Given 5 ?
Zespół Given zakwalifikował się do finału Countdown Fest Amateur Contest.
Przed całą grupą zostaje jedynie występ na żywo.
Chłopaki postanawiają przeznaczyć ostatnie dni na intensywne przygotowania, by zaprezentować się z jak najlepszej strony.
Sato oficjalnie kończy pisać nową piosenkę, a Haruki oraz Akihiko coraz lepiej się dogadują.
Pozostaje teraz tylko pytanie, czy kapeli uda się ponownie zabłysnąć na scenie?
"Nie spałem całą noc, lecz ranek nadszedł znów
Przypominając czas, ukryty w sercu."
Jak mogłabym w dwóch słowach opisać piąty tom ?Given??
Emocjonalny rollercoaster!
Wcale się nie dziwię, że to jeden z najlepiej napisanych tomów przez Natsuki Kizu.
Po przeczytaniu wszystkich rozdziałów - siedziałam przybita do fotela.
Historia, w której uczestniczyli Kaji, Nakayama oraz Murata przeszła moje najśmielsze oczekiwania.
Akihiko postanawia zakończyć kolejny rozdział w swoim życiu.
Odcina się od toksycznej relacji i zostawia dawną przeszłość za sobą.
Zaczyna przykładać również większą uwagę do nauki i chodzi na uczelnię.
Oprócz tego zauważamy, że umie grać na skrzypcach - akurat ten fragment był dla mnie miłym zaskoczeniem ^^
Mijają dni, tygodnie, miesiące...
Nastała wiosna - jedna z najpiękniejszych pór roku.
Wszystko dookoła rozkwita, a
Haruki oraz Akihiko postanawiają ze sobą poważnie porozmawiać.
Czy ta dwójka w końcu otrzyma szczęśliwe zakończenie, a może wręcz przeciwnie?
By znaleźć odpowiedź na to pytanie - musicie sięgnąć po serię, gdyż ja nie chcę niczego zdradzać ^^
"Choć Zegar tyka wciąż
A wokół tyle zmian
Ten pokój ciągle jest, dokładnie taki sam"
Styl rysowania autorki jest niepowtarzalny.
Tak samo mogę powiedzieć o historii, bo seria ?Given? nie jest typowym gatunkiem Boys love, w którym bohaterowie bezproblemowo zakochują się w sobie i wiodą radosne życie.
Tutaj czegoś takiego nie dostajemy.
Byłam osobą, która kiedyś nie
umiała płakać.
Czytałam dużo książek, później mang, ale przy żadnej nie potrafiłam się nawet wzruszyć.
Jednak zauważyłam, że z czasem sama ilustracja umie wywołać u mnie niespodziewane emocje.
Doskonale pamiętam, jak coś we mnie pękło, gdy ujrzałam załamanego Ryuji z ?Blue Period?.
Tak samo było w przypadku Ugetsu.
Końcowe ilustracje były przepełnione bólem zdolnego skrzypka.
Mam nadzieję, że w jego przyszłości wszystko się ułoży i kiedyś odnajdzie kogoś, kto doceni go takiego, jakim jest w rzeczywistości.
Oby tylko autorka nie zapomniała o nim, bo ta postać nie powinna być pominięta i zasługuje jeszcze na uwagę.
Na tym tomie też kończy się cała zekranizowana seria ?Given?, więc od kolejnej części będę mogła śledzić ich dalsze losy, o których nie mam jeszcze bladego pojęcia ?
Ps. Osoby, które nie obejrzały anime - namawiam by nadrobiły zaległości ;)
Opinia bierze udział w konkursie