Elektra

Komiksy mają swoich zagorzałych fanów, jak i przeciwników, którzy nie widzą w nich nic ciekawego. Jednak nie ma co ukrywać, że taka graficzna forma opowiadań szybciej trafia do młodych ludzi, aniżeli pełnowymiarowe historie. I na szczęście także w powieściach graficznych można znaleźć ważne kwestie, które nadają im wartości.

Elektra przeprowadza się z mamą i bratem. Nowa szkoła, nowy dom - to nie są łatwe zmiany dla dziewczyny, zwłaszcza że zawieranie nowych znajomości przychodzi jej z trudem. Elektra jest dość skryta, momentami niezdarna i nie potrafi głośno mówić o swoich pragnieniach. Nie jest też sportową mistrzynią, choć niestrudzenie szuka dyscypliny, która byłaby dla niej stworzona. A my mamy okazję towarzyszyć jej w wielu perypetiach.

"Elektra" to świetna propozycja dla dzieci powyżej dziewiątego roku życia, mówiąca o odwadze, podążaniu własną ścieżką, pierwszych zauroczeniach, czy dostosowywaniu się do życiowych zmian. Pokazuje, że nie da się być świetnym w każdej dziedzinie, ale warto znaleźć taką, w której nie tylko czujemy się dobrze, ale i daje nam satysfakcję i szczęście. Za sprawą Elektry obserwujemy, że porażki są częścią życia i nie można się przez nie załamywać, lepiej wyciągać z nich wnioski. Dodatkowo mamy okazję obserwować różne rodziny, w skład których wchodzą dzieci, co uczy tolerancji i akceptacji własnej sytuacji przez młodego czytelnika. Ponadto kreska grafika ukazuje szalenie zróżnicowane spektrum uczniów, co również mi przypadło do gustu. To naprawdę wartościowa pod względem treści opowieść, z której młody czytelnik może wyciągnąć coś dla siebie, a to zawsze w takich propozycjach lubię i doceniam. Więc jeśli macie obok siebie fankę komiksów bądź młodą osóbkę jeszcze niekoniecznie przekonaną do czytania - warto podsunąć jej tę pozycję.