- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nionym tempie, z komentarzem, że to było sztuczne, zagrane, wystawiają świadectwo sobie, a nie mnie. Widziałem też memy. Niektóre są obrzydliwe. A więc mam już wrogów. Co was karmi, skąd w was ta nienawiść? Najbardziej zajadły jest niejaki Blogusław. Chciałbym wiedzieć, kto kryje się pod tym nickiem. I dlaczego mnie tak nienawidzi. Zrobiłem mu coś? Przecież ja go nie znam, nie widziałem go nigdy na oczy. Nie wiem, jak się naprawdę nazywa. Poczytajcie, co ten facet pisze. Dlaczego poświęca mi tyle uwagi? I skąd w nim tyle negatywnych uczuć? Blogusław nazywa mnie ,,medialną kreaturą", ,,podróbką człowieka", ,,imitacją". To było zagrane, pisze, i to marnie. ,,Marna sztuka, marne przedstawienie, marny aktor". Nauczył się jednego słowa i powtarza. Pisaty inaczej. Chyba podyplomówkę robi albo ćwiczy do matury. Wchodzi na , kopiuje i wkleja. Zagrane? Człowieku, gdybym chciał to zagrać, ułożyłbym to sobie inaczej. Byłyby tam może jakieś akcenty, czy przekleństwa. Jakieś ,,spierdalajacie" i ,,kurwa". Coś podobnego do typowej reakcji człowieka, który uzewnętrznia długo tłumione uczucia. Rozładowanie emocji, zwykłe, typowe. Ale łzy? Kto umie zagrać łzy? Ja płakałem, a ktoś to rozbiera na czynniki, analizuje. Kiedy mówię sobą, z głębi siebie, ktoś ma pretensje, że to jest sztuczne, że zagrałem. Przecież to jest wiwisekcja, operacja na żywym mózgu, na moim żywym organizmie, nie rozumiecie tego? A ten mnie na swoim blogu osądza, wchodzi mi z butami do głowy. Przyznałem się, powiedziałem to już: zabiłem, zgwałciłem, zakopałem. Dziękuję tym, którzy mnie bronią na forach. Lub przynajmniej wstrzymują się od oceny. Te głosy są dla mnie bardzo ważne. Podtrzymują mnie na duchu. Dziękuję ci Charlie, dziękuję Eunuch, Emilia_Koza, Garbaty, Wczapceniewidce, dziękuję Wadera 1991. Dziękuję wszystkim. Jesteście wielcy. Robię tu, co mogę, daję z siebie wszystko, żeby sobie przypomnieć. Każdy szczegół może być ważny. Miłe, że ktoś to docenia. Teraz ta droga. Spróbuję z pamięci opisać drogę, którą wracałem. Trzy pasy, jak mówiłem wcześniej, czyli szeroka. Po bokach osłony dźwiękowe. I potem tablica z nazwą mojej dzielnicy, co by wskazywało na południe Warszawy. Ale, pomyślałem, przecież mogłem też jechać obwodnicą, to jest wjechać na obwodnicę i przerzucić się przez całe miasto, patrząc na ekrany po bokach i nagle wyłonić się pod tablicą Ursynów. Czyli wjechać od zachodu lub od północnego wschodu, od Radzymina. Tak, Radzymin, teraz jestem prawie pewien, że to Radzymin. Mogłem wjechać z tamtej strony, wrzuciło mnie na obwodnicę, przejechałem miasto dookoła i nagle znalazłem się na drugim końcu. Obrazy, światła migają mi w głowie. Dlaczego wtedy nie wybiegłem, nie krzyczałem, nie sprowadziłem pomocy! Mogłem ją uratować. Wystarczyło wstać, ruszyć się. Zrobić coś, cokolwiek. Krzyknąć. Zatrąbić. A ja nie zrobiłem nic. Siedziałem w fotelu i patrzyłem. Blogusław ma rację. Tak, jestem marnym komediantem, medialną kreaturą. Więcej, jestem śmieciem, tchórzem. To ja ją zabiłem. Mały, śmierdzący tchórz! Każdy na moim miejscu zachowałby się inaczej. Wstałby, zatrąbił, spłoszył ich. Byłaby uratowana. Muszę o tym mówić, przyznać się do tego, muszę wyznać swoją podłość. Chcę, żebyście mną pogardzali, pluli na mnie. Waszą ślinę rozsmaruję sobie na twarzy. To i tak będzie mała kara za to, co zrobiłem. Infima species, najgorszy z najgorszych. Król bagna. Zabił przez zaniechanie. Zabił albo i nie zabił. Kiedy przypomnę sobie, gdzie są zwłoki, czy choćby gdzie ich szukać, wtedy może okazać się, że jestem niewinny. Że to nie ja zrobiłem. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie, wybaczycie mi. 4. Dostępne w wersji pełnej. 5. Dostępne w wersji pełnej. 6. Dostępne w wersji pełnej. 7. Dostępne w wersji pełnej. 8. Dostępne w wersji pełnej. 9. Dostępne w wersji pełnej. 10. Dostępne w wersji pełnej. 11. Dostępne w wersji pełnej. 12. Dostępne w wersji pełnej. 13. Dostępne w wersji pełnej. 14. Dostępne w wersji pełnej. 15. Dostępne w wersji pełnej. 16. Dostępne w wersji pełnej. 17. Dostępne w wersji pełnej. 18. Dostępne w wersji pełnej. 19. Dostępne w wersji pełnej. 20. Dostępne w wersji pełnej. 21. Dostępne w wersji pełnej. 22. Dostępne w wersji pełnej. Ogłoszenie płatne Dostępne w wersji pełnej. APPENDIX Dostępne w wersji pełnej. Copyright (C) by Marek Kochan, 2013 All rights reserved Redakcja Jan Grzegorczyk Tadeusz Zysk Projekt okładki Renata Kochan ISBN 978-83-7785-386-3 Zysk i S-ka Wydawnictwo ul. Wielka 10, 61-774 Poznań tel. 61 853 27 51, 61 853 27 67, faks 61 852 63 26 Dział handlowy, 61 855 06 90 Plik opracowany na podstawie Fakir z Ipi, wydanie I Plik opracował i przygotował Woblink
książka
Wydawnictwo Zysk I S-Ka |
Data wydania 2013 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 236 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwa: | Zysk |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2013 |
Wymiary: | 145x205 |
Liczba stron: | 236 |
ISBN: | 978-83-7785-235-4 |
Wprowadzono: | 21.05.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.