- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.trzymałam kciuki. Przez chwilę ma wrażenie, że się do niej uśmiechnął. Wykrzykuje gratulacje i wyciąga do niego dłonie. Serce wali jej w piersi jak oszalałe, bo rusza w jej kierunku, uśmiechnięty, zadowolony. Rozczarowanie boli jak cios sztyletem, kiedy się orientuje, że uśmiecha się nie do niej, lecz do Vicky. Zazdrość ściska jej gardło. Przytulił inną, położył jej dłoń na ramieniu, a potem zniknęli razem w tłumie, który świętował zwycięstwo jego i jego drużyny. Vera czuje łzy w oczach i bezkresną pustkę. Poniżył ją i odrzucił na oczach to więcej, niż mogła znieść. Odwróciła się i przyspieszyła kroku. Rozczarowanie ustąpiło miejsca złości i nienawiści. Zacisnęła pięści i ruszyła biegiem piaszczystą dróżką wzdłuż jeziora. Byle dalej! Byle jak najdalej stąd! Nagle drgnęła przestraszona. Dlaczego niespodziewanie powróciły te dziwne myśli i niechciane, spychane w niebyt wspomnienia? Z wysiłkiem powstrzymała się przed sprawdzeniem, która godzina. Nie chciała okazywać niewdzięczności, ale ta cała impreza, gwar, ciężkie powietrze i spojrzenia coraz bardziej ją denerwowały. Zacisnęła zęby i skupiła się tylko na tym, co się działo tu i teraz. Przez ostatnie sześćdziesiąt lat dawała sobie z tym radę, to i teraz jej się uda. Zawsze patrzyła tylko przed siebie, nigdy nie marnowała czasu na nostalgiczne sentymenty i roztrząsanie tego, co było. Właśnie dlatego nie należała nigdy do żadnego związku zrzeszającego wypędzonych i nie dała się skusić ziomkostwom. Hrabina von Zeydlitz-Lauenburg ostatecznie zniknęła z jej życia w dniu ślubu z Eugenem Kaltensee. Vera nigdy też nie pojechała odwiedzić dawnych Prus Wschodnich. Bo i po co? Tamte miejsca należały do tego rozdziału jej życia, który został na zawsze zamknięty. Siegbert sięgnął po nóż i uderzył nim delikatnie o kieliszek, dając znak, że prosi o ciszę. Rozmowy i śmiechy zamarły, a dzieci wróciły na swoje miejsca. - Co się dzieje? - Vera spojrzała na syna. - Chciałaś wygłosić krótką mowę przed daniem głównym, mamo - przypomniał jej. - No tak, racja. - Staruszka uśmiechnęła się z zakłopotaniem. - Zamyśliłam się, to dlatego. Odchrząknęła i wstała. Podziękowanie, które miała wygłosić, przygotowywała bitych kilka godzin, lecz teraz zdecydowała się zrezygnować z notatek. - Dziękuję wam, moi drodzy, że wszyscy tu dzisiaj przybyliście, by świętować ze mną ten dzień - zaczęła pewnym i mocnym głosem, patrząc po twarzach zebranych. - W chwilach takich jak ta większość ludzi spogląda za siebie i mówi o swoich doświadczeniach. Ja jednak postanowiłam oszczędzić wam przemyśleń i wspomnień staruszki, bo i tak niczego nowego byście nie usłyszeli. Goście zaczęli się śmiać, tak jak oczekiwała. Zanim jednak mogła mówić dalej, otworzyły się drzwi, a do sali wszedł elegancko ubrany mężczyzna i stanął pod tylną ścianą. Vera nie miała na nosie okularów, więc nie potrafiła z tej odległości rozpoznać jego twarzy, lecz poczuła, że zmiękły jej kolana, a na czoło wystąpił pot. Bardzo się na siebie zdenerwowała. Czy to mógł być Thomas? Czy ten człowiek miał tyle tupetu, by przyjść tu, i to akurat w jej urodziny? - Co się dzieje, mamo? - zapytał szeptem Siegbert. Potrząsnęła energicznie głową i sięgnęła po kieliszek. - Cudownie, że chcieliście świętować ten dzień ze mną! - powiedziała w końcu, gorączkowo myśląc, jak powinna się zachować, gdyby mężczyzna przy drzwiach miał okazać się rzeczywiście Thomasem. - Na zdrowie! - Za mamę! - krzyknęła Jutta i wzniosła toast. - Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Jak na komendę wszyscy unieśli kieliszki i wspólnie życzyli jej wszystkiego najlepszego. Tymczasem nieznajomy mężczyzna odsunął się od ściany i dyskretnie stanął za Siegbertem, a potem odchrząknął. Vera się obejrzała. Serce waliło jej jak szalone. Dzięki Bogu, to nie Thomas, tylko właściciel pałacu rodu Bodensteinów! Ulżyło jej, lecz jednocześnie poczuła lekkie rozczarowanie i złość na siebie, że myśl o tym zdrajcy wywoływała w niej tak silne uczucia. W tym momencie otworzyły się dwuskrzydłowe drzwi i do sali wmaszerowali kelnerzy, niosąc na tacach danie główne. - Przepraszam, że przeszkadzam - usłyszała szept właściciela pałacu i restauracji - jednak zostałem poproszony, by przekazać tę wiadomość. - Dziękuję - powiedział Siegbert, odebrał złożoną kartkę i rzucił na nią wzrokiem. Vera obserwowała, jak jego rumiana twarz w kilka sekund przybiera barwę kredy. - Co się dzieje? - zapytała zdenerwowana. - Co to za wiadomość? Syn oderwał wzrok od kartki i spojrzał na matkę. - To od gosposi wuja Jossiego - wyjaśnił głuchym głosem. - Bardzo mi przykro, mamo. Akurat dziś! Wuj Jossi nie żyje. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
książka
Wydawnictwo Media Rodzina |
Data wydania 2013 |
z serii Oliver von Bodenstein i Pia Kirchhoff |
Oprawa miękka |
Liczba stron 472 |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | wysyłka 24h |
Wydawnictwa: | Media Rodzina |
Kategoria: | Kryminał, Historyczny, książki na jesienne wieczory, Sensacja, thriller |
Wyróżnione: | serie wydawnicze, Gorzka czekolada - Media Rodzina |
Wydawnictwo: | Media Rodzina |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@mediarodzina.pl , http://www.mediarodzina.pl , 61-657 , Pasieka 24 , Poznań , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2013 |
Wymiary: | 135x205 |
Liczba stron: | 472 |
ISBN: | 978-83-7278-857-3 |
Wprowadzono: | 02.07.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.