Podkomisarz Iga Ziębińska po ostatniej sprawie za karę została odesłana z Warszawy na prowincję. Nawykła do działania policjantka, "pies" z powołania, która ma w głębokim poważaniu zasady, układy i to, co kto o niej myśli, kisi się w tym płaskim i nudnym mieście, odlicza dni do powrotu na poprzednie stanowisko. Może dla kogoś innego to idealne miejsce, by tutaj doczekać emerytury, ale nie dla niej. ?Z każdym dniem miała coraz większe poczucie zmarnowanego czasy?, aż do chwili, gdy zadzwonił telefon. Została wybudzona z letargu za sprawą brutalnego morderstwa włóczęgi, który był znany w środowisku pod ksywką Posejdon.
W miejscu nazywanym przez wszystkich ?kulochwytami? zostały znalezione zwłoki bezdomnego. Słynne ?kulochwyty? były pamiątką pięknych czasów, gdy Stalowa Wola była gigantem produkcyjnym w obszarze broni i sprzętu ciężkiego. Dziś to miejsce kojarzone jest ?nieformalnym punktem spotkań wszystkich chcących zakosztować wszelkiego rodzaju używek oraz szybkiego seksu?, pełne śmieci i odpadków. To miejsce morderca wybrał sobie na powieszenie zwłok Posejdona.
Od samego początku uwagę przyciąga doskonale znany styl pisania Michała Śmielaka. Sarkastyczny, błyskotliwy i inteligentny, niepozbawiony czarnego humoru. I przy tym, jak zwykle autor nie oszczędza nikogo. Obrywa się wszystkim bez wyjątku, ale najbardziej chyba politykom. Dostaje się też pisarzom, którzy tworzą masowo literaturę obozową, a także duchownym, którym autor nie szczędzi uszczypliwości.
Sekcja zwłok dostarczyła zadziwiających informacji na temat zamordowanego. Posejdon nie mógł być człowiekiem bezdomnym, gdyż stan jego organizmu wskazuje na coś wprost przeciwnego. Gleba uważa, że morderstwo tego człowieka nie mogło być przypadkowe, musiał się komuś narazić. Gdy pojawia się kolejny trup, tym razem lokalnego dziennikarza, który słynął z robienia tak zwanego dymu z niczego, policja zaczyna obstawiać, że stoi za tym seryjny morderca, zwłaszcza że okoliczności śmierci obu mężczyzn są bardzo podobne. Iga jednak ma zupełnie inne zdanie na ten temat i dzieli się swoimi wątpliwościami z kolegami, ale nikt nie traktuje jej słów poważnie.
Tajemniczy bezdomny i lokalny pieniacz. Zdaniem Gleby musi być coś w przeszłości tych dwóch i że morderca nie wziął ich na celownik przypadkowo. Zupełnie nie pasuje jej to na działanie mordercy seryjnego, raczej wszystko wskazuje na to, że ktoś wyrównuje rachunki, ale władzom zupełnie nie pasuje ten motyw zbrodni.
Moje uznanie wzbudził sposób, w jaki autor przedstawił problem bezdomności, tego, jak ludzie się nawzajem do siebie odnoszą.
Bardzo spodobało mi się przedstawienie podejścia Gleby do przesłuchiwanych osób. Dla niej nie miało to znaczenia, czy siedział przed nią ksiądz, tak zwany szanowany obywatel, czy osoba, która miała na sobie śmierdzące łachy.
Z chwilą, gdy jeden z bezdomnych odkręca tablicę rejestracyjną od tajemniczego czarnego samochodu wciąż pojawiającego się w okolicy siedziby bezdomnych, Gleba wszystko już wie?albo jej się tak tylko wydaje.
Iga Ziemińska to postać z krwi i kości, dobra policjantka, ale też kobieta ze słabościami i problemami, która dała się wywieść w pole, jak każdy, bo najlepszy pies policyjny też może zostać zmylony, zwłaszcza gdy w grę wchodzą uczucia, sentymenty i sympatie. Każdego mordercę natomiast zgubi w końcu pewność siebie i popełni błąd, a zwłaszcza wtedy, gdy nie doszacuje możliwości Gleby.
Michał Śmielak z mistrzowską precyzją obnaża wszystkie bolączki naszego społeczeństwa, obłudę, służalczość, propagandę, układy i układziki. ?Gleba? to świetny kryminał z doskonale skonstruowaną intrygą kryminalna, której zakończenie zaskoczy nawet najwytrawniejszego znawcę tego gatunku. Tożsamość mordercy nie jest znana do samego końca, ale gdy autor odkrywa karty, to zgodnie z zasadą głoszoną przez Glebę: ?spodziewaj się dobrego i bądź przygotowana na najgorsze?, dosłownie opada szczęka.
?Gleba? to niesamowity kryminał, który się czyta jednym tchem, bo jego akcja toczy się lotem błyskawicy. Zdziwiłam się, gdy w pewnym momencie nastąpił koniec, ale coś czuję, że z Glebą spotkam się jeszcze nie jeden raz.
Opinia bierze udział w konkursie