"...czasami lepiej nie mieć żadnych przyjaciół, niż mieć złych..."
Pomysł na fabułę nie wyróżnia się niczym nowym, ale Katie Lowe starała się nadać powieści ciekawy pazur. Gdyby głębiej popracować nad książką, dopracować umotywowanie bohaterek w obieraniu mrocznych postaw, wypełnić luki charakterologiczne, uwzględnić odwołania do aspektów zdrowego rozsądku wśród dorosłych postaci, powstałaby porywająca przygoda czytelnicza. Już teraz jest nieźle.
Thriller spodoba się młodszym czytelnikom, tym bardziej, że osadzono go w tematyce trudnego dorastania, poszukiwania własnej tożsamości, kształtowania opinii o świecie, potrzeby akceptacji i zrozumienia. Buzujące hormony, sprzeciw wobec narzucanym normom, zrywanie ograniczających więzi, opozycja do tego, co proponują rodzice i nauczyciele. Jednocześnie duża wrażliwość, rozbudzona emocjonalność, podatność na sugestie autorytatywnych rówieśników i pozorne wzorce moralne. Liczy się tu i teraz, bez zerkania w przyszłość, w zamian nawiązywanie do elementów przeszłości, zwłaszcza jeśli dzieciństwo obarczone znamieniem tragedii.
Klimat powieści przesiąknięty czarną magią, procesami czarownic sięgającymi początków siedemnastego wieku. Elementy średniowiecznych zabobonów wprowadzono we współczesność sugestywnie odmalowując stosowanie praktyk ożywiających siły tajemne człowieka i przyrody. Zatem okultyzm, dekadencki styl życia, kuluarowe stowarzyszenie, niezdrowa fascynacja ciemnymi rytuałami, a we wszystko wplątane nici obłąkania, furii, paranoi i ekscytacji. Na to nakładają się zagmatwane relacje dziewcząt, wyzwalające tyle samo wierności i przyjaźni, co zdrady i nienawiści. Usilna chęć zaimponowania, zwrócenia na siebie uwagi, złudnego poczucia wyższości i wyjątkowości, kierują młode osoby ku samozniszczeniu, moralnej dewastacji, erozji właściwych standardów społecznych. Jest intensywnie i błogo, ale też burzliwie i toksycznie, a od tego już krok do morderstwa. Autorka dąży do frapującego pobudzania wyobraźni czytelnika, podtrzymuje napięcie, dozuje krople niecierpliwości, balansuje na granicy realizmu i fikcji.
Violet wychowała się w wymierającym na końcu świata miasteczku, gdzie brzydota i rozkład rażą w oczy na każdym kroku. Cudem przeżyła wypadek samochodowy, w którym zginęli jej ojciec i młodsza siostra. Dziewczyna zdana jest tylko na siebie, gdyż opanowana depresją matka staje się ciążącym elementem codzienności. Dzięki pieniądzom wypłaconym przez ubezpieczyciela szesnastolatka podejmuje naukę w prywatnej żeńskiej szkole. Jako nowa poszukuje znajomych i przyjaciół, za wszelką cenę pragnie przynależeć do grupy. Szybko zainteresowanie okazuje jej Robin, pewna siebie, przebojowa, potrafiąca imponować innym, ale też wzbudzać lekki strach i poczucie zagrożenia. Violet i Robin stają się nierozłączne, choć wisi nad nimi niepokojący sekret. Tylko pozornie wiemy, czym skończy się przybliżana historia, zakończenie rzuca nowe światło, na huśtawce kołysze się blady cień, a złota nić przeznaczenia wciąż ma w sobie błysk mocy.
Opinia bierze udział w konkursie