Maryla, główna bohaterka nowej powieści Nadii Szagdaj, po ciężkim dniu w pracy pragnie odpoczynku, jednak wieczór przynosi nieoczekiwane wydarzenie. Sąsiadka prosi ją o pomoc, a w piwnicznym zsypie Maryla odkrywa dziecięcą rączkę. W oczekiwaniu na milicję ratuje dziewczynkę, która trzyma w ręku kartkę. Bez zastanowienia zabiera ją ze sobą, co szybko pociąga za sobą poważne konsekwencje. Wkrótce w jej życie wkracza agent bezpieki, a Maryla rozpoznaje w nim dawnego kolegę z czasów wojny, z którym łączy ją mroczna przeszłość.
Ta powieść przeniosła mnie do Wrocławia lat 50. XX wieku, głębokiego PRL-u, który stanowi doskonałą scenerię dla zbrodni. Nadia Szagdaj mistrzowsko oddaje realia tej epoki, czerpiąc inspirację z prawdziwych wydarzeń. Czasy PRL-u są mi doskonale znane, więc bez trudu odnalazłam się w tamtym okresie. Poruszył mnie tragiczny obraz zrujnowanego Wrocławia przedstawiony przez autorkę - miasta, które wówczas nie miało szans na odbudowę, ponieważ priorytetem dla władz była stolica.
Maryla pracuje w Gazecie Wrocławskiej. Nie cierpi obecnej władzy, ale też panicznie się jej boi. Korzysta z porad psychiatry, by wyleczyć się z lęków, szczególnie tych, które pozostawiły w niej doświadczenia z czasów wojny. Tamten okres to nie tylko lęki, ale także szereg tajemnic, o których nikt nie wie.
Maryla zawsze postępowała zgodnie z tym, co uważała za słuszne. Tego dnia pomogła sąsiadce uratować życie zgwałconemu dziecku, co pociągnęło za sobą poważne konsekwencje - wieczorem odwiedziło ją UB, a w jego osobie Maryla rozpoznała mężczyznę, którego myślała, że nigdy już nie zobaczy. Już od pierwszej chwili było jasne, że Marylę i ubeka Leona łączy mroczna przeszłość z czasów wojny. Milicja niezbyt angażowała się w śledztwo, a ona miała ograniczone możliwości. Co z tego, że była świadkiem zbrodni popełnionej na bezbronnym dziecku, skoro żyła w kraju, w którym musiała udawać, że zbrodnie nie mają miejsca, a zboczeniec spokojnie mógł wziąć na cel kolejne dziecko, które mogło mieć mniej szczęścia niż dziewczynka znaleziona pod węglem.
Maryla nie rozumie, dlaczego UB interesuje się tą sprawą, ponieważ morderstwa dzieci nie mają nic wspólnego z działalnością organów bezpieczeństwa publicznego. Dziennikarka prowadzi żmudne śledztwo, ponieważ nie tylko ma ograniczone środki działania, ale jej dociekliwość może sprowadzić na nią kłopoty. Jedyna słuszna władza nie daruje jej doszukiwania się w tym wspaniałym kraju, mlekiem i miodem płynącym, skazy w postaci mordercy dzieci. Kobieta nie może jednak pozwolić, by zboczeniec pozostawał bezkarny i polował na kolejne ofiary.
Każdy ma swoją piętę Achillesa, słaby punkt, który można wykorzystać do własnych celów. Maryla również go ma, a Leon doskonale o tym wie i bezwzględnie to wykorzystuje. Maryla, nie mając wyboru, musi spełnić jego żądanie, tak jak w czasie wojny.
"Elementarz zbrodni" to tak świetnie skonstruowana historia, że ma się wrażenie własnej obecności, tuż obok wydarzeń. Nadia Szagdaj przeniosła mnie do innego wymiaru, pozwalając oczami głównej bohaterki obserwować ówczesną rzeczywistość. Wciąż zrujnowany Wrocław, choć wojna skończyła się dziesięć lat temu. Brak prywatnej przestrzeni w mieszkaniu z powodu dokooptowanych na siłę lokatorów, strach przed panującą władzą, ubóstwo, szarość, pijaństwo, bezkarność prominentów i szerząca się przestępczość. Wszystko, co się dało, sprzedawano, a w ruinach czaiły się męty, z których z ręki można było stracić życie, by ktoś inny miał na flaszkę wódkiNie można było liczyć na ludzką życzliwość, bo ludzie sobie nie ufali. Za to alkohol lał się strumieniami, i to władzy nie przeszkadzało ? pijanym narodem łatwiej było rządzić.
Pierwszą sprawę Maryli Major, opisaną w "Elementarzu zbrodni" , Nadia Szagdaj oparła na prawdziwej historii śledztwa, którą poznała dzięki byłemu milicjantowi. Powieść co prawda nie wywołuje wypieków na twarzy ani nie trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, ale w jakiś sposób intryguje i wzbudza zainteresowanie. Autorka nie skupia się na krwawych czy brutalnych opisach, lecz porusza trudne tematy - cierpienie dzieci i cenzurę, która była nieodłącznym elementem PRL-u.
"Elementarz zbrodni" to znakomity kryminał retro, w którym wspaniale przedstawione jest tło historyczne i społeczne. Autorka stworzyła w nim ciekawą postać głównej bohaterki - Maryli Major, silnej i charakternej kobiety, która przeżyła II wojnę światową, a teraz stara się odnaleźć w powojennej rzeczywistości Polski. Maryla prowadzi dziennikarskie śledztwo, zmaga się z codziennymi trudnościami, starając się utrzymać pracę, jednocześnie walcząc z pokusą, by nie zabić swojego współlokatora, co niejednokrotnie stanowi dla niej poważne wyzwanie.
Nadia Szagdaj zarówno zagadkę, jak i jej rozwiązanie przedstawiła w sposób niezwykle intrygujący, a częściowo odkryte tajemnice bohaterów zapowiadają równie fascynujące kolejne tomy przygód Maryli Major.
Opinia bierze udział w konkursie