Łysienie to poważny problem, a w niektórych przypadkach może to być nawet kwestia życia lub śmierci oraz nieść za sobą poważne konsekwencje polityczne. Gdy na całym świecie pojawiają się przypadki Pershaunów gubiących swoją sierść (przy czym większość z nich umiera ze wstydu po utracie owłosienia), wszyscy desperacko rzucają się by odkryć źródło choroby która je dotknęła, oraz co ważniejsze lekarstwo na tajemniczą przypadłość. Oczywiście w całą sprawę zostaje zamieszana Fourmille, która wraz z swoimi towarzyszami, w celu rozwiązania zagadki wyrusza aż do Afryki. A tam z kolei, jak się nietrudno domyślić, kolejna tragicznie zmarła osoba na chwilę przejmuje jej ciało by pomóc w nowej przygodzie. Tym razem rezydentem będzie niezwykle uzdolniona opowiadaczka która naprowadzi bohaterów na trop pewnej śmierdzącej rośliny.
Nowy tom ,,Ekho?? to kolejna porcja niezwykłych przygód ? wśród zaplanowanych atrakcji czeka nas wyprawa do malowniczych obszarów Afryki lustrzanego świata, naukowa ekspedycja, emocjonujące śledztwo w sprawie, która choć brzmi absurdalnie może mieć poważne następstwa, oraz wizyta w rezerwacie Pershaunów. Co tu dużo mówić seria po raz kolejny udowadnia ze potrafi dostarczyć sporo rozrywki mimo niewielkiej objętości poszczególnych tomów. Świat Ekho to barwne i żywe miejsce, co niemalże bije z każdej strony komiksu i mimo iż naszą bohaterkę nawiedzają zmarli nie osłabia to tego efektu. To lekka, pełna humoru (niekiedy o zabarwieniu erotycznym) seria, która sprawia czytelnikowi masę przyjemności.
A skoro mowa już o przyjemności ? ta płynie również ze strony wizualnej komiksu. Fourmilleco tom odnajduje się w nowej roli narzucanej jej przez zamieszkujące ją tymczasowo duchy, dzięki czemu możemy oglądać ją w różnych wydaniach i strojach, a te barwnością dorównują alternatywnej wersji naszego świata ? tytułowemu Ekho. Nie będę ukrywać ze uwielbiam prace Barbucciego, przez co tytuł ten stał mi się jeszcze milszy w odbiorze.
Ekho to seria która kupiła mnie już od pierwszego tomu i z każdym kolejnym pozwala mi lepiej poznać lustrzany świat, który jak ponownie zostało to udowodnione, ma ciągle wiele do zaoferowania czytelnikowi. A co ważniejsze w dalszym ciągu jest to tytuł który dostarcza mi porcji zwariowanych przygód, z sympatycznymi bohaterami i z miłą dla oka oprawą ? czego więcej trzeba by oderwać się na chwilę od szarej rzeczywistości po dniu ciężkiej pracy? Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji poznać Fourmille gorąco polecam nadrobić zaległości, to naprawdę urocza bohaterka i sympatyczna kompanka w trakcie wypraw po Ekho.
Opinia bierze udział w konkursie