec, którego klimat towarzyszy nam przez cały czas. Wyobraźnia pracuje, wyzwala w nas podobne reakcje, co w głównej bohaterce. Choć mogłoby się wydawać, że powieść ta nie ma zbyt wiele do zaoferowania, to jest to złudzenie. Świetny i barwny język, dobra kreacja bohaterów i świetne umiejscowienie akcji, a także ten dreszczowy klimat? To wszystko tworzy dobrą całość, której warto dać szansę.
www.bookeaterreality.blogspot.com