Jak wiecie, bądź nie, uwielbiam mitologię grecką, wiem, że wy również w niej gustujecie. Pewnie mit o Hadesie i Persefonie jest wam znany dobrze. Powiem wam, że ostatnio mnóstwo książek powstało właśnie o tych postaciach, jedne były gorsze inne lepsze, jedne bardzo zapadły mi w pamięci, inne za to przyciągały mnie okładką, a kolejne kusiły pikantnymi scenami.
Jak myślicie, nie za dużo ostatnio wyszło książek o Hadesie i Persefonie?
?Girl, Goddness, Queen? Bea Fitzgerald, to kolejna książka, która opowiada historię Kory, później zwanej Persefoną i Hadesa. Przyznaję się, że do książki podchodziłam z ogromnym entuzjazmem, nie tylko z powodu historii, którą uwielbiam, ale również przez okładkę, która jest dopracowana w każdym szczególe. Prosta grafika na okładce, plus wytłoczenia i ostry róż nie jest może czymś spektakularnym, jednak mi się spodobała, właśnie dzięki swojej prostocie.
Sama historia nie wstrząsnęła moim światem, slow-burn, który tu był zastosowany, bardzo mnie zdziwił, ponieważ bardzo często Hades jest przedstawiany w całkiem inny sposób. Tutaj to Kora miała większy pazur, niż sam król Podziemia. Trochę mi to przeszkadzało, ale ostatecznie muszę przyznać, że historia była dość przyjemna, jednak nie była pozbawiona wad.
Kora, córka Demeter i Zeusa, ukrywana przez lata, zamieszkuje pewną wyspę i przygotowuje się do swoich przyszłych zaślubin. Jednak w chwili, gdy ją poznajemy, już możemy się domyślić, że Kora nie jest do końca cichą panienką, bezgranicznie posłuszną matce. W chwili, gdy zostaje spuszczona z oczu, Kora rzuca się w Otchłań, przedostając się przez nią do Podziemi, w których to panuje narcystyczny Hades. Władca nie jest zadowolony z niezapowiedzianych odwiedzin młodej bogini, jednak zgodnie z ogólnymi zasadami nie odmawia jej gościny, co ostatecznie ukazuje obojgu całkiem nową perspektywę na wieczne życie.
Slow-Burn
Znacie taki wątek w książkach?
Lubcie go? A może wolicie, gdy uczucie, które łączy bohaterów, wybucha gwałtownie zaraz na samym początku. Wiele książek, które czytałam, często właśnie przedstawiają wątek romantyczny w bardzo wybuchowy sposób i często dosłownie rozwija się on błyskawicznie. Osobiście wolę, gdy uczucie między bohaterami stopniowo się rozwija, a napięcie między bohaterami jest bardzo intensywne.
Dojdźmy jedna do tego co mi się nie podobało w tej książce. Strasznie mi się dłużyła, akcja mnie wciągała, co chwilę odkładałam ją, ponieważ myśli mi uciekały i ciężko było mi się na niej skupić. Nie wiem, czy to było spowodowane moim przeziębieniem, czy fakt, że historię znam na pamięć. Chociaż ostatnio spotkałam się ze słowami, że ulubione historie można czytać wiele razy i nigdy się nie nudzą. Brakowało mi tu jakiegoś większego napięcia między głównymi bohaterami. Sami bohaterowie za to nie porwali mnie, oprócz Styks, ona nadrabia swoim charakterem za wszystkich.
Po lekturze ?Girl Goddness Queen? mam poczucie, że czytałam tę historię już po raz wtóry i po raz kolejny mnie nie porwała. Na rynku wydawniczym jest już sporo książek z tymi bohaterami, którzy porwali mnie swoją historią i myślałam, że w tym wypadku też tak będzie, jednak nie było. Historia była przyjemna, dobrze się ją czytało, jednak brakowało mi iskry, dzięki której bym poczuła jakiekolwiek większe przywiązanie do tej historii.
Opinia bierze udział w konkursie