Niedawno wspominałam, że autorzy nieznani na rynku wydawniczym mają nikłe szanse na to, by zostać zauważonym przez jakieś wydawnictwo. Jedyne, co im pozostaje to próbować wydać książkę na własną rękę i przekazać ją w ten sposób w ręce czytelnika. Jestem pełna uznania dla autorów, którzy z ogromną determinacją walczą o to, by się wybić i zaistnieć na rynku czytelniczym. Zdaję sobie sprawę, jakie trudne musi być to zadanie, by napisać książkę i zostać zauważonym, zwłaszcza gdy w tej branży liczą się pisarze znani i rozpoznawalni, którzy mają wsparcie w wydawnictwach, a każda premiera ich nowej książki poprzedza szeroko pojęta reklama. W zalewie nowości coraz trudniej znaleźć coś, co warto czytać i promować, a zaś nowym pisarzom coraz trudniej zaistnieć, by czytelnicy chcieli sięgać po ich książki, a potem wracać, po kolejne. Podziwiam pisarzy walczących o swoje miejsce na rynku wydawniczym, dlatego na moim oprócz książek autorów, których wszyscy znają i kochają, od czasu do czasu będzie pojawiać się także recenzja książki autorki/autora, którzy starają się zwrócić uwagę czytelników na swoją twórczość. Warto dać im szansę, czasem nawet trochę skrytykować, żeby wskazać im nie tylko mocne, ale także słabe strony powieści, żeby na przyszłość mogli ich uniknąć, by potem pisali dla nas coraz lepsze książki. które mają prowadzić do odgadnięcia zagadki, lecz mnie nie udało się odkryć, kto jest mordercą, aż do samego końca. Dodatkowo fabuła została wzbogacona o tajemniczą postać z PRL-u, o nieznanej tożsamości, ale ogromnym znaczeniu dla sprawy. Świetny pomysł na fabułę, nieszablonowy i niezgrany, który autor konsekwentnie realizuje od początku, do końca. Chociaż niestety, muszę to przyznać z żalem, że po chwilach, które przykuwały moją uwagę, gdy czułam się zaciekawiona i pochłonięta opowieścią, następował spadek tempa. Czuć jeszcze braki warsztatowe autora w pisaniu, brakuje mu lekkości i śmiałości, ale jestem przekonana, że wraz z pisaniem kolejnych książek to wszystko przyjdzie, bo czuć, że autor ma talent, a do tego oryginalne i świeże pomysły, których nie kopiuje od innych. Tkwi w nim ogromny potencjał, który mam nadzieję, że rozwinie i wykorzysta. Z ogromną ciekawością będę śledzić postępy Pana Leona w jego kolejnych książkach i bardzo mu w tym kibicować. Mimo wszystko ?Farmer? to rasowy kryminał i zawiera wszystko to, co lubię w tego typu literaturze. Niespodziewane zwroty akcji, morderstwa i kilku podejrzanych, wśród których trudno wytypować tego właściwego i wielki zaskakujący finał. Na uznanie zasługuje też brak zbędnych opisów, jest ich tylko tyle, ile być powinno dla jasności sytuacji i miejsca akcji. Autor świetnie powiązał ze sobą dwa wątki, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego. Morderstwa i tocząca bohaterów choroba jest tym, co pozwoliło autorowi połączyć te dwa tak zupełnie odmienne środowiska i wyszło mu to znakomicie. Z jednej strony mała społeczność wiejska, w której wszyscy doskonale się znają, a z drugiej środowisko lekarskie, które nie jest wolne od zazdrości, konkurencji i układów. Bardzo ciekawie wpleciony wątek z czasów PRL- u, który dodatkowo uatrakcyjnił fabułę. Z opisywanych sytuacji wyłania się obraz patolicznego mordercy, który od dziecka przejawiał mordercze skłonności. Autor perfekcyjnie kreśli obraz psychiki człowieka, który przez całe lata powoli staje się tym, kim stał się na samym końcu. Wystarczył impuls, odpowiedni zapalnik i lawina morderstw ruszyła. Ta część kryminału podobała mi się chyba najbardziej, bo autor świetnie odnajduje się w tworzeniu portretu psychologicznego mordercy, postać bezwzględnego mordercy i jego portret psychologiczny były niezwykle fascynujące. Krok za krokiem autor odsłania, jak ten psychicznie zwichrowany człowiek planuje kolejne zbrodnie. Przedstawia przerażający obraz psychopaty, który w jakimś momencie przeszedł na ciemną stronę mocy, a swoje czyny usprawiedliwiał walką o przetrwanie. Bardzo się cieszę, że Pan Leon nie uległ pokusie, by umieścić w swojej książce modne ostatnio tematy. Był już bardzo, blisko, ale wybrnął z tego z twarzą i chwała mu za to. Udało mu się zachować swój styl, stworzyć coś nietuzinkowego i świeżego i tak trzymać drogi autorze.
Opinia bierze udział w konkursie