W drugim albumie serii kontynuowane są losy nastolatka Franck?a, który po ucieczce z sierocińca w wyniku pewnych okoliczności przeniósł się do czasów prehistorycznych. Niezbyt gościnnego i wspaniałego okresu czasu, w którym przedstawicielowi współczesności naprawdę trudno jest przetrwać. Na całe szczęście może on liczyć na pomoc członków plemienia, które go przygarnęło. Odrobina bezpieczeństwa nie wynagradza jednak całej masy innych braków. W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak tylko przyspieszyć ?ewolucję?. Mydło, koło, poprawny sposób porozumiewania się (wspomniane samogłoski) wszystko to niezbyt podoba się tubylcom. Jest to jednak dopiero początek wielkich zmian ich życia, główny bohater postanawia bowiem odkryć ogień. Źródło wielkiej siły, którą niestety czasem można się poparzyć.
Album Frnck 2 doskonale wpasowuje się w klimat serii zaprezentowany czytelnikowi w pierwszym albumie. Na ponad pięćdziesięciu stronach komiksu znajdziemy ciekawie ukazanych bohaterów, odrobinę akcji, szczyptę dramatyzmu i przede wszystkim masę szalonych gagów będących podstawą warstwy humorystycznej. Olivier Bocquet w niezły sposób pokazuje losy panikującego nastolatka, który stara się okiełznać swoje emocje. Nie zawsze jednak mu się to udaje, a jego nieudolność i porywczy charakter często wywołują na twarzy czytelnika uśmiech rozbawienia. Z drugiej jednak strony z wielką ciekawością śledzi się jego starania edukacji i ewolucji ludzi pierwotnych.
Ważną częścią przedstawionej tutaj fabuły, są również rozwijające się relacje pomiędzy nastolatkiem a członkami plemienia. Zwłaszcza chodzi tutaj o jego zbliżenie się do dziewczyny w jego wieku. Wszystko to oczywiście podane jest w pewnej dość uproszczonej i łatwej w odbiorze formie, tak aby młodszy czytelnik w pełni czerpał przyjemność z lektury. W tej kwestii scenariusz nie ulega żadnym zmianom i nadal jest on napisany tak, aby zadowolić głównie odbiorcę w grupie 7-10 lat.
Opinia bierze udział w konkursie