Kiedy w 2020 roku sięgnęłam po Enolę Holmes i Sprawę zaginionego markiza, w życiu nie spodziewałam się, że po trzech latach ta rezolutna, brawurowa i ekstrawagancka bohaterka nadal będzie mi wiernie towarzyszyć. We wrześniu tego roku wydawnictwo Poradnia K wypuściło na polski rynek już ósmy tom serii pt. "Sprawa brawurowej ucieczki".
W tej części Nancy Springer dostarcza czytelnikowi wiele najrozmaitszych wrażeń. Do Enoli docierają niepokojące informacje o uwięzieniu przyjaciółki, lady Cecily, we własnych komnatach przez wyjątkowo szemranego ojca. Oczywiście, po obmyśleniu odpowiedniego planu (lub raczej jego zalążku) Enola decyduje się na odbicie przyjaciółki. Nie spodziewa się jednak, że każdemu jej krokowi będzie bacznie przyglądał się jej brat, wybitny i sławny, brytyjski detektyw, Sherlock Holmes.
Czy ostatecznie Enoli uda się uwolnić lady Cecily z rąk bezwzględnego ojca? Co się stanie, jeśli jej niewinna przyjaciółka niespodziewanie sama będzie musiała zmierzyć się z niebezpiecznymi, mrocznymi zaułkami, dwudziestowiecznego Londynu? A co z Sherlockiem - warto mu ufać?
"Sprawa brawurowej ucieczki" to krótka (licząca zaledwie 240 stron), ale jakże intrygująca książka. Napisana w sposób dynamiczny fabuła ani przez moment nie pozwala czytelnikowi oderwać wzroku od tekstu. Spotkanie z doskonale znanymi bohaterami wywołuje ogromną radość oraz momentami wzruszenie - ma się wrażenie, jakby odwiedzało się najlepszych znajomych pod słońcem.
Weźmy przykład takiej Cecily, którą po raz pierwszy pod kryptonimem leworęcznej lady poznaliśmy w drugim tomie. Dziewczyna nie tylko wprowadza do historii motyw przyjaciela w opresji, ale jest przede wszystkim wybitnie nieschematycznym charakterem. Mówię tutaj o pojęciu rozdwojenia jaźni, które w tamtych czasach dopiero zaczęło wkraczać na salony psychologicznych i filozoficznych rozważań. Lady Cecily z jednej strony przedstawiana jest jako bystra i rezolutna, leworęczna lady, a z drugiej łagodna i nieśmiała praworęczna, na jaką wychowali ją rodzice. Cały ten wątek zmiany osobowości Nancy Springer rozegrała naprawdę rewelacyjnie.
Odnoszę wrażenie, że z tomu na tom w kartki powieści wkracza coraz więcej Sherlocka Holmesa. Jak z początku nie miałam z tym w ogóle problemu, ba! cieszyłam się, że jedna z moich ukochanych postaci literackich przewija się w książce, tak teraz powoli zaczęło mnie to męczyć. Autorka dobrze oddaje ducha Holmesa, jednak nieidealnie. Brakuje mu pazura, wiedzy i zrozumienia, a także sposobu dedukcji, za co notabene został pokochany przez rzeszę fanów. Momentami Nancy Springer robi z niego nierozumnego brata niepotrafiącego pojąć myślenia siostry i dającego się wykiwać prawie na każdym kroku.
Podsumowując, "Sprawa brawurowej ucieczki" to opowieść pełna przygód, zwrotów akcji oraz cudownych bohaterów, których nie da się nie pokochać. W książce Nancy Springer porusza tematy związane z walką o emancypację kobiet spod rządu mężczyzn, dzięki czemu czytelnik dostaje naprawdę wyjątkową historię. Ósmy tom posiada wady, lecz szybko one znikają pod czujnym, świeżym i zadziwiająco otwartym spojrzeniem Enoli Holmes. Polecam!
Opinia bierze udział w konkursie