Eryk

tak, tak...Practchetta wszyscy znają, nie potrzbuje dodatkowej rekomendacji, jest bogiem, jest geniuszem, samo nazwisko sie sprzedaje, bla, bla bla...
a ja chcę! ja chcę trzy grosze od siebie dołożyć, bo i jakże by inaczej!
są ludzie fantastymi nienawidzący- współczujemy im. aczkolwiek sami się okaleczają- bo życia nie mozna poznac zbierając dane biologiczno-chemiczno-fizyczno- jakieśtam, ale humanizując sie wszechstronnie, dlatego warto jeden raz w życiu przykuć każdego łańcuchami do cienkiej książeczki, jaką "Eryk" jest, by zobaczył, że czasami jeden widzialny horyzont to za mało- a perspektywa Pana Pratchetta moze czasem pomoc nabrac dystansu do siebie i całego swiata. Dla sportu, dla zdrowia- z jakiegokolwiek powodu siegniemy po ten podręczniczek człowieka nieszablonowego, zobaczymy na wlasne oczy, jakimiż to dobrymi chęciami wybrukowane jest Piekło oraz, ze jakie by nasze zycie nie było- zawsze znajdzie się taki, co to ma większego od nas pecha- czyt. jest Rincewindem.
Akcja, która toczy się szybciej, niz my mozemy ją odczytac ze zdan, humor wyszukany, ale absolutnie rewelacyjny i duuużo pozytywnej siły- taki oto kompaktowy pakunek czeka na odkrycie przez kazdego, kto zajrzy pomiędzy okładki "Eryka".
Polecam piekielnie gorąco!

Ach, gdyby tak każda klasyka literatury została "przetłumaczona" na język Pratchetta, cóż by to były za lektury. Książka nawiązuje do "Fausta" Goethego, chociaż wydaje mi się, że w luźniejszym stopniu niż np. "Maskarada" do "Upiora w Operze".

"Eryk", chociaż wyjątkowo krótki w porównaniu do innych pozycji ze Świata Dysku, bardzo mi się podobał. Wszystkie żarty się udały, ciekawiło mnie, gdzie tym razem wylądują bohaterowie i czy młodociany demonolog czegokolwiek się nauczy ze swojej niezwykłej wycieczki.

Lektor Janusz Zadura wykonał świetną robotę, więc jeśli ktoś z was ma możliwość zapoznania się z tym tytułem w formie audiobooka, to niech zrobi to koniecznie. Polecam!