Gdyby tylko wiedziała?

Cudem ocalała z wypadku kobieta budzi się w szpitalu, nie pamiętając kim właściwie jest. Będąca u jej boku rodzina zapewnia, że ta nazywa się Marla Cahill, co również nie przywraca jej pamięci, a fakt iż twarz kobiety została zrekonstruowana tylko utwierdza ją w przekonaniu, że nie może być tą, za którą wszyscy ją uważają. Zrozpaczona Marla dochodząc do siebie w odizolowanej rezydencji czuje, że znajduje się w niebezpieczeństwie i stara się robić wszystko, by odzyskać pamięć. Problem w tym, że na to czeka nie tylko ona?

Gdyby tylko wiedziała autorstwa Lisy Jackson to thriller trzymający czytelnika w nieustannym wyczekiwaniu na zakończenie historii pełnej kłamstw, rodzinnych sekretów, wielkich pieniędzy, manipulacji i zdrad- czyli właściwie wszystkiego tego, z czym zazwyczaj kojarzymy takowych bohaterów w podobnych książkach. Autorka z racji fabuły, dość sporą część poświęciła tematyce amnezji ukazując naszym oczom oblicze kobiety zagubionej, trawionej przez otaczający ją świat, którego nie pamięta i który zdaje się nie mieć dla niej żadnej litości. Akcja fabuły do najszybszych nie należy, gwarantuje jednak dobrze spędzony czas z thrillerem, z którego najbardziej usatysfakcjonowani powinni być czytelnicy nie pałający przesadnym uwielbieniem do drastycznych scen- tych tutaj zwyczajnie nie uświadczą.

Lisa Jackson sprawiła, że nasze pierwsze spotkanie można śmiało uznać za udane. Mało tego. Spotkanie to okazało się jednym z tych, które można opisać w odpowiedniej kartce z kalendarza jakże wymownym ?chcę kolejnego?. Ja właśnie tak zrobiłem?