Po przeczytaniu ?Fikcji? długo zbierała się, żeby o niej napisać. Intrygująca jest na pewno, do tego fabuła to istna mieszanka emocji ? od współczucia, lęku, złości, aż po rezygnację i skrajne niedowierzanie. Jedynie jak dla mnie jest po prostu za krótka.
Początek nie zapowiada, że akcja potoczy się w takim kierunku, a wybory, jakich dokonywała główna bohaterka Kaja były dla mnie zaskakujące. Nieprzemyślane. Jednak z drugiej strony kobieta znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, a czy było z niej jakiekolwiek inne, dobre wyjście?
Sylwia Bies postawiła na bardzo mocne akcenty, przemoc domowa, gwałty, doprowadzanie do obłędu. Włos się jeży na samo wspomnienie, a jednak sposób prowadzenia narracji nie pozwala odłożyć tej książki. Nie ma w niej niczego za dużo, ale i nie ma niedopowiedzeń. Kilka sytuacji wywołało mój sprzeciw, choć kilka akapitów później zrozumiałam, dlaczego autorka zdecydowała się na takie ?naciągnięcia?, ale pasowało do koncepcji, a przecież książka jest fikcją, a nie prawdą, zgadza się? ;)
Serdecznie polecam, wciągająca, z dreszczykiem, ale i ciekawą nutą obyczajową, poruszająca trudne tematy i pokazująca jak można zapętlić człowieka w sieć kłamstw, tak, że sam nie wie, gdzie przebiega granica między tym, co prawdziwe, a urojone.