Powieści postapokaliptyczne to zdecydowanie trudny temat, ponieważ istnieje ich multum, jednak ciężko znaleźć takie naprawdę dobre, oryginalne. Zwykle są bardzo schematyczne, przez co czasami odnosi się wrażenie, jakby mimo innego tytułu, autora i imion bohaterów, czytało się znowu identyczną książkę jak kiedyś. Z tego względu po postapo sięgam wyłącznie albo z polecenia, albo jeśli opis (tematyka) mocno mnie zainteresuje. I właśnie w ten sposób dorwałam "Extasię" Claire Legrand, zapowiadaną jako krwawą, mroczną, inteligentną, poruszającą ważne tematy związków queerowych, feminizmu oraz problemów dorastania.
Fabularnie czytelnicy przenoszą się do miasteczka zwanego Przystanią, leżącego niedaleko czarnej góry. Według mieszkańców jest to ostatnie miejsce zaoszczędzone przez Boga, który przez nieetyczne, wręcz diabelskie zachowanie kobiet skazał Ziemię na potępienie; nastąpił swego rodzaju koniec świata. Z takim przekonaniem wychowuje się Amity Barrow, nastolatka pragnąca wyrosnąć na dobrą, posłuszną i bogobojną kobietę. Sęk w tym, że przez grzeszny uczynek matki (romans), cała rodzina została potępiona. By zmyć grzech, trzeba było pokutować i Amity mimo ogromnego bólu, pokutowała...
Kiedy w wiosce dochodzi do niewyjaśnionych, tragicznych śmierci kolejnych mieszkańców, Amity nie potrafi biernie stać obok. Zamierza znaleźć mordercę, lecz by sprawiedliwości stało się zadość, dziewczyna najpierw musi zejść na złą ścieżkę, na ścieżkę Diabła. Szukając zaginionych artefaktów, poznaje extasię - pierwotną, upajającą moc.
Czy Amity uda się odnaleźć zabójcę? Czy stanie oko w oko z Diabłem? Czym w rzeczywistości jest extasia i dlaczego to akurat kobiety muszą odpowiadać za całe zło świata?
"Extasia" Claire Legrand to rzeczywiście mroczna, krwawa i przedstawiająca naprawdę oryginalny pomysł historia postapokaliptyczna. Motyw sekty religijnej, w której wierzący stosują przemoc, odprawiają dziwne rytuały i mają nienormalne tradycje, był strzałem w dziesiątkę. Podobnie jak połączenie tego z brudną, wstrętną magią, kręgami czarownic oraz jednoczesną wiarą w Boga i Diabła. W książce czytelnik doświadcza wielu różnorodnych emocji, płacząc i poddając się strachowi, wściekłości, ale też znajdując nadzieję i miłość/przyjaźń.
Autorka oddaje głos kobietom pragnącym odkryć prawdę, i to nie tylko o sobie samych. W "Extasii" pojawia się też wątek związków queerowych, początki powstania feminizmu (wszak ciężko wyzwolić się z władzy silniejszych mężczyzn, dodatkowo przywódców miasteczka), a także na jaw wychodzą problemy związane z dorastaniem.
Gówna bohaterka przez to, że sama nie wiedziała, kim dokładnie jest, ani tego, co się wokół niej naprawdę dzieje, kluczyła myślami. Miałam przez to czasami problem ze zrozumieniem podejścia do sytuacji, w jakiej się aktualnie znalazła. Nie do końca orientowałam się też w jej zachowaniu, ponieważ w ciągu kilku strona Amity wykonywała trzy czynności, myślała o pięciu, a potem robiła zupełnie co innego. Nie wiem, czy ten zabieg był celowy, czy wyszedł przypadkiem, ale mi kompletnie taka plątanina myśli nie podpasowała.
Początek książki odrobinę się dłużył - nie mogłam się skupić, a przez to dostatecznie mocno wkręcić w fabułę. Końcówce z kolei brakowało rozwinięcia. Odniosłam wrażenie, że nim wszystko zdążyło się rozwinąć, nadszedł koniec. Pytanie brzmi, czy będzie kontynuacja? Jeśli tak - cofam moje słowa i nie mam żadnego zażalenia. ;) Jeśli nie, to autorka mogła jednak postawić przysłowiową kropkę nad i.
Podsumowując, "Extasia" to niesamowicie oryginalna powieść postapokaliptyczna, którą polecę ze względu na poruszane wątki: sekta religijna, czarownice, dorastanie, feminizm oraz związki queerowe to zdecydowane atuty powieści. Podobnie jak magiczny, krwawy klimat małego miasteczka odwiedzanego przez mordercę. Zaznaczę jednak, że jest to dość specyficzna tematyka, więc z pewnością nie spodoba się każdemu i jeśli już, to nie radzę czytać jej dzieciom i młodszym nastolatkom - brutalność, przemoc i krew aż wylewają się ze stron.
Opinia bierze udział w konkursie