Każdy z nas się czegoś boi. Jedni obawiają się ciemności, inni zamkniętych przestrzeni, jeszcze inni są śmiertelnie przerażeni, kiedy dostają do jedzenia szpinak. A ile osób boi się potworów? Zapewne wiele biorąc pod uwagę fakt, iż pod maską potwora może czaić się każdy, a same potwory przybierają kształty z naszych najgorszych koszmarów. Jednak największym grzechem potworów jest to, że nigdy ich nie wiedzieliśmy, zatem nasz lęk jest lękiem przed tym, co obce, nieznane, niezidentyfikowane. Nic zatem dziwnego, że potworów boi się też mała dziewczynka, Emilka. Mimo iż chodzi już do pierwszej klasy, to nigdy nie wiedziała potwora, za to strasznie dużo o nich czytała i słyszała w szkole. Potwory występują bowiem w licznych legendach, zwykle w postaci mniej lub bardziej przerażających smoków. Nic zatem dziwnego, że dla Emilki tak straszna jest chwila, kiedy tata komunikuje, iż pora spać. Wiąże się to z koniecznością umycia zębów, a wówczas trzeba do łazienki iść długim ciemnym korytarzem, w którym prawdopodobnie aż roi się od potworów. Tata po raz kolejny z rezygnacją zapala światło w korytarzu, bowiem już od dawna wie, że Emilka boi się ciemności. Jednak dopiero niedawno okazało się, że lęk przed ciemnością jest tak naprawdę lękiem przez czającymi się w niej potworami. Tata powtarza, że potwory nie istnieją, ale Emilka przywołuje wszystkie poznane na lekcjach imiona potworów: Bazyliszek, lubelski żmij czy smok Wawelski. Trudno jest przekonać ją, że owe potwory istnieją tylko w legendach, bo skoro ktoś o nich opowiada, to przecież musiały być prawdziwe. Jednak żadna legenda nie może równać się z potworem, który w końcu odwiedza Emilkę osobiście dowodząc, że miała rację co do ich istnienia? Jak zakończy się spotkanie Emilki z potworem? Czy rzeczywiście ma się czego obawiać? Jak wygląda przeciętny potwór i jak spędza czas? Czy często odwiedza domu ludzi? Na te wszystkie pytania odpowiedzi szukać będziemy w książce pt. ?Emilka i potwory z legend?, opublikowanej nakładem wydawnictwa Lemoniada. Ta urocza opowieść autorstwa Kamili Stokowskiej pochodzi z serii ?Ziarenka piasku?, czyli cyklu lekkich opowieści z morałem dla młodych czytelników w wieku od trzech do sześciu lat. Nawet, jeśli dziecko nie potrafi jeszcze czytać, to sugestywne ilustracje Marty Grabowskiej pozwalają śledzić czytany przez rodzica/opiekuna tekst. Jednak książka to nie tylko historia o potworach do przeczytania czy też wysłuchania. Książka zachęca do różnego rodzaju aktywności, realizowanych samodzielnie czy też wspólnie z rodzicem. Można tu kolorować potwory, rysować ich podobizny, równolegle do lektury tekstu o Emilce poznawać będziemy też inne polskie legendy, tworzyć pomniki potwora Amborda z różnych materiałów czy nawet rysować mapę potworów, nanosząc te najczęściej występujące na rozrysowane już państwa. Lektura tej lekkiej opowieści o potworach pozwoli nie tylko oswoić dziecięce lęki przed potworami, ale również zainicjować rozmowę o tym, czego dzieci jeszcze się boją, a następnie pracować nad tym. A dodatkową korzyścią jest dobra, twórcza zabawa, pozwalająca uruchomić wyobraźnię. Kto wie, może się okazać, że po lekturze tej książki, nasze domy zaroją się od przyjaznych potworów w rodzaju Amborda.
Opinia bierze udział w konkursie