Wcale mnie nie dziwi, że autorka jest bardzo zafascynowana nowotworami. Każdy z nas czymś się bardzo interesuje i nie każdego może ciekawić to samo. Jednak dzięki takim ludziom jak ona, możemy być wyleczeni z choroby, która zagraża naszemu życiu. Według niej, najlepsze co możemy zrobić, to przechodzić profilaktyczne badania. Wielu ludzi bowiem zgłasza się na wizytę dumni, że przez dziesiąt lat tego nie robili. Później okazuje się, że przychodzą zbyt późno na leczenie. Autorka zaznacza, że nie należy wtedy winić za wszystko lekarzy, gdyż to nie ich wina, że my zbyt późno się u nich zjawiliśmy. Szacuje się, że co druga osoba na świecie umiera na nowotwór. Ona opisuje wszystko lekkim stylem, aż czyta się książkę z przejęciem. Opowiada o różnych metodach leczenia i tym, że na każdego z nas te same leki mogą zadziałać inaczej. Ja sama po sobie wiem, że jedna dawka antybiotyku na mnie nie działa. Muszę wziąć dwa razy większą niż inny człowiek, gdyż dopiero wtedy choroba u mnie się cofa. W tym wypadku byłaby to bardzo cenna informacja dla lekarza prowadzącego. Dlatego zaczęto stosować medycynę personalizowaną, czyli indywidualną dla każdego pacjenta. Z książki dowiemy się, że nowotwór powstaje w wyniku nabywania pewnych mutacji. Są to mutacje somatyczne, czyli takie, które powstają w trakcie naszego życia. Jednak są i germinalne, czyli takie, które dziedziczymy po przodkach. Te, które powstają w trakcie życia są zbierane przez pewien okres czasu i mamy ich naprawdę bardzo dużo, choć o tym nie wiemy. Poznamy też przykłady nowotworów i ich przebieg w różnym przedziale wiekowym. Najgorsze jest to, że nowotwór jest wyjątkowy, gdyż może zrobić wszystko, co tylko zapragnie. Mamy tu wymienione ich cechy, które mnie nieco przeraziły:-( Autorka stara się nam wszystko dokładnie wytłumaczyć. Wpierw czytamy to lekarskim żargonem, a później dokładnie nam tłumaczy o co chodzi. Przykrą informacją dla mnie było to, że komórki nowotworowe mogą zmusić nawet te zdrowe, by dzieliły się będąc już chorymi. Czy zapragną same wytwarzać mutacje, czy będą kazały innym to robić, to już zależy tylko od nich. Są królem, który rządzi i nie ma na nich rady. By czytający się nie znudził medycznymi terminami, które warto jednak byśmy znali, na podstawie szyszki i sosny tłumaczy nam czym jest genom, a czym gen. Na stronie 72 będzie do tego ilustracja. Następnie dowiemy się czego możemy unikać, by komórki nie przekształcały się w nowotworowe. Konkrety ze strony 82. Autorka również obala wszelkie mity związane z przechodzeniem chorób w wieku dziecięcym, a także informacje o tym, że witaminy nie tylko można przedawkować, ale że i można od nich umrzeć.
Jakie są metody leczenia nowotworów, czy istnieje lek na raka, dlaczego wyleczone nowotwory powracają i jakie są metody medycyny personalizowanej? Do tego niewielka ilość obrazków, wykresów i co się zmieniło w ostatnich latach w medycynie. Przyznam, że każdego z nas może zainteresować coś innego, jednak niezrozumienie i nie przeczytanie jej od początku, czyli podstaw, niewiele nam pomoże w walce z tym przeciwnikiem. To poradnik ku przestrodze, wyleczeniu, dbaniu o siebie i nakłanianiu nas do zdrowego trybu życia, oraz aktywności fizycznej. Nie ćwiczy się bowiem tylko po to, aby schudnąć, ale i po to, by nasz organizm umiał się bronić przed chorobami. Nasze komórki są jak ludzie. Jeśli jesteś w ruchu, potrafisz się bronić przed wrogiem. Jeśli nic ci się nie chce i jesz niezdrowo, to i złe mutacje się namnażają prowadząc do ciężkich chorób. Wtedy już nie nasze ciało jest winne, że choruje, tylko niestety my sami.
To bardzo wartościowa książka, którą warto zachować na zawsze!
Opinia bierze udział w konkursie