Przed laty lubiłam zagłębiać się w mitologii, bo przenosiła mnie w fantastyczny świat bogów, herosów i ciekawych, choć zwykle tragicznych opowieści. Świat, w którym Fatum pieczętowało los ludzi, a oni sami pozostawali marionetkami w rękach bogów czasem przychylnych, częściej złośliwych i okrutnych.
?Eneida? Maril? Olivy przedefiniowuje znany mit o Eneaszu oferując zupełnie nową i zaskakującą jego interpretację. Czytając upewniłam się, że ten magiczny klimat nadal potrafi mnie porwać bez reszty, a losy bohaterów totalnie zafascynować.
Maril? Oliva oddaje głos Dydonie, królowej Kartaginy podnosząc tym samym rolę kobiety, która u Wergiliusza została zepchnięta na dalszy plan wobec dokonań Eneasza. Tu ona gra pierwsze skrzypce, a jej emocje poznajemy z narracji pierwszoosobowej, nie tylko jej własnej, ale również dwóch bogiń darzących ją sprzecznymi uczuciami. Twardo stąpająca po ziemi, kierująca się rozumem Dydona nie zdaje sobie sprawy, że jest przedmiotem boskich rozgrywek, traktując ich postacie jak element fantastyczny wzbogacający snute opowieści. Nie wie, jak bardzo ich knowania odcisną się na jej życiu.
Autorka kreśli z rozmachem ówczesne dzieje wplatając w główny nurt opisy wojen i słynnych bitew, ale również wiele znanych nam mitów. I choć sama wyprawa do Italii, by dać tam początek Imperium Rzymskiemu, stanowi filar powieści i pozostaje niezmienna, to pewien element całkowicie odwraca nasze dotychczasowe postrzeganie tej historii. Przyznam, że szokuje tak bardzo, że z niedowierzania otwierałam szeroko oczy i zastanawiałam się, jak Autorka wybrnie z takiego zwrotu akcji. Ale poradziła sobie genialnie!
Bardzo przypadła mi do serca ta wersja Eneidy ukazująca Dydonę jako kobietę silną, waleczną, dbającą o swój lud i dążącą do obranego celu mimo kłód rzucanych jej pod nogi przez kapryśnych bogów. Zakończenie wywołało uśmiech na mojej twarzy i w pełni usatysfakcjonowało romantyczną część mojej natury.
Powieść zamykają bardzo pomocny wykaz postaci oraz ciekawe uwagi od autorki, która uzasadnia, dlaczego w niektórych fragmentach odchodzi od wersji Wergiliusza, dając własną zaskakującą, ale znakomicie broniącą się interpretację. Jeśli jesteście jej ciekawi, a ponadto lubicie zagłębić się w intrygującą i pełną przygód akcję, to sięgajcie bez wahania!
Nie bez przyczyny opis na okładce stanowi, że jest to ?najpiękniejsza w dziejach historia o miłości, zdradzie i rozpaczy?. Przekonajcie się sami!
Opinia bierze udział w konkursie