SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Giant Days

Tom 8: Widzimy się tam, gdzie zawsze

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

Opis produktu:

Tego tytułu nie trzeba nikomu przedstawiać. Susan Esther i Daisy wracają. Rewelacyjny humor, realizm, celne obserwacje obyczajowe i świetnie narysowani bohaterowie.

NAGRODY:

2 x Nagroda Eisnera
NOMINACJE:

4 x Nagroda Harveya
3 x Nagroda Eisnera
Ringo Award
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Komiks,  Obyczajowy
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 170x260
Liczba stron: 112
ISBN: 9788382300215
Wprowadzono: 15.02.2021

John Allison - przeczytaj też

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Cholerna sakura Książka 44,04 zł
Dodaj do koszyka
Upadek Książka 25,79 zł
Dodaj do koszyka
My genderless boyfriend Tom 1 Książka 19,99 zł
Dodaj do koszyka
Blue lock Tom 10 Książka 23,99 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Giant Days, Tom 8: Widzimy się tam, gdzie zawsze - John Allison

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 2 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Kosz z Książkami

ilość recenzji:210

20-04-2021 21:02

Koniec drugiego roku studiów przynosi dla bohaterek ,,Giant Days?? sporo zmian. Esther, Daisy i Susan można by powiedzieć stają na rozstaju dróg, a młodzieńcze szaleństwo powoli ustępuje rozważaniu o tym co będzie później. Wszystkie trzy dziewczyny boleśnie przekonują się również, że nie zawsze można mieć wszystkiego, a kompromis nie zawsze jest opcją ? życie to także sztuka wyboru. Czy wśród wielu zawirowań takich jak skomplikowane relacje miłosne, nowe, nieoczekiwane przyjaźnie, a także całkiem przyziemne problemy ? jak rachunki do opłacenia ? przyjaźń da radę przetrwać?

Seria od samego swego początku, pod postacią nieco szalonych perypetii Esther, Daisy i Susan, przemycała poważniejsze treści, pokazując jak trudne potrafi być odnalezienie się w dorosłym życiu. Jednak ósmy tom pod tym względem wydaje się być dość szczególny ? zapadają pewne kluczowe decyzje, inne zaś rysują się już na horyzoncie, zapowiadając spore zmiany w życiu każdej z bohaterek. Mimo tych, chciałoby się powiedzieć uderzeń w poważniejsze tony, seria na szczęście nie traci charakterystycznego dla siebie uroku i humoru. A tym samym pozostaje naprawdę przyjemną w odbiorze lekturą.

Gdybym musiała zredukować swoją kolekcję komiksów do jednego tytułu ? byłoby to właśnie ,,Giant Days?. Ta seria łączy dozę absurdu, inteligentnego humoru i sytuacji z życia, które niby przedstawione są w krzywym zwierciadle, a jednocześnie pozostają tak bliskie czytelnikowi. I robi to w idealnych proporcjach, serwując lekturę, którą trudno określić innym mianem niż rozkosznie przyjemną.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

M

ilość recenzji:1989

9-03-2021 07:34

NA STYKU MŁODZIEŃCZEGO SZALEŃSTWA I DOJRZAŁEGO STUDZENIA ENTUZJAZMU

Najbardziej szalona kobieca ekipa komiksowa powraca. Trzy przyjaciółki z ich problemami i otaczającymi ich ludźmi po raz ósmy wkraczają do naszego życia, rozsiadając się w nim wygodnie, przy okazji opierając sobie nogi o stół, zaglądając do lodówki, szuflad, kątów? W końcu wychodzą, ale my zauważamy, że jednak nam ich brakuje. Bo może i zrobiły u nas demolkę, może i na nic nie zwracały uwagi, poza samymi sobą, oczywiście, jednakże dobrze bawiliśmy się w ich towarzystwie. I taka jest właśnie siła ?Giant Days?.

W życiu Susan, Daisy i Esther znów się dzieje! Nowe miłości, nowe przyjaźnie, stare problemy? Esther zaprzyjaźni się? z nową dziewczyną McGrawa, Daisy natomiast znajduje doskonałą dziewczynę dla Eda Gemmella. Ale czy to ostatnie w ogóle jest możliwe? Wkrótce jednak dochodzi do wydarzeń iście apokaliptycznych dla przyjaźni naszych dziewczyn. Czy po tym, co nadciąga, możliwe będzie jeszcze naprawienie wszystkiego?

?Giant Days? to seria, którą albo się kocha, albo nienawidzi. Chociaż tak szczerze mówiąc to trudno mi wyobrazić sobie, że ktoś mógłby nienawidzić ten tytuł. Owszem, można uznać, że to specyficzna seria, swoim stylem kojarząca się mocno z serialowymi klimatami, ale jednak jest to seria właściwie dla każdego miłośnika komiksu. Nie ważne co lubi, w pewnym stopniu na pewno tu znajdzie jakieś tego elementy ? no może poza czystym superhero, chociaż i tak czasem nasze bohaterki stają się czystej wody heroinami.

Trzonem serii jest opowieść o życiu, a właściwie komedia obyczajowa, traktująca o odnajdywaniu się (bo już nie wkraczaniu) w dorosłej codzienności. Codzienności znajdującej się wciąż jeszcze na styku młodzieńcze szaleństwa i dojrzałego studzenia entuzjazmu, ale coraz bardziej rozczarowującej, dołującej i wymuszającej zatracanie indywidualizmu. Bohaterki walczą z tym, ale czy mają szansę? Wszystko co robią i co je spotyka jest śmieszne, ale jednocześnie mocno podszyte goryczą, dzięki czemu nabiera ciężaru i znaczenia, choć zarazem przynosi pociechę, bawi i poprawia humor.

Poza tym ?Giant Days? to historia, w której nie brak fantastyki, horroru czy kryminału. Każdy z tych elementów niepostrzeżeni wsącza się do świata w trakcie serii, zazwyczaj na krótką chwilę, okazując się być czymś równie naturalnym, jak miłosne czy finansowe zawirowania, z którymi muszą sobie radzić nasze dziewczyny. Pod tym względem widać, że scenarzysta serii mocno inspirował się serialami komediowymi w stylu ?Świata według Bundych?, gdzie codzienne życie, ukazane w satyrycznym zwierciadle, czasem spotykało się z niezwykłościami (anioł, klątwa, morderca etc.) i przyznam szczerze, że mnie to bardzo kupuje. I ma swój urok, sprawiający, że ?Giant Days? tak świetnie się czyta.

I świetnie też ogląda, bo ilustracje są proste, kolorowe, ale doskonale pasujące do treści. Dobre wydanie zaś doskonale wszystko to wieńczy. I czy muszę dodawać coś jeszcze? W czasach, gdy na rynku zagranicznych komiksów nad Wisłą króluje głównie albo superhero, albo fantastyka, serie takie jak ta są nie tylko przyjemną odskocznią, ale i czymś autentycznie potrzebnym i wartym poznania.

Czy recenzja była pomocna?