CHYŁKA ? WINNA CZY NIEWINNA ZARZUCANEGO JEJ CZYNU?
Chyłka przepadła, ścigana przez śledczych i oskarżona o morderstwo zaszyła się gdzieś, gdzie nie jest w stanie dotrzeć nawet najbliższy jej człowiek. Ale to nie oznacza, że powiedziała ostatnie słowo. Pociąganie za sznurki nawet z dystansu wychodzi jej całkiem nieźle. Spektakularny powrót i szalona rozprawa dotycząca jej samej przybiera zupełnie niespodziewany obrót. W tym temacie Remigiusz Mróz zafundował tak wiele zwrotów akcji, że już sama nie dowierzałam swojej intuicji. Spreparowane dowody, solidne argumenty, które po chwili kończyły się fiaskiem. Bohaterowie drugoplanowi do końca stojący pod wielkim znakiem zapytania. Oj, potężnego wroga postawił autor przed Chyłką i Zordonem, stale będącego przed nimi o krok do przodu. A finał? Kolejny szok i szczęka opadnięta ku samej ziemi. Prawdziwy popis wyobraźni. I niech mi nikt nie mówi, że autor powinien zrobić sobie przerwę od pisania. To było naprawdę dobre.
UKRAIŃSKI KLIENT I TŁO
Skupiłam się na kwestii głównych bohaterów, bo mam wrażenie, że w tym tomie nie tyle sprawa samego Witalija, którego obrony podjął się Zordon, ile właśnie temat rzekomej niewinności Chyłki zajmuje pierwszy plan powieści. A z czasem okazuje się, że obie te kwestie ściśle się łączą. Zdjęcia sprawnie obrobione w photoshopie, odciski palców na narzędziu zbrodni, wielkie zmartwychwstanie nieżyjącego. Dzieje się, oj dzieje, zaś akcja powieści nie ma czasu na przestoje. Swojscy już dla czytelnika bohaterowie pierwszoplanowi nie tracą animuszu, choć na przestrzeni całego cyklu, wraz z każdym tomem dojrzewają, momentami pokazując swoje ludzkie, niezawodowe emocje. Uwielbiam cięty język Chyłki, jej nieprzebieranie w słowach. I uwielbiam też ponadprzeciętną umiejętność autora przenoszenia współczesnych realiów na karty książki. ?Dzbany?, ?eluwiny?, Bedoes - u Mroza zawsze jest to, co otacza nas naprawdę. Stąd jego książki są tak wiarygodne, realne i aktualne, że nie w sposób naprawdę nie uwierzyć w to, że gdzieś tam w Warszawie faktycznie funkcjonuje kancelaria Żelazny &McVay.
PODSUMOWANIE
Błyskotliwy kryminał, który nawet na moment nie przestaje zaskakiwać. Kwestie społeczne przeplatające się ze sprawą rodem wyjętą z sądowej sali, prokuratorskie i adwokackie dylematy, osobiste problemy, podważone argumenty i osłupiający finał. A do tego dialog w najbardziej wiarygodnym wydaniu. Remigiusz Mróz nadal pozostaje w szczytowej formie i choć cenię wszystkie jego powieści, to u boku Chyłki i Zordona czuję się najlepiej. Życzę Wam poznania tej historii, choć oczywiście warto zacząć od początku serii, by móc szerzej spojrzeć na losy flagowych bohaterów cyklu. Ja już nie mogę się doczekać kontynuacji. I znając możliwości autora, chyba nie będę musiała długo za nimi tęsknić.