Powieść "Gdy wschodzi słońce" jest debiutancką powieścią autorki, a jak już wiecie bardzo lubię poznawać nowych pisarzy, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. Do historii Rowan i Harrego przyciągnął mnie interesujący opis i klimatyczna, graficzna okładka. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i nic nie było w stanie mnie oderwać od lektury. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Razem z Rowan, Harrym i ich bliskimi przeniosłam się do urokliwej winnicy w Pensylwanii i muszę przyznać, że to jak autorka opisywała okoliczności przyrody sprawiało, że wielokrotnie miałam jakbym towarzyszyła bohaterom podczas wszystkich sytuacji i chłonęła razem z nimi ten sielski, letni i niepowtarzalny klimat. Natomiast bohaterowie świetnie i prawdziwie wykreowani. To postaci, które śmiało moglibyśmy spotkać w rzeczywistości, ale również takie z którymi możemy się utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga bohaterów co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje od samego początku zaskarbili sobie moją sympatię (chociaż przyznaję, że byly momenty, że chciałam potrząsnąć Rowan) i byłam szalenie ciekawa jak autorka poprowadzi ich relację. A ta została naprawdę po mistrzowsku przedstawiona, toczyła się swoim niespiesznym rytmem, (wręcz można ją zakwalifikować do jednego z moich ulubionych motywów - czyli slow burn) pozwalając Czytelnikowi skupić się na słowach, gestach i emocjach Rowan i Harrego. Zagłębiając się w historie bohaterów często miałam uśmiech na twarzy, ale bywały także te smutne momenty, bo przecież Rowan i Harry tak wiele już doświadczyli w swoim życiu i to właśnie dlatego boją otworzyć się na miłość. Na uwagę zasługują także postaci drugoplanowe, które zostały naprawdę interesująco stworzone przez autorkę i które wprowadzają tutaj sporo zamieszania, emocji i wrażeń! Autorka w swojej powieści porusza bardzo ważne tematy jakim są: problem z zaufaniem i zaangażowaniem, ale także spora wrażliwość, która nie zawsze okazuję się zaletą. Jestem także całkowicie oczarowana rodziną Harrego, a ich "miarkuj się" na stałe zapisze się w moim codziennym słowniku. "Gdy wschodzi słońce" to ciepła, miejscami poruszająca i wartościowa historia pełna życiowych mądrości, doświadczeń i prawd, z którą świetnie spędziłam czas! Mam ogromną nadzieję, że autorka w przyszłości przybliży także historię Temperance i Duncana, bo jestem szalenie ciekawa ich losów. Polecam!
Opinia bierze udział w konkursie