Książki z przygodami Florki to, w mojej opinii, jedna z najlepszych, polskich serii dla przedszkolaków. Doceniona przez krytyków, obsypana nagrodami i okraszona własnym serialem animowanym, przez lata nie straciła nic na wartości! A maluchy po prostu ją kochają!
W czwartej już książce z serii, Florka udowadnia, że jest nie tylko bystrą obserwatorką codzienności, ale także oddaną przyjaciółką. Gdy Klemens, jej przyjaciel z przedszkolnej grupy, dochodzi do siebie po operacji, Florka pisze do niego żywiołowe mejle. Nie mogąc odwiedzić go w szpitalu, właśnie tą drogą wspiera i informuje o wszystkim, co dzieje się w jej życiu i w przedszkolu.
A dzieje się niemało! W grupie Tygrysków pojawia się nowa koleżanka, której zachowanie wywołuje zamieszanie i trudne emocje u przedszkolaków. Florka uczy się, czym jest prawdziwe koleżeństwo i dowiaduje się, czy dobre relacje można kupić. Dzieli się z Klemensem swoim problemem z zębem, który uparcie nie chce wypaść. Opowiada o zawodzie, jaki sprawił jej tata, spóźniając się na przedszkolne przedstawienie. Zwierza z kłamstwa, które wymknęło się jej spod kontroli i do którego ostatecznie musiała się odważnie przyznać. Opisuje nocowanie poza domem oraz dopytuje o trudne słowa, związane ze szpitalem, bo to ważne, czy operacja ma coś wspólnego z operą?
Mejle, chociaż pisane z myślą o przyjacielu, niewątpliwie pomagają dziewczynce uporządkować własne uczucia i przeżycia. Jej wnioski bywają zabawne, ale zawsze czuć w nich szczere, dobre serducho bohaterki. Jestem przekonana, że niejeden maluch, odnajdzie we Florce własne odbicie.
Bardzo podoba mi się, jak w mejlach ujęty jest tematu choroby i pobytu Klemensa w szpitalu. Chociaż Florka dopytuje o kwestie operacji, narkozy, czy zdjęcia szwów, to całość nie epatuje strachem, czy bólem, a wręcz przeciwnie - koi i oswaja.
Jeśli szukacie wartościowej serii, która wystarczy na długie wieczory bliskiego czytania, bardzo polecam!
Opinia bierze udział w konkursie